Nawet w naszych czasach mamy ludzi legendy, tych, o których wiemy, że przeszli do historii. Ludzi którzy fascynują, budzą ciekawość. Ludzi których biografie czytamy z żywą ciekawością, a nie dla jakichś plotek.
Do takich osób zaliczam królową Elżbietę II. Królowa, której panowania byliśmy i jesteśmy świadkami. Mając świeżo w pamięci spektakularne obchody rocznicy urodzin i panowania, wydaje się – i potwierdzają to przeprowadzone badania opinii publicznej – że Brytyjczycy kochają swoją królową. Ale przecież nie zawsze tak było, był czas gdy monarchia chwiała się w posadach. Zresztą dzieje rodziny Windsorów również są burzliwe. Windsorowie, są Windsorami od roku 1917, kiedy to w związku z toczącą się wojną i awersją do wszystkiego co niemieckie postanowiono zmienić nazwę dynastii na angielską Windsor, dodatkowo znaleziono precedens, że jeden z królów, kiedyś tak się podpisał, a więc tradycyjna Anglia była uradowana. Ale na perturbacjach związanych z nazwiskiem się nie skończyło, monarchię czekał jeden z większych kryzysów spowodowany aferą sercową. Gdy król postanowił abdykować, aby mógł poślubić kobietę którą kocha. Te wydarzenia sprawiły, że córka drugiego syna króla, awansowała na następczynie tronu. Na pewno nie spodziewała się, że panowanie jej ojca będzie takie krótkie, że tak szybko będą od niej wymagali włożenia korony i bycia twarzą Imperium.
O Elżbiecie II napisano już wiele książek, setki artykułów, ale i tak wokół Jej postaci narosło wiele plotek ocierających się o bajki. Cóż. Życie arystokracji zawsze pociągało takich plebejuszy jak ja, w związku z tym bardzo chciałam, kolejny raz zmierzyć się z mitami o Królowej.
Kiedyś kupiłam sobie biografię Królowej z WAB(pamiętam ten dzień jak dziś i strasznie miło mi się kojarzy), i mając porównanie powiem Wam, bubel. Cena bardzo zbliżona, książka jest jakieś trzy raz mniejsza… taka po łebkach. Ta najnowsza, jest niesamowitym kompendium wiedzy o monarchii o jej historii, kryzysach.
Po raz pierwszy spojrzałam na Królową jak na kobietę, która kiedyś tak bardzo się zakochała, w co trudno uwierzyć widząc jej pokerową twarz i słuchając o tym jaka jest rzekomo zimna. Patrząc na nią jak na głowę państwa zapominamy często, że jest ona normalnym człowiekiem, kobietą, matką, żoną, babką. Była córką i siostrą. Na jej oczach Imperium w które wierzyła zaczęło się rozsypywać. Była świadkiem niesamowitych przemian społecznych, którym mogła biernie się przyglądać i z uśmiechem akceptować. Tego od niej się wymaga.
Już chwilę tak nie było, że książkę czytałoby mi się tak świetnie, a ta opinia rodziłaby się w takich bólach.
Co mogę więcej o tej książce napisać? Mogę Wam ją polecić dla pięknych fotografii rozsianych po całej książce. Mogę Was uspokoić, ze nie znudzicie się tą książkę. Wydarzenia nie są poukładanie chronologicznie a tematycznie, mamy wiec panoramiczny wgląd na sprawę. Dowiemy się z tej książki wielu ciekawych rzeczy, czego życzył arcybiskup Elżbiecie podczas koronacji, jak Elżbieta poznała swojego męża i wreszcie jak to jest z tymi ukłonami bitymi przed Królową przez członków rodziny. I czy faktycznie Katarzyna księżna Cambrige jest w oczach królowej plebejką.
Piękne wydanie, staranny język i ciekawa, porywająca historia niezłomnej kobiety, czynią z tej książki gratkę dla miłośników słowa pisanego.
Jedna z bardziej wartościowych nowości, obecnie na rynku, polecam. Nie tylko fanom UK.
Naprawdę serdecznie polecam, do filiżanki pysznej Earl Grey taka lektura jest niemalże obowiązkowa!