„Profesorka" Layne Fargo to thriller psychologiczny, który pozostawił mnie z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony opowiada o życiu akademickim i zgłębia nas mroczne zakamarki ludzkiej natury, a z drugiej jest mocno przewidywalny. Główną bohaterką powieści jest Scarlett Clark, niezwykle utalentowana profesorka literatury angielskiej, która pod maską szanowanej wykładowczyni skrywa swą morderczą naturę. Scarlett każdego roku dokonuje starannie zaplanowanej zbrodni na mężczyznach winnych przemocy wobec kobiet.
Choć trudno nazwać Scarlett Clark typową bohaterką, to jej skomplikowana postać, budzi zarówno podziw, jak i niepokój. Jej perfekcyjne życie jako wykładowczyni to tylko fasada, za którą skrywa swoją brutalną misję: eliminowanie mężczyzn, którzy skrzywdzili kobiety. Autorka nie ułatwia nam jej, jednoznacznej oceny, a mimo, że jej działania są brutalne i budzą moralne wątpliwości, trudno nie zrozumieć frustracji Scarlett wobec bezkarności sprawców przemocy.
Jednak czy system prawny, który zawodzi ofiary, usprawiedliwia samozwańczy i brutalny wymiar sprawiedliwości?
Równolegle w „Profesorce” poznajemy również historię Carly Schiller, młodej studentki, która ucieka na studia, by uwolnić się od despotycznego ojca. Carly choć początkowo planuje pozostać niezauważona w akademickim tłumie, jej nowa współlokatorka, energiczna i towarzyska Allison Hadley, szybko zmienia jej te plany. Niestety podczas jednej z imprez Allison pada ofiarą napaści, w wyniku czego Carly zaczyna czuć w sobie narastającą potrzebę zemsty.
Czy „naprawienie” zła złem, jest dobre?
Fargo przedstawia tu intrygującą postać kobiety rozdartej między moralnością a zemstą, której losy zręcznie splata z historią Carly, tworząc opowieść o kobiecej sile i pragnieniu odwetu na tych, którzy skrzywdzą kobiety. Kwestia przemocy wobec kobiet i społecznej odpowiedzialności za ignorowanie tych problemów, jest tu jednym z kluczowych tematów, a Autorka pokazuje nam przez to, jak często takie sytuacje są bagatelizowane oraz, że winni rzadko ponoszą za nie konsekwencje.
Mimo tych mocnych stron, takich jak szybkie tempo i wyraziste postaci, w drugiej połowie historia dużo traci. Scarlett, początkowo silna i pewna siebie, zaczyna popełniać błędy, a jej perfekcyjny plan zaczyna się rozpadać. Natomiast postać Carly, choć przechodzi wewnętrzną przemianę, niestety nie zawsze jest przekonująca w swojej roli.
Pod względem fabularnym historia ma duży potencjał, jednak Fargo nie w pełni go wykorzystuje. Wątki przemocy seksualnej i feministycznego wymiaru sprawiedliwości są istotne, ale przedstawione są w sposób zbyt schematyczny, przez co książka, zamiast skłaniać do głębszej refleksji, często wpada w przewidywalne tropy, co ostatecznie odbiera jej napięcie, jak i istotną przy tej tematyce siłę oddziaływania.
"Profesorka" to wciągający thriller, który zadaje ważne pytania o sprawiedliwość, zemstę i moralność. Zapowiadał się emocjonalnie, ale mi ostatecznie nie dostarczyła takiej intensywności emocji, jakiej bym się po nim spodziewała. Momentami był bardzo przewidywalny, co przez chwile dawało satysfakcję z odgadnięcia, co dalej, a potem było dość mocno męczące. Scarlett Clark to bohaterka, która ma potencjał by zapadać w pamięć, jednak jej wściekłość na świat i poczucie bezkarności, moim zdanie robią jej więcej krzywdy niż pożytku. Choć początek zapowiadał się wyśmienicie, niestety książka dla mnie okazała się przeciętna i pozostawiła mnie z mieszanymi uczuciami oraz niedosytem psychologicznej głębi.
Tradycyjnie, jednak, zachęcam Was do wyrobienia sobie własnej opinii, bo może to, co mnie rozczarowało, Wam przypadnie do gustu ☺️.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @czwartastronakryminalu (współpraca reklamowa) 🩷.