Źródlisko recenzja

Wygraliście kiedykolwiek coś się w jakimś konkursie? Może jakiś wyjazd?

Ja wygrałam kilka rzeczowych przedmiotów, w tym książki właśnie w konkursach organizowanych na Instagramie. Brałam udział także w konkursach, gdzie wygraną były wyjazdy i po przeczytaniu najnowszej książki Ewy Przydrygi chyba cieszę się, że ich nie wygrałam. Dlaczego? Przeczytaj recenzję!

***

Ewa Przydryga po raz kolejny udowodniła, że potrafi zaskoczyć czytelnika. Tym razem jej najnowsza książka „Źródlisko” troszeczkę odbiegają od tego, z czego mogliśmy poznać twórczość autorki. Jednak mnie to zdecydowanie kupuje!

"Entliczek, pentliczek, gotowy już stryczek. Na kogo wypadnie, na tego bęc!"

Fabuła „Źródliska” opiera się na popularnej zabawie escape room. Jednak podwaliną całej historii są losy pewnej rodziny. Jak mogłoby nam się wydawać już od samego początku zwyczajnej rodziny, jednak są to tylko pozory. Skrywa ona niedopowiedzenia, wiele smutku i mroku, a to wszystko domaga się sprawiedliwości…

W książce tej nic nie dzieje się przypadkowo, nawet najmniejszy szczegół ma znaczenie, a wydarzenia z przeszłości mają wpływ na bieg wydarzeń.

Całość została nakreślona bardzo ciekawie i nie ma tutaj czasu na nudę. Autorka pominęła zbędne opisy i zagwarantowała nam mroczną, klimatyczną podróż, w której napięcie nie opuszcza nas ani na chwilę. Zagadki, z którymi przyszło się zmierzyć Lili oraz jej rodzinie faktycznie przypominają ucieczkę z escape roomu. Jednak tutaj oprawca jest bezwzględny i nie cofnij się przed niczym. Po minionym czasie nie wypuści ich cało, tylko wydarzy się coś makabrycznego. Tutaj stawką jest ludzkie życie…

Oczywiście autorka udowodniła także, że nie boi się poruszać trudnych tematów. Pojawia się wątek obyczajowy, w którym Pani Ewa porusza trudną problematykę jak chociażby problemy małżeńskie, skomplikowane relacje pomiędzy rodzeństwem, stratę. To wszystko sprawia, że pośród tego całego roku czytelnik może uronić także łzę wzruszenia.

„Źródlisko” to książka, która uderza w czytelnika emocjonalnie z pełną mocą. Strona za stroną powoli odkrywamy kolejne fakty, które powodują, że nie możemy odłożyć książki na bok! Po raz kolejny jestem zachwycona książką autorki i już nie mogę doczekać się kolejnej. A wy jeżeli jesteście jeszcze przed lekturą „Źródliska” to koniecznie ją nadróbcie. Jestem ciekawa Waszych opinii!