Tęskniliście za Świstem ? Tadaaam - mamy “Debiut”!
“No tak. Pomyślmy czego brakowało nam w tym cudownym dwa tysiące dwudziestym czwartym roku? Seryjna zabójczyni. Obecna. Postacie z horrorów. A jakże. Psychopatka. Jest. Samobójstwa, zabójstwa. Są. “
Oby nasza końcówka roku nie była tak pełna atrakcji jak ta w “Debiucie”, bo nie każdy marzy o tym by było aż tak szalenie i bombowo. Wierzcie mi. A Ares i Nina mają tu ręce pełne roboty i brak im chwili na wytchnienie. Pod koniec to już całkiem mają problem z zaczerpnięciem oddechu ale… to już co innego…
Standardem przy książkach Świst jest u mnie to, że mogę do nich wręcz siadać z notatnikiem żeby spisywać sobie te najlepsze teksty, zachować jako broń do słownej walki. Ale też niezmiennie bawi mniej jej humor. Wierzcie mi, że porównanie Niny do Poczty Polskiej Was rozłoży, a to tylko taki smaczek z całego przezabawnego Menu Pauliny. Ale teraz też dotarło do mnie, że jeśli ktoś nie jest na bieżąco z życiem gwiazd czy nowinkami z polityki, to po takiej książce wszystko co najważniejsze będzie wiedział. Widać, że autorka niczego nie przeoczy i potrafi to odpowiednio skomentować :)
Ale do brzegu… Po akcji z Iwonką z “Bestselleru” Nina walczy z wyrzutami sumienia, a Ares wiernie pomaga się z nich otrząsnąć. Teraz będzie musiał też pomóc pani prokurator, gdy życie standardowo pokaże jej, że z rodziną nawet na zdjęciach nie zawsze dobrze się wychodzi.
Gdy młoda celebrytka spektakularnie kończy swój żywot, nie ma w sumie wątpliwości, że to samobójstwo. Ale następujący niedługo po nim w hotelu wybuch bomby, już komplikuje sytuację. Śledztwo nie należy do łatwych, ale dla naszego duetu nie ma rzeczy niemożliwych. Tym bardziej, że Ninie bardzo zależy na tym, by wykorzystać wszystko co może przeciw pewnemu politykowi, który mocno zaszedł jej za skórę i jest ewidentnie w to wszystko wplątany. Jednak w naszym chorym kraju, ciężko pociągnąć takie osoby do odpowiedzialności. Da się ? No oby.
Początek tej sprawy to tylko wierzchołek góry lodowej i nawet kończąc ten tom mamy wręcz pewność, że to nie koniec tej historii. A czuć za to pewnego rodzaju strach przed tym co jeszcze odkryte nie zostało. Co ma za uszami człowiek, który użyczył matce Niny swojego nasienia ? Kto jeszcze jest w to wplątany ? Tego mam nadzieję, że szybko się dowiemy, bo nasza niezawodna autorka, mocno mnie zaintrygowała.
“Debiut” to totalne szaleństwo, jazda bez trzymanki. Książka pełna humoru ale też rewelacyjna dawka kryminału, w którym zwrot akcji mamy wręcz co krok, więc bądźcie gotowi na wszystko. Mocne sceny, szokujące tajemnice wypływające na światło dzienne po wielu, wielu latach. Prostytucja, handel ludźmi, ataki bombowe i po raz kolejny - otarcie się o śmierć przez naszą bohaterkę. To macie tu gwarantowane. W sumie to się można martwić czy Świst nie za wiele osób z pomocą tej książki nauczy tworzyć wybuchowe słoiczki. Może dostęp do niej powinien być jednak ograniczony ?
“Każdemu należy się taki żal po śmierci, na jaki przez całe życie sobie zapracował.”
Ile osób tu zginie i kogo będzie żal, a kogo wręcz przeciwnie, to już sprawdźcie sami. Warto. Mnie po raz kolejny książka Świst wydobyła z kryzysu czytelniczego. Już nie mogę nazwać jej książki lekką przez ten wątek kryminalny ale wciąż ma w sobie pazur i charakterystyczne cechy jakie odróżniają każdą świstową historię od innych. A relacja Niny i Aresa - no ogień po prostu! Musicie dać się liznąć tym płomieniom ! Byle tego nie zepsuli… Oj jak ja chętnie wzięłabym się za niego jakby to tylko było możliwe …
Polecam Kochani, polecam. Dajcie się rozerwać przed świętami.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.