Toksyczni recenzja

Po książce Glatz Pana Tomasza Duszyńskiego, którą serdecznie polecam czytelnikom, przyszedł moment na czasy współczesne. Przenosimy się więc szybko do stolicy Dolnego Śląska, do Wrocławia.
Lokalni gangsterzy, gliniarze i ci emerytowani i na służbie, śmierć prokuratora, a do tego świat kiboli i ustawki, ale jak najbardziej legalne. Jednak od legalności do przestępstw krucha i cienka kreska, którą łatwo przekroczyć, która łatwo może pęknąć.
Emerytowany policjant Jerzy Nowicki tuż przed śmiercią swego znajomego prokuratura Wilczyńskiego dostaje zadanie, by ten zniszczył pewne dokumenty, które mogą pogrążyć niejedną osobę. Niestety nad jeziorem w domku letniskowym,, gdzie ukryty był niewielki sejf, nic nie znaleziono. Żeby było ciekawiej w tym samym czasie z jeziora wyłowiono auto z trzema trupami.
Seba zwany Ultrasem "krakus" z urodzenia, gangster, który musiał zmienić otoczenie na największe miasto Dolnego Śląska, po nierozwiązanych "sprawach" w byłej stolicy Polski, pracuje dla Długiego. Prowadzi klub Wena, gdzie muzyka techno, narkotyki i tanie dziwki były na porządku dziennym... a właściwie nocnym. Do tego, na polecenie swojego przełożonego, wymusza haracze, czy zajmuje się handlem narkotykami. A przy okazji przygotowuje się do międzynarodowego turnieju walk kiboli - 5 na 5 w klatce. W tym naprawdę jest dobry, a "ekipa z Wrocławia stawiana jest w roli niekwestionowanych faworytów.
Co wspólnego będą mieć obaj panowie - policjant i bandzior? Co wydarzyło się nad feralnym jeziorem? Dlaczego ich drogi się przetną?
Kryminał ten jest tak dobry, że nie można oderwać się od niego. Porywająca, wstrząsająca akcja o porachunkach gangsterów, a dodatkowo wątek biegowy, bo przecież sam autor zna się na rzeczy ;), powoduje, że czyta się to z obawą, by nigdy nie stanąć na drodze "bohaterom" powieści.
Zapraszam po "Toksycznych" do Biblioteka Publiczna w Dzielnicy Bemowo m.st. Warszawy w Spotykalnia - Biblioteka Sąsiedzka w Galeria Bemowo na I piętrze obok kas Carrefoura. Na pewno będziecie zadowoleni z lektury.