Moje doświadczenia z książkami satyrycznymi podpowiadają mi, że wcale nie jest łatwo napisać zabawny tekst. Ostatnio jednak mam szczęście do powieści, które bawią mnie niezmiernie i poprawiają humor bezbłędnie. Jedną z nich jest „Cud w Dolinie Poskoków” chorwackiego pisarza Ante Tomicia, którą miałam okazję przeczytać dzięki wydawnictwu Noir Sur Blanc i akcji recenzenckiej ogłoszonej na stronie lubimyczytac.pl.
Książka opowiada o pięciu mężczyznach – ojcu i jego synach, którzy zamieszkują zapomnianą dolinę, zwaną, od ich nazwiska, Doliną Poskoków. Mężczyźni stworzyli państwo w państwie. Posiadają cały arsenał broni, którym skutecznie odstraszają wszelkich nieproszonych gości. Od dziesiątek lat nie płacą rachunków za prąd, a kiedy nieopatrznie pojawiają się u nich inkasenci, ledwo uchodzą z życiem. Mimo zupełnego nieokrzesania, ciągłych krwawych konfliktów wewnętrznych, Poskokowie wspólnie dochodzą do wniosku, że w ich otoczeniu brakuje kobiet. I wtedy jeden z nich, Kreszimir, przypomina sobie o Lovorce, którą poznał i pokochał w czasie wojny. A więc 15 lat wcześniej. Z nikłą nadzieją, ale jednak, wyrusza na poszukiwania ukochanej. I musi o nią walczyć z szefem miejscowej policji. W międzyczasie jego dwaj bracia bliźniacy również znajdują interesujące dziewczyny. Takie, które są zachwycone ich walorami. Ba, nawet najmłodszy Domagoj odnajduje swoja bratnią duszę.
Fabuła książki jest absolutnie szalona, przy czym posiada ogromny ładunek komiczny. Czarny humor jest jej mocną stroną. Początkowo bohaterowie nie budzą sympatii, ale z czasem okazuje się, że za fasadą ich obcesowości, kryją się troskliwi i prawi mężczyźni, którym można zaufać. Są prości w obsłudze i łatwo do nich dotrzeć przez żołądek. Dbają o swoich bliskich. Są w stanie przełamać krzywdzące przekonania.
Kobiety łagodzą obyczaje. Pojawienie się Lovorki w Dolinie Poskoków całkowicie odmienia rzeczywistość jej mieszkańców. Choć jej początki w nowej rodzinie nie były łatwe. Ojciec Poskoków oskarża ją o czary, jednak ostatecznie przekonuje się, że warto dać jej szansę.
„Cud w Dolinie Poskoków” sprawił, że bawiłam się świetnie. Podeszłam do tej lektury bez konkretnych oczekiwań, dlatego tak pozytywnie mnie zaskoczyła. Oprócz warstwy komicznej przedstawia diagnozę chorwackiego społeczeństwa, w którym echa niedawnej wojny jeszcze do końca nie ucichły. Wydaje się jednak, że możliwość śmiania się z zakończonego konfliktu ma moc terapeutyczną. Wojna przestała kojarzyć się jedynie z traumą.
Rzadko mam okazję sięgać po literaturę bałkańską, tym bardziej cieszy mnie spotkanie z twórczością Ante Tomicia, który wlał odrobinę absurdalnego śmiechu w moje dotychczasowe skojarzenia z tym obszarem. Jego książka bardzo mi się podobała, mimo że jej bohaterowie początkowo wydali się tak prostaccy i antypatyczni. Zwróciłam też uwagę na ilustracje, które są rzadkością w powieściach dla dorosłych, a tutaj spełniają swoją rolę, wzbogacając treść.
Podsumowując, „Cud w Dolinie Poskoków” jest świetnym wyborem dla tych, którzy chcieliby oderwać się na chwilę od trudnych tematów i poważnych lektur. Jeśli lubicie absurdalnie śmieszne opowieści, sięgnijcie po tę książkę, a nie będziecie zawiedzeni.