Toksyczni recenzja

Seba to mięśniak chodzący bardzo często na siłownię. Znany w swoim środowisku jako Ultras pracuje w ochronie dyskoteki i jest takim mało znaczącym gangsterem. Odbiera haracze, siedzi w handlu narkotykami oraz lata dla „Długiego” i pilnuje jego interesów. Kiedy, zostaje wysłany do ochrony tajemniczej transakcji jego życie, nabiera tempa i musi mocno uważać na siebie. Poznamy również emerytowanego policjanta Nowickiego, który musi spełnić obietnicę daną prokuratorowi Wilczyńskiemu, umierającemu na raka. Kiedy otwiera sejf, nic w nim nie ma, a w pobliskim jeziorze policja znajduje samochód z trzema denatami. Gdzie podział się pendrive, na którym znajdowały się dokumenty, które powinien zniszczyć Nowicki?

W książce znajdziemy opisy mordobicia, legalne ustawki, niebezpiecznych gangsterów, czyli odzwierciedlenie typowego świata przestępczego. Książka jest ciekawa, wciągająca z realistycznymi bohaterami. Autor potrafi budować napięcie, przez co nie można się od niej oderwać. Zaskakuje nas liczną akcją i jej zwrotami. Jednak oczekiwałam troszkę innego zakończenia, myślałam, że będzie tam jakieś wielkie Wow, a ono było ok. Książkę polecam osobom czytającym kryminały oraz sensacje. Myślę, że panowie bardziej ją docenią niż panie😉.