Po grudniu recenzja

Co posiejesz, to zbierasz

Autor: @Mirka ·3 minuty
3 dni temu
Skomentuj
5 Polubień


„trzeba wybierać swoje bitwy, nie walczyć we wszystkich.”

Po tym, jak zakończył się pierwszy tom serii „Miesiące u Twojego boku” od razu zaczęłam drugą odsłonę tej historii „Po grudniu”. Byłam tak zła na Jennifer, że w ogóle nie było mi jej żal, gdy teraz widziałam ją w rozterce i rozpaczy. Nie będę rozpisywać się o fabule, bo zbyt dużo musiałaby, z niej ujawnić. Napiszę tylko tyle, co ujawnia blurb, w którym wspomniane zostało, że Ross i Jenny się rozstali, a było to rok temu. Dla niego był to trudny czas, gdyż tak jak ja, nie rozumiał, dlaczego stało się to, co się stało.

Jennifer stara się pokonać kryzys, jaki zresztą sama wywołała, ale wydaje się być bardziej dojrzała i na nowo układa swoje życie. Postanawia być inną osobą, niż do tej pory, a jej głównym celem staje się ukończenie studiów i praca nad sobą. To jednak wiąże się z powrotem do miejsca, z którego wyjechała przed grudniem ubiegłego roku. A to z kolei oznacza zderzenie się z konsekwencjami huraganu, który sama wywołała. Teraz jest czas po grudniu, ale po upływie ponad 365 dni, odkąd widziała się z przyjaciółkami i Rossem.

Czytanie o perypetiach Rossa i Jenny w książce „Przed grudniem”, dało mi dużo wrażeń emocjonalnych, ale teraz one towarzyszą jeszcze bardziej wzmocnione. Dochodzi do tego złość na główną bohaterkę, która „liże” rany, które sama sobie zadała, a teraz po prostu zbiera tego skutki. Chodzi oczywiście o rany duszy, poczucie winy, zadała ukochanej osobie emocjonalne ciosy prosto w serce.

Powieść „Po grudniu” jest bardziej emocjonalna od pierwszego tomu, dramatyczniejsza, ale dzięki temu dynamiczniejsza w swojej akcji. Wciągnęła mnie od pierwszej strony i nie wiało nudą w żadnym momencie. To opowieść przede wszystkim o miłości, która potrafi wiele zmienić, o ile jest szczera i prawdziwa. Pokazuje siłę miłości, która odradza się na nowo, pokonuje przeszkody, wydobywa na powierzchnię najlepsze wartości i cechy osobowości, ale też motywuje do zmian postępowania, dodaje siły do walki o siebie.

Autorka uświadamia, że trzeba zrobić pierwszy krok, który czasami musi być dokonany wstecz, by można było ruszyć do przodu. Tym samym pokazuje, że chcąc coś zmienić w życiu, należy zacząć od siebie. Jest to zatem także opowieść o rozliczaniu swojej przeszłości, wybaczaniu, nie poddawaniu się przeszkodom, walce o siebie i serce ukochanej osoby, sklejaniu na nowo tego, co zostało zniszczone.

Zarówno powieść „Przed grudniem”, jak i „Po grudniu” są uniwersalnymi historiami, które poruszają wiele trudnych tematów. To seria, w której śledzimy transformację postaci, nie tylko pierwszoplanowych, ale też drugoplanowych. Każda z nich jest niesamowitą osobowością, a ich wzajemne relacje wzbudzają poczucie przyjacielskiej więzi. Chodzi mi głównie o przyjaciół, Jenny, którzy są siłą wspierającą ją w jej działaniach. Na szczególną uwagę zasługuje transformacja głównej bohaterki, która toczy wewnętrzną walkę, której jesteśmy świadkami. Jej przemyślenia, reakcje i emocje zostały świetnie nakreślone, więc wyraźnie może wniknąć w jej dylematy toczące się między sercem, a rozumem. Postacie drugoplanowe także są wyraziste, dodające całości głębi i kolorytu swoimi reakcjami na to, co się dzieje między nimi i Jenny.

„Jeden obraz znaczy więcej, niż tysiąc słów.”

Autorka wplata w jej fabułę kilka wątków, mimo że narracja jest jednostronna, nadal z punktu widzenia Jennifer. Porusza między innymi problem depresji i uzależnień, toksyczności relacji, odpowiedzialności za swoje decyzje. Na przykładzie Jenny zwraca uwagę, że nic nie dzieje się w życiu bez przyczyny. Jeżeli wywołaliśmy burzę, to zbieramy jej konsekwencje.

Joana Marcús nie bez przyczyny zrobiła furorę na Wattpadzie swoją powieścią i w tej chwili jest jedną z tych hiszpańskich pisarek, których książki sprzedają się niemal od razu. To nie tylko zasługa stylu, ale też uniwersalnych historii, które wprawdzie kierowane są do młodych czytelników, ale z równym zainteresowaniem czytane są przez osoby w bardziej dojrzałym wieku.

Autorka potrafi z dojrzałością podejść do tematów trudnych, które przeżywamy namacalnie, gdy opowiada o różnych relacjach, także tych toksycznych. Porusza też zagadnienia dotyczące uzależnień, depresji, przemocy emocjonalnej i fizycznej, ale też rozpoznania, czego tak naprawdę bohaterowie pragną, co jest dla nich dobre.

Na amazon.com można zobaczyć, że w tej serii są jeszcze dwa kolejne tomy, więc będę z niecierpliwością oczekiwać na polskie wydania książek” Tres Meses” i „Las luces de febrero”. Jestem ciekawa, co jeszcze wymyśliła autorka, by uatrakcyjnić tę historię, bo po przeczytaniu „Po grudniu”, wydaje się, że wszystkie elementy układanki są na swoim miejscu.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka


Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-02-04
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Po grudniu
Po grudniu
Joana Marcús
8.8/10
Cykl: Meses a tu lado, tom 2

Kontynuacja jednej z najpopularniejszych powieści na Wattpadzie Wszystko się zmieni… po grudniu. Czas to pojęcie względne. Dla jednych płynie bardzo szybko, dla innych wręcz przeciwnie. Dla Jen...

Komentarze
Po grudniu
Po grudniu
Joana Marcús
8.8/10
Cykl: Meses a tu lado, tom 2
Kontynuacja jednej z najpopularniejszych powieści na Wattpadzie Wszystko się zmieni… po grudniu. Czas to pojęcie względne. Dla jednych płynie bardzo szybko, dla innych wręcz przeciwnie. Dla Jen...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Po grudniu” autorstwa Joany Marcús to książka, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać aż do samego końca. To opowieść pełna emocji, napięcia i niezapomnianych bohaterów, którz...

@daria.smiech14 @daria.smiech14

Kiedyś usłyszałam, że „czas nie leczy ran, ale daje szansę, by nauczyć się z nimi żyć” i muszę przyznać, że idealnie one pasują do książki „Po grudniu” autorstwa Joanny Marcús. Czas zmienia wszys...

@tomzynskak @tomzynskak

Pozostałe recenzje @Mirka

Nie będę prezentem
Wygrać siebie

@Obrazek „Życie ma dwie twarze - słodką i gorzką.” Każdy chyba lubi otrzymywać prezenty. To niewątpliwie miłe zdarzenie. Gorzej jednak, gdy to my y zostajemy podaru...

Recenzja książki Nie będę prezentem
Złodziejski spadek
Górska cisza z mrocznymi tajemnicami

@Obrazek „Chwila, gdy szukający wejdzie na właściwą ścieżkę i trafi na ślad, nie zawsze jest uchwytna, często w ogóle niezauważalna.” Każdy ma za sobą jakieś doświa...

Recenzja książki Złodziejski spadek

Nowe recenzje

Antidotum
"Antidotum" Roberta Zajkowskiego – Thriller Peł...
@_.wyczytany._:

Robert Zajkowski w swojej powieści "Antidotum" zabiera czytelników w fascynującą podróż do świata międzynarodowych intr...

Recenzja książki Antidotum
Sekrety nigdy nie umierają
Trzymająca w napięciu
@przyrodazks...:

Nie wiem jak wy, ale ja czasami czuję, że jakaś książka będzie niesamowita i wtedy zawsze biorę ją poza kolejnością. Ju...

Recenzja książki Sekrety nigdy nie umierają
Zabiorę cię do domu
"Zabiorę cię do domu"
@nsapritonow:

Katarzyna Fiołek w swojej powieści "Zabiorę cię do domu" zabrała mnie w malownicze Bieszczady, gdzie rzeczywistość prze...

Recenzja książki Zabiorę cię do domu
© 2007 - 2025 nakanapie.pl