Ponownie dzięki uprzejmości autorki Aleksandry Stupery otrzymałam możliwość przeniesienia się do świata, w którym mieszkają elfowie. Tym razem stało się to w trakcie czytania książki pod tytułem “Zagubiony, który prowadził”. To druga część serii “Bielijon”.
Główną bohaterką powieści jest nastoletnia dziewczyna o imieniu Ariadna. Od wydarzeń z poprzedniej części mieszka wśród elfów. Jest to spełnienie jednego z jej marzeń. Jej usposobienie i charakter nie pozwalają bohaterce usiedzieć na miejscu.
Ariadna stara się dobrze wykorzystywać czas, który może spędzić w mieście elfów. Przyjaźnie nastawieni do niej mieszkańcy okazują się pomocni i chętni do dzielenia się posiadaną wiedzą. Ara za to wykazuje się wytrwałością w jej zdobywaniu.
Dziewczyna nie zniechęca się ilością obowiązków, jakie na siebie bierze. Dzielnie uczestniczy w przygotowanych dla niej zajęciach. Stara się udowodnić bratu, że mimo swojego wieku może być dla niego wsparciem.
Zdobytą wiedzę potrafi wykorzystać w praktyce. Kiedy wymuszają to okoliczności, niesie pomoc, bez względu na swoje bezpieczeństwo. Jest empatyczna i współczująca, w pierwszej kolejności troszczy się o innych, okazując przy tym swoją wdzięczność za ponoszone przez nich ofiary w walce ze złem.
Postawiona w sytuacji zagrażającej życiu przyjaciół, robi wszystko, by uratować jak najwięcej osób. Jest kreatywna i zachowuje zimną krew, co pomaga jej przetrwać. Robi użytek z lekcji i rad otrzymywanych dotychczas, dzięki czemu jest w stanie sobie poradzić.
Można mieć wrażenie, że czasem Ariadna postępuje bardzo nierozsądnie i bezmyślnie. Szczególnie gdy pakuje się przy tym w niebezpieczeństwo. Jednak jej zachowanie wynika z ciekawości oraz silnego poczucia obowiązku pomagania innym. Kto z nas, będąc nastolatkiem, lubił, gdy dotyczące nas decyzje i wydarzenia były ukrywane?
Akcja powieści toczy się w wymyślonym przez autorkę świecie. Tym razem jest to głównie jedno z królestw elfów leśnych El’darum. Czytając, przenosimy się do miasta-państwa, które ukryte jest w leśnej gęstwinie i zamieszkane jest przez ten wspaniały lud. Razem z główną bohaterką zwiedzamy je i poznajemy kolejnych mieszkańców. Odkrywamy miejsce, gdzie rośnie Wielkie Drzewo, do którego wstęp mają nieliczni. Poznajemy historię elfów, a także innych ludów Kontynentu.
Autorka pokazuje, że nawet tam, gdzie wydaje się, iż powinno istnieć tylko piękno, a wszystko powinno być idealne, wkrada się smutek, ból i choroby. Bohaterowie muszą mierzyć się ze zwątpieniem, które jest w stanie związać ich chęci do działania. Jednak nadzieja na lepsze jutro oraz dobro, starają się być widocznymi.
Plusem książki są mapki. Jedna przedstawiająca El’darum, druga Kontynent. Pomaga to umiejscowić akcję książki i zrozumieć, o czym rozmawiają bohaterowie powieści. Uwielbiam książki fantasy zawierające mapy.
Podsumowując ;) “Zagubiony, który prowadził” to opowieść o odwadze i odpowiedzialności, bez których dba się tylko o siebie, a zapomina o tym, jak nasze postępowanie wpływa na życie innych. Niesie przesłanie dotyczące tolerancji i zrozumienia dla innych, ale z poszanowaniem siebie. Książka pozwala nam dostrzec, że odrobina samozaparcia i motywacji, jest w stanie pozwolić nam osiągać cele i spełniać marzenia.
I ta część serii bardzo mi się podobała. Podtrzymuję swoje zdanie, o książkach Aleksandry Stupery, bo i tym razem odnalazłam w powieści, to czego szukałam w literaturze fantastycznej, będąc młodszą czytelniczką.
Także: jeśli szukacie, książki fantasy, która będzie odpowiednia dla młodszego czytelnika, a w której nie dominują opisy walk i obecne w wielu współczesnych pozycjach książkowych wątki romansu, to “Zagubiony, który prowadził” będzie doskonałym wyborem.
Naprawdę polecam z całego mojego zakochanego w fantasy serduszka.