Przepaść recenzja

Powieść związana z górami? I to z jednym z najwyższych szczytów świata, jakim jest Kanczendzondza, mierząca 8586 m n. p.m.? I w dodatku thriller z elementami horroru? Chyba nie mogło mi się przytrafić nic lepszego. To przecież dla mnie idealnie połączenie!!! Góry i thrillery - to co misie lubią najbardziej... Powieść angielskiej pisarki Michelle Paver - Przepaść, przeczytałem również po części dlatego, że w oczy wpadła mi okładka powieści jak i napis na niej - Góra nie jest ich jedynym przeciwnikiem. Zaintrygowało mnie to od razu. Niezwłocznie po odczekaniu w kolejce po książkę, wziąłem się za lekturę.

Oczywiście powieść ma czysto fikcyjny przebieg (przewijają się także postaci historyczne, związane z tematem gór wysokich, jak na przykład jeden z pionierów wypraw na Mount Everest, postać kultowa himalaizmu w okresie międzywojennym, George Mallory), jednak związana jest z Himalajami i Kanczendzongą.

Autorka książki, miłośniczka gór, przedstawia w swojej powieści, wyprawę pięciu brytyjskich himalaistów z 1935 roku, która odbywa się w cieniu innej wyprawy, tragicznie zakończonej 30 lat wcześniej. Wyprawa krok po kroku realizuje swoje cele wspinaczkowe, ale o prawdziwym wspinaniu autorka wiele nie wspomina. Tutaj najważniejsze są relacje międzyludzkie z nawiązaniem do poprzedniej wyprawy. Co wydarzyło się trzy dekady temu na Kanczendzondze? Czy tragedia, która wydarzyła się wiele lat wcześniej ma wpływ na kolejnych śmiałków? Tajemniczość, złowrogi duch poprzedniej wyprawy, omamy i halucynacje (wszystko na takiej wysokości jest możliwe) nadają powieści koloryt, budzą emocje, ale konwencja horroru nie przypadła mi do gustu. Oczywiście pomysł na powieść jak najbardziej ciekawy, ale ani to horror, ani sensacja. Czegoś zabrakło mi w tej powieści. Myślę, że części czytelnikom powieść się spodoba. Mnie, jako wielbiciela tematyki wysokogórskiej, powieść nie przypadła do gustu. Nie szata (czytaj: okładka) zdobi człowieka, w tym przypadku szata graficzna książki była zdecydowanie lepsza niż sama treść.