"Kiedy nienawiść zmienia się w obłęd? A może nienawiść jest tylko jednym z objawów szaleństwa?".
Dzięki najnowszej książce Mieczysława Gorzki przeżyłam prawdziwy orgazm czytelniczy serwujący mi mocne doznania, a nawet mrowienie spływające po karku. To, co prawda inny orgazm mózgu niż ten, jaki pojawia się w fabule "Poszukiwacza zwłok", ale równie intensywny, bo rzucisz wszystko, by zanurzyć się w tym pulsującym od tajemnic kryminale.
Mieczysław Gorzka urodził się w 1969 r. w Środzie Śląskiej, a od ponad trzydziestu lat mieszka we Wrocławiu. Jest z wykształcenia ekonomistą, którego interesuje piwowarstwo, astronomia, fizyka kwantowa i kosmologia. Swoją największą pasję, czyli pisanie uskutecznia na polu różnych gatunków literackich od powieści fantasty po książki kryminalne i horrory.
Laura Wilk staje na czele grupy dochodzeniowej stworzonej celem wykrycia seryjnego zabójcy nastolatek, którego nazwano Poltergeistem. Ten awans nie odpowiada jej niektórym kolegom z wydziału, którzy zrobią wszystko, by wygryźć Wilczycę. Maciej Lesiecki to psycholog, który przyjmuje zlecenie odnalezienia zwłok zaginionej przed laty córki znanego obecnie polityka. Wilk i Lesiecki zostają wrzuceni w wir niespodziewanych zdarzeń, które prowadzą ich wprost do obłąkanego umysłu mordercy.
Niech nie przerazi was dość opasłe tomisko "Poszukiwacza zwłok", bo to prawie pięćset stron kryminalnej rozrywki na najwyższym poziomie. Mieczysław Gorzka w swojej najnowszej książce serwuje bowiem opowieść o zbrodni będącej stanem umysłu i o ludziach, którymi targają skrajne emocje. Jest w jej treści śmierć, dużo śmierci, jest zło w najczystszej postaci, są tajemnice, które pragnie się rozwikłać i jest sensacja okraszona naszym rodzimym piekiełkiem pod postacią powiązań polityki, policji, biznesu i kościoła. A wszystko to podane w lekkostrawnym sosie, którego głównymi składnikami są wartka akcja i krótkie rozdziały, często ową akcję celowo zawieszające.
Największą tajemnicą "Poszukiwacza zwłok" jest sam poszukiwacz zwłok, czyli Maciej Lesiecki vel Ariel. Autor stworzył postać, która fascynuje czytelnika od samego początku. Postać, dla której Mieczysław Gorzka zastosował retrospekcje, dzięki którym wzmaga zaintrygowanie czytelnika przeszłością tego bohatera i tego, kim tak naprawdę jest. Podczas lektury pojawiają się bowiem w głowie alternatywne scenariusze, które w toku rozwoju akcji ewoluują w różne strony. Wielkie brawa dla autora za tę kreację psychologiczną, która zostaje w pamięci długo po odłożeniu powieści.
Nie byłoby wyśmienitej, a do tego wielopoziomowej intrygi kryminalnej, gdyby nie tacy bohaterowie, jak Maciej, ale także Laura. Kobieta, która jest "skuteczniejsza od psa, jest wilkiem". Mieczysław Gorzka, tworząc portret tej policjantki, która musi walczyć z piętrzącymi się wokół niej trudnościami, stworzył żywą i autentyczną do szpiku kości bohaterkę, której perypetie w dochodzeniu tożsamości Poltergeista, niesamowicie angażują.
W "Poszukiwaczu zwłok" znajdziecie wszystko, co powinien posiadać rasowy kryminał z domieszką dobrze doprawionej sensacji. Oprócz tego nie zabraknie refleksji na temat istnienia zbrodni doskonałej, zasadności kary śmierci dla największych potworów, nieujarzmionej chęci zysku oraz otwartego zakończenia, które zapowiada kontynuację. Pisząc wprost, myślisz mistrz budowania napięcia i prowadzenia akcji, mówisz Mieczysław Gorzka.