Co powiecie na romans z wątkiem muzycznym oraz zakazanym uczuciem ?
“Jesteśmy swoim całkowitym przeciwieństwem. Ona jest czystą, niesplamioną kartką, a ja pochlapanym tuszem brudnopisem.”
Zachwycam się wydaniem tej książki już dość ostentacyjnie. Wydawnictwo po prostu odwaliło kawał dobrej roboty. Ale nie liczy się tu przede wszystkim wygląd, co oczywiste - w książkach najważniejsza jest treść. Ostatnio często zdarza nam się o tym zapominać ;)
Główną bohaterką tej historii, stworzonej przez Dagmarę Jakubczak, jest Kenzie. Dziewczyna z ogromną ulgą wyprowadza się od ojca alkoholika i przyjeżdża do starszego brata, który…zapomina odebrać ją z lotniska.
Tu do akcji wkracza drugi bohater - Chase. Wokalista zyskującego coraz większą popularność zespołu, a zarazem przyjaciel jej brata - perkusisty. Odebrał jego telefon i ruszył na ratunek.
Jak każdemu wiadomo - siostra kumpla jest nietykalna. Chyba, że się o tym na chwilę zapomni i da porwać pożądaniu… Co potem ? Ciii…może się nie wyda…
To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, choć kompletuje jej książki na półce i cierpliwie czekają aż wyjdę z zaległości recenzenckich. Romans, który czyta się wyjątkowo szybko, co zawdzięczamy stylowi pisania Dagmary. A jakie historia wzbudza emocje ?
U mnie mieszane. Książka ma i wady i zalety.
Szybko wskoczyli do łóżka, chyba nawet zbyt szybko ale sami są świadomi, że ich poniosło. Ciągnie ich do siebie, jednak wiedzą ilu problemów by przysporzyła jakakolwiek inna niż koleżeńska relacja, więc później próbują panować nad sobą i uczuciami. Co prawda uczucia jako takie, inne niż to znane już pożądanie, budzą się powoli. Nie ma tu wielkiego bum - zakochali się i nie wiedzą co z tym zrobić. Nie. Tu stają się stopniowo sobie coraz bliżsi, zarazem nie ufają ani temu co czują, ani sobie wzajemnie, bo żadne deklaracje z żadnej strony nie padają, a brat Kenzie jest jak mur między nimi. Do tego rozwijająca się kariera i trasa koncertowa zespołu, też sprawy nie ułatwia.
No właśnie, ta książka to nie tylko romans. Dużo uwagi autorka poświęca wątkowi muzycznemu, całemu zespołowi i ich problemom. Bo sława, sukces, kariera tylko wydają się spełnieniem marzeń i swego rodzaju bajką. Dokładnie tu to widzimy. Mamy też problemy rodzinne, presję jaką odczuwa Chase, chęć zaimponowania ojcu, strach, że będzie wielkim rozczarowaniem. I trudy życia z rodzicem - alkoholikiem z tendencją do wszelkiej przemocy jakim stawia czoła Kenzie. Można pomyśleć, że trafia pod skrzydła starszego brata i już najgorsze za nią, jednak Hunter bardzo tu zawodzi i nie tylko ją.
Bohaterowie chwilami irytowali mnie swoją niedojrzałością, niezdecydowaniem, brakiem odpowiedzialności w pewnych momentach. Wątek ojca Kenzie i Huntera mógłby być nieco bardziej rozwinięty, w tej kwestii czułam pewien niedosyt, lubię takie dramaty. Sam Hunter bardzo mnie drażnił, niby chciał być za siostrę odpowiedzialny, pomóc jej, a zarazem notorycznie zrzucał to na kogoś innego i zachowywał się jak smarkacz. Więcej z niego szkody niż pożytku…
Historia sama w sobie zła nie była, wciągnęła, przeczytałam ją bardzo szybko, aczkolwiek czegoś mi w niej brakowało. Nie porwała tak jak na to liczyłam… ale jak zauważyłam to inne książki autorki są wyżej oceniane i wierzę, że jeszcze mnie zachwyci, choć zaznaczam - nie jest rozczarowaniem.
A Wy już czytaliście ? Jeśli tak to dajcie znać w komentarzu jak Wasze wrażenia. A może macie w planie ?
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.