Niektórzy z nas główną bohaterkę tej książki określają jako " Rambo w spódnicy", "Polską Nikitę " bądź jak w moim przypadku niedaleką krewną " Kim Bill".
Około czterdziestoletnia polonistka, nie tylko zaskoczy nas swoim stosunkiem wobec uczniów, który wobec Sebastian kończył się na jej łóżku. Ale też mroczną przeszłością, która odzwierciedlają jej tatuaże na ciele. Snułam wiele hipotez dotyczące, tego co mogło się stać się w jej życiu. Jednak, ku mojemu zaskoczeniu trafiłam tylko z jedną...
- Tytuł: Furia
- Autor: Robert Ziębiński
- Wydawnictwo: Świat Książki
- Rok wydania: 2019
- Liczba stron: 286
- Język oryginalny: polski
- Język wydania: polski
Wyrazista, wulgarna i zarazem nieokiełznana postać z mroczną przeszłością. Przyciągnęła pewnie uwagę niejednego czytelnika. Ta postać swoją podstawą, tak bardzo odbiega. Od do tej pory dobrze mi znanych postaci kobiet, że niewiele potrzebowałam. Aby zawierzyć cały swój czytelniczy czas, tej sile fizycznej i psychicznej bijącą od naszej bohaterki. Przecież, mało która kobieta nawet ta z książki, stawiła by czoło w pojedynkę gangsterom i to nie byle jakim płotką.
Przeczytanie książki nie sprawiało mi jakiegoś wielkiego problemu. Mimo ostrego i wulgarnego języka, przepłynęłam przez ta książkę w mgnieniu oka. W sumie to nawet nie miałam czasu marudzić, nad słownictwem głównej bohaterki. Ponieważ w tej książce naprawdę dużo się działo w dwóch miejscach naraz. Mam tu na myśli przeszłość i teraźniejszość, które rozgrywały się między innymi. W Warszawie w latach PRL-U i na jakiś wygwizdowie, któremu do współczesnych standardów było daleko, czyli Kościanie. Wszystkie te odcinki wyodrębnione z przeszłości, mogą nam trochę namieszać w głowie, ale na samym końcu cały ten zbiór wydarzeń. Ułoży nam się ten się piękną całość.
Moim zdaniem autor dał swoim czytelnikom kawał dobrze zrobionej roboty do ręki. To było może i moje pierwsze spotkanie z jego twórczością, ale już teraz wiem że nie ostatnie. Po tej książce widać, że pan Robert nie boi się wprowadzać zmian w swoich pracach. Co, prawdopodobnie zagwarantowało mu sukces. Cieszę się, że już trzeci raz z rzędu mogłam przeżyć zbrodnię i to w takiej odsłonie. Nieco podchodzącej po niemożliwą, ale i tak bardzo ciekawą :)
Pozdrawiam Aga, Życzę Miłego Dnia :)