Katia. Cmentarne love story recenzja

Dziś mam przyjemność pokazać Wam świetną książkę "Katia. Cmentarne love story". Jest to dla mnie kolejny powrót do Thornu. Miałam okazję przeczytać wiele książek Anety Jadowskiej i każdą uwielbiam. Kocham świat przez nią stworzony, taki trochę realny, ale jednak fantastyczny. Swoją przygodę rozpoczęłam od przygód Dory Wilk, z którą ciężko było mi się rozstać, ale bardzo polubiłam też Nikitę i Witkaca, a teraz przyszła kolej na Katię. Jak zawsze autorka wcale nie zawiodła. Uwielbiam jej styl pisania. Książki czyta się jak i słucha bardzo dobrze, wręcz pochłania się je jednym tchem.

W nowej książce bohaterką jest wcześniej wspomniana Katia - nekromantka, której życie obraca się wokół cmentarza, śmierci, zmarłych i lepienia z gliny, a cała reszta jej życia to jeden wielki chaos.
Zapytacie pewnie: to skąd w tytule jest love story ? Otóż stąd, że na drodze Katii staje Adam - przedsiębiorca pogrzebowy, przy którym dziewczyna zaczyna w końcu czuć coś więcej, a mianowicie czuje "że to jest to". Przeżyła wiele randek, wiele miłostek, ale tego co poczuła przy Adamie nigdy wcześniej się nie pojawiło.
A dlaczego cmentarne ? To proste ! Katia i Adam współpracują przy rozwiązaniu pewnej ważnej sprawy związanej właśnie z cmentarzem.

Gdy już mamy rozłożony na czynniki pierwsze tytuł, możemy przejść do fabuły, a ta jak zawsze u Anety Jadowskiej jest wartka i ciekawa.
Ktoś wykrada z cmentarza ciała dzieci i zakłóca w ten sposób równowagę Matki Ziemi. Kto ? Po co ? To właśnie próbuje ustalić Katia, a pomagają jej w tym przyjaciele: Adam i niezastąpiona Namiestniczka Dora.

Oprócz poszukiwania złodzieja ciał dzieci Katia dostaje propozycję by startować do Starszyzny Thornu. Jednak Gardiasz próbuje do tego niedopuścić.
Jak myślicie czy Katii uda się do siebie przekonać mieszkańców Thornu ? I najważniejsze pytanie: czy odnajdzie złodzieja i zaprowadzi porządek na cmentarzu?

Uwielbiam świat Thornu, bohaterów stworzonych przez Anetę Jadowską i mam nadzieję, że jeszcze pojawią się kolejne historie o Katii, bo bardzo polubiłam tę bohaterkę.