98% Klary recenzja

Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak tęskniłam za takim gatunkiem książek. Całkiem przyjemnie było oderwać się od romansu na rzecz thrillera psychologicznego połączonego z obyczajówką. Tak, "98% Klary" to książka, która wprowadza mózg czytelnika w stan najwyższej gotowości, a mimo to, wiele może i tak nas zaskoczyć.

Tytułowa bohaterka - Klara - jest programistką, która radzi sobie bardzo dobrze w tym, co robi. Wielu fachowców mogłoby się od niej uczyć. Jej życie nie jest przepełnione towarzystwem, spotkaniami. Można ją sobie wyobrazić jako szarą myszką, która najchętniej pracowałaby zdalnie, nie musząc wychodzić z domu. Monotonia pełną parą. Jednak życie dziewczyny diametralnie się zmienia. Wszystko dlatego, że przypadkowo została świadkiem zdarzenia, o którym wiedzieć nie powinna.

Tym trafem poznaje Maksa. Ten mężczyzna jest... Nawet nie wiem, jak go określić. Czarny pionek w tej historii. Tak, to będzie odpowiednie stwierdzenie, jak przeczytacie, będziecie wiedzieć o czym mówię. Pewny siebie, niezłomny, nieokrzesany, ale jednocześnie doskonale wiedzący, co ma robić. Pociąga za sznurki w perfekcyjny sposób. Kontrola nad drugim człowiekiem przynosi mu największą satysfakcje. Jest twardy, a jego charyzma przyćmi każdego innego mężczyznę. Oj tak, uwielbiam Maksymiliana!

No i Dominik - najbliższy, a w zasadzie jedyny przyjaciel Maksa. Mężczyzn łączy wspólna firma, ale i przeszłość, o której wiedzą tylko oni. Określiłabym Doma mianem tego rozsądnego, ale przeczuwam, że może on nas jeszcze bardzo zaskoczyć. Uwielbiam jego zamiłowanie do samochodów! Nadal nie jestem w stanie go rozgryźć i nie wiem, co tak naprawdę kieruje jego zachowaniem.

W tej historii znakomicie został przedstawiony motyw manipulacji drugim człowiekiem. Wejście do głowy innej osoby, w takim stopniu, jest nie lada wyczynem. Kreacja postaci jest dla mnie bardzo ważnym elementem w książkach, tutaj - nie sposób o nich zapomnieć. Są to tak rozbudowane charaktery, każde z nich wciąga w swój sposób działania, myslenia. Ta trójka cały czas siedzi mi w głowie. Chyba też dałam się zmanipulować, ale nie ma się co dziwić - są oni bardzo kreatywni.

Gdybym miała wybrać w tej chwili swojego ulubieńca - byłoby ciężko, ale padłoby na Maksa. Nic nie poradzę, że przy tego rodzaju książkach, wybieram tych najbardziej okrutnych. Oni potrafią zapewnić niezłą rozrywkę pozostałym postaciom, a tym samym czytelnikom.

Nie spodziewajcie się tutaj motylków.
"98% Klary" to rozgrywka na najwyższym poziomie. Rządzi tu bezwzględność i przebiegłość. Pojawi się też kilka mocniejszych, bardziej krwawych scen. Jednak jeszcze raz napiszę - największe znaczenie w tej historii ma głowa.

Czy ja mogę prosić o więcej takich debiutów? Kamila, gratuluję Ci tak dobrej książki i czekam na dalsze losy bohaterów!