Przed laty przyniosłam z biblioteki bardzo zaczytaną książkę, o ciekawym tytule „Nawiedzony gród”. Musiałam jednak zajrzeć do Internetu, aby przekonać się o tematyce tej książki.
Frances Winwar była amerykańską dziennikarką pracującą w różnych czasopismach. Jednak sławę przyniosły jej biografie XIX poetów. Jedną z tych biografii jest „Nawiedzony gród”, biografia Edgara Allana Poe. Ta sto lat po śmierci poety napisana biografia uważana jest za najlepszą i najbardziej rzetelną. Zresztą świadczy o tym 5 stron bibliografii cytowanej przez autorkę. Po śmierci poety, gdy jego twórczość była coraz bardziej doceniana na świecie powstało wiele jego biografii przez ludzi, którzy znali Poego. Część z nich chciało wybielić swoje postępowanie względem jego, a część podkreślić swoje znaczenie w jego życiu. Powstało w ten sposób wiele fantastycznych opowieści o jego życiu. Dlatego autorka biografii, jak pisze, trzymała się sprawdzonych faktów, potwierdzonych doraźnymi świadectwami osób, które spotkały poetę przed jego śmiercią, a nie narosłymi legendami. Wręcz popisuje się detektywistycznym zacięciem w poszukiwaniu prawdy o życiu poety. Tam, gdzie nie może jednoznacznie określić faktów z życia poety, przedstawia alternatywne wersje.
Rozpoczyna tę opowieść historią jego rodziców, pary aktorów. Ojciec wbrew woli rodziców został aktorem zresztą marnym i zaczął pić. Zostawił rodzinę, gdy Edgar miał rok. Niestety zawód aktora oferował wtedy życie na granicy nędzy. Matka jego zmarła na gruźlicę, gdy miał dwa lata, był świadkiem jej śmierci. To przeżycie odcisnęło piętno na całe jego życie. Przez całe życie szukał w kobietach bardziej matki niż kochanki. Długo szukał swojego miejsca na świecie, aż może pod wpływem starszego brata zaczął sam tworzyć. Towarzyszymy poecie przez całe jego życie, przez jego wzloty i upadki. Autorka dużo miejsca poświęca jego poezji, omawiając kolejne jego utwory. Mniej miejsca poświęca opowiadaniom, które według niej służyły szybkiemu zdobyciu pieniędzy. Znalazł jednak kobiety, które zaopiekowały się nim i otoczyły opieką. Kobietami tymi była jego ciotka Clemm i kuzynka Wirginia. Po śmierci Babki Edgara kobiety te zostały bez środków na utrzymanie. Właściwie nie wiadomo czyim było pomysłem, aby Poe poślubił swoją 13-letnią kuzynkę. Z jednej strony znalazł się pod opieką kobiet, jednak musiał zarobić na całą rodzinę, co w tamtych czasach było bardzo trudna. Choroba Wirginii identyczna z chorobą jego matki (gruźlica) znowu zaprowadziła go pod skrzydła śmierci. Po śmierci Wirginii przeszedł zapalenie mózgu. Nawet jeden z lekarzy stwierdził prawdopodobne uszkodzenie prawego płata mózgu, ponieważ nie znosił żadnych środków podniecających, ani uspakajających, bo wszystkie wywoływały u niego obłęd. Dlatego też podejrzane wydaje się, że Edgar naużywał alkoholu, ponieważ organizm Poego nie znosił alkoholu i był dla niego jak trucizna. Po wielu latach dra J Robertsona stwierdził, że poeta był chory na chorobę wtedy nieznaną. Dypsomania jest zawsze dziedzictwem alkoholizmu. Jej charakterystyczną cechą są powracające co jakiś czas ataki, podczas których chory, z powodu zmiany osobowości, jest chwilowo niepoczytalny, i dlatego nie zawsze można go obciążyć odpowiedzialnością za jego zachowanie i czyny… Chory miewa okresy naprzemienne podniecenia i depresji… Często podejmuje urojone plany, niezdolny zrozumieć trudności ich urzeczywistnienia. Ta diagnoza tłumaczy wiele zachowań Poego, a także jego ostanie dni życia.
Frances Winwar napisał bardzo wnikliwą i rzetelną biografię. Nie wiedziałam, że Poe był bardzo cenionym krytykiem literackim, niestety dzięki temu wzrastała ilość osób mu nieprzychylnych, które z chęcią powtarzały nieprzychylne mu plotki, nawet po jego śmierci. Największym jego wrogiem, który nie wiadomo, z jakich powodów zawsze go oczerniał był dzisiaj mało znany krytyk literacki i wydawca Griswald. To on przedstawił Poego jako zdeprawowanego, uzależnionego od narkotyków pijaka i szaleńca, Może dlatego bardziej znane są legendy o jego życiu niż rzetelna prawda. Szkoda, że książka Winwar nie została u nas wznowiona, gdyż to obowiązkowa lektura dla miłośników jego twórczości.
Ps. Po przeczytaniu książki, przeczytałam jego życiorys na Wikipedii i odkryłam tam dużo sprzeczności i bzdur. Pod portretem Wirginii jest podpis, że jej śmierć inspirowała twórczość poety. Poe przeżył Wirginię niecałe dwa lata, z czego dużą część ciężko przechorował. Później jego zachowanie było coraz bardziej niestabilne, poszukiwał kobiety, która by się nim zaopiekowała i nie miał zbyt wiele czasu na twórczość.