Uczta szubrawców. Historia żywnościowych przekrętów recenzja

Co ja właściwie mam na talerzu?

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @szulinska.justyna ·2 minuty
2023-08-13
Skomentuj
4 Polubienia
Temat żywienia, tego co jemy i gdzie to kupujemy żywność jest mi od pewnego czasu bardzo bliski. Oczywiste było więc, że nie przejdę obojętnie obok książki “Uczta szubrawców. Historia żywnościowych przekrętów” Andrzeja Fiedoruka. Bliska mi osoba zobaczywszy jaką książkę czytam stwierdziła “No to teraz już nic normalnego nie zjesz”. Na pytania: "Co jest normalnym jedzeniem?" i "Czy wszystko, co znajduje się na sklepowych półkach zasługuje na to miano?" ta książka pomogła mi znaleźć odpowiedzi. Coś wiedziałam ale jak się okazało, za mało.

Autor bardzo szczegółowo opisuje przekręty jakich dopuszczano się przy produkcji pieczywa, mięsa, ryb, nabiału, jajek, przypraw, kawy, herbaty, alkoholu i słodkości na przestrzeni lat. Wszystkie te informacje zebrane w jednej książce sprawiały, że momentami nie byłam w stanie uwierzyć, jak bardzo “kreatywni” i bezduszni potrafią być kupcy, handlarze, producenci. Dowiecie się dlaczego nie opłaca się pieczenie chleba na naturalnym zakwasie, jakie produkty mięsne najłatwiej zafałszować, jak zwiększyć wagę mrożonej ryby, jak rozpoznać nabiałowe podróbki, że wanilina to nie to samo co wanilia choć nazwa łudząco podobna, a tabliczka deserowa to wcale nie czekolada.
Zawarte jest tu również mnóstwo informacji o tym, jak kupić ten produkt, który chcemy a nie jego podróbkę, na co zwrócić uwagę, co jest informacja istotną a co chwytliwym hasłem.
Książka jest po brzegi wypełniona ciekawostkami jak np. historia amerykańskiej pizzy, francuskiego foie gras, imperium Heinza, płatków Kellogg’s, jaką rolę pełni gastrofizyka lub kolor jedzenia.
Autor poruszył też temat zdrowej żywności, diet, witamin, produktów light, probiotyków.
Można by wymieniać bez końca. Niemal na każdej stronie znalazłam coś, co mnie zaskoczyło. Niemniej jednak najbardziej zaskakujące było to, jak bardzo na pewne procedery zamykają oczy instytucje, które mają za zadanie chronić nas, konsumentów przed fałszerstwami. O tym też jest tu całkiem sporo.

Bardzo się cieszę, że ta książka trafiła w moje ręce. Przeczytałam ją szybko, inaczej nie umiałam. Na pewno przez zainteresowanie tematem ale też dzięki temu jak jest napisana. Podział na rozdziały i podrozdziały, łatwy język, miękka oprawa - wszystko to sprawia, że książkę równie dobrze czyta się w domu, pociągu czy parku. Każdy poruszony aspekt bardzo łatwo przełożyć na własne życie, sprawdzić przy najbliższej wizycie w sklepie o czym pisze autor. Po jej przeczytaniu nabrałam awersji do wielu produktów spożywczych, wielu zaczęłam się przyglądać, wiele zamieniłam na lepszą wersję. Czuję się bardziej świadomą konsumentką trudniejszą do oszukania ale też mniej podatną na konsumenckie sztuczki. Z taką nadzieją po nią sięgnęłam i nie zawiodłam się.

Gorąco polecam! Każdemu!

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Uczta szubrawców. Historia żywnościowych przekrętów
Uczta szubrawców. Historia żywnościowych przekrętów
Andrzej Fiedoruk
8.8/10

Sól przemysłowa w wędlinach, „masło”, w którym jest bardzo mało tłuszczu zwierzęcego, nastrzykiwane azotynami ryby… Co jakiś czas wybuchają afery związane z fałszowaniem żywności. Zdarza się, że oszu...

Komentarze
Uczta szubrawców. Historia żywnościowych przekrętów
Uczta szubrawców. Historia żywnościowych przekrętów
Andrzej Fiedoruk
8.8/10
Sól przemysłowa w wędlinach, „masło”, w którym jest bardzo mało tłuszczu zwierzęcego, nastrzykiwane azotynami ryby… Co jakiś czas wybuchają afery związane z fałszowaniem żywności. Zdarza się, że oszu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po przeczytaniu książki Andrzeja Fiedoruka Uczta Szubrawców. Historia żywnościowych przekrętów, można od razu zadać sobie pytanie: Jeść czy nie jeść? Jeść trzeba, bo nie mamy wyjścia. Musimy dostarcz...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Głód to jedna z podstawowych potrzeb człowieka. Od zarania dziejów ludzie starali się jej zapobiec, by przetrwać. Pełna spiżarnia była powodem spokoju i zabezpieczeniem. Wraz z rozwojem skupisk ludzi...

@Patriseria @Patriseria

Pozostałe recenzje @szulinska.justyna

U schyłku czasów
Tam coś się działo…

Nie sięgam po horrory, ale czasem chyba tak to jest, że książka trafia w nasze ręce niby przypadkiem, ale w sumie z jakiegoś powodu. Okładka „U schyłku czasów” jest mro...

Recenzja książki U schyłku czasów
Przygody Binki i Bąbelka
Jak nie zwariować z kotem

Opisywanie wrażeń po przeczytaniu książki kierowanej do dzieci z perspektywy osoby dorosłej nastręcza pewnych trudności. Czy potraficie spojrzeć na książkę oczami dzieck...

Recenzja książki Przygody Binki i Bąbelka

Nowe recenzje

BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl