Kolejną książka, którą przeczytałam w ramach wyzwania portalu "Lubimy Czytać" był kryminał autorstwa Mieczysława Gorzki zatytułowany "Poszukiwacz zwłok". To moje pierwsze spotkanie z jego twórczością. Kryminał zdecydowanie jest moim ulubionym gatunkiem literackim, dlatego tej kategorii w plebiscycie "Książka Roku 2023" musiałam przyjrzeć się bliżej, a raczej przeczytać więcej nominowanych w niej tytułów. Powieść Gorzki okazała się bardzo rozbudowana, misternie skonstruowana i nawet denerwująco niejednoznaczna.
Historia rozpoczyna się w momencie, gdy znalezione zostają zwłoki kolejnej nastolatki, a policjant, który od dawna prowadzi sprawę podejrzanego o dokonanie wszystkich zbrodni seryjnego zabójcy, zostaje odsunięty od śledztwa. Jego miejsce zajmuje Laura Wilk. Kobieta twarda i silna, aczkolwiek jak się później dowiemy, mająca swoje mocne i słabe strony. Jak każdy. Pragnąca normalności. Jednak będąc odosobnioną i niezbyt lubianą w pracy nie jest łatwo osiągnąć życiową stabilizację. Mieczysław Gorzka kreśli świat życia i układów w policji, gdzie wszystko ma drugie dno, a korupcja, narkotyki, alkohol i grube pieniądze biorą górę nad zwyczajną ludzką moralnością. Chociaż jej los (jak i cała historia) nie targał moimi emocjami i nie pochłonął mnie do reszty to z ciekawością obserwowałam jej poczynania. Możemy być przerażeni sytuacją, w której się znalazła, zbulwersowani postępowaniem innych bohaterów, a zwłaszcza jej kolegów z policji. Szczególnie jeden z nich zasługuje na odrazę i potępienie. Trzeba w tym miejscu przyznać, że autor tworząc postaci poddaje też ich postępowanie głębszej analizie poprzez powrót do ich przeszłości i wzmianki o tym, że ukształtowała ich właśnie w taki, a nie inny sposób. Nie każdemu udaje się wygrać z własnymi demonami.
Szybko okazuje się, że poszukiwanie zabójcy nastolatek nie jest tu głównym fabularnym problemem. Autor stworzył wielowątkową historię, której poszczególne składowe łączą się ze sobą w nieoczekiwany przez czytelnika sposób. Ciekawą i najbardziej niejednoznaczną postacią jest Maciej Lesiecki, człowiek o dwóch... albo i trzech twarzach. Misja, którą dostaje szybko przeradza się przeciwko niemu samemu. Wkrótce razem z Laurą znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Autor wodzi za nos czytelnika w związku z przeszłością tego protagonisty, jak i tożsamością seryjnego zabójcy. Z toku wydarzeń możemy wyłapać pewne szczegóły, które naprowadzają nasze myśli w stronę identyfikacji zabójcy, jednak nie znajdziemy w treści ich potwierdzenia. Ta historia nie ma wyraźnego końca.
Powieść jest podzielona na kilka części. Początkowo akcja spokojnie brnie do przodu, a szalonego tempa nabiera dopiero w ostatnim epizodzie. Niektóre sceny wymagają zastanowienia i głębszej analizy, by w pełni zrozumieć zależność i wpływ na rozgrywająca się historię. Dość brutalne opisy silnie działają na wyobraźnię. Podczas czytania w głowie rodzi się też wiele pytań i wątpliwości, zwłaszcza w związku z przeszłością Macieja Lesieckiego. Nie wszystko było dla mnie jasne i zrozumiałe, jednakże nawet jak już wspomniałam, zakończenie również nie ma charakteru zamkniętego. Pozostawia tym samym lekką konsternację i nachalną myśl, że ta historia musi mieć swoją kontynuację.
"Poszukiwacz zwłok" to brutalny obraz policyjnej, a nawet politycznej społeczności, gdzie sprawiedliwość przegrywa z rządzą góry złota. To historia o ludzkich słabościach, gdzie zło czai się na każdym kroku, zaś sprawiedliwość może nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Szokująca, sugestywna a zarazem niejednoznaczna. Wraz z ostatnią przeczytaną stroną, czujemy, że to jeszcze nie koniec.