„Cinderella Is Dead” jest debiutem Kalynn Bayron, z którym przebojem wkroczyła na listy bestsellerów „New York Timesa”. Książka przyniosła jej rozgłos i nominację do kilku nagród. Bayron jest laureatką Randall Keenan Award 2022 za czarną fabułę LGBTQ.
Akcja powieści dzieje się dwieście lat po śmierci Kopciuszka, kluczowej postaci w królestwie, w którym żyje Sophia – szesnastoletnia dziewczyna, która pragnie resztę życia spędzić u boku swojej przyjaciółki i sekretnej miłości. Niestety pod rządami despotycznego króla nie jest to możliwe. Zgodnie z wydanymi przez niego dekretami, każda panna musi wziąć udział w dorocznym balu, który organizuje i tam znaleźć sobie męża. Tak jak kiedyś Kopciuszek, która jest dla kobiet z tego królestwa wzorem do naśladowania, a baśń o Kopciuszku, a właściwie wersję zaaprobowaną przez pałac, zna każdy obywatel królestwa. W balu biorą udział również kawalerowie, a nawet mężczyźni, którzy oddali swoje żony na zatracenie i mają chęć pojąć za żonę młodą kobietę. Panny mają obowiązek zaprezentować się jak najlepiej, aby któryś z kawalerów zawiesił na nich oko. W innym wypadku, jeśli na trzech kolejnych balach dziewczyna nie zostanie wybrana, znika w tajemniczych okolicznościach. Sophia nie chce brać w tym udziału, jednak musi, bo tak każe prawo, a poza tym nie chce sprawiać rodzicom problemów. Na balu nastolatka stara się nie zwracać na siebie niczyjej uwagi, jednak jest to niemożliwe, bo mimo że zostaje „zajęta” przez swojego znajomego, z którym chce udawać parę, wpada w oko pewnemu despocie. Ostatecznie udaje jej się uciec z pałacu, co staje się początkiem jej problemów, ale też walki o inną przyszłość dla wszystkich kobiet z królestwa.
Uwielbiam „Kopciuszka” i bardzo lubię retellingi baśni, dlatego bez wahania i jakichkolwiek wątpliwości sięgnęłam po debiut Kalynn Bayron. I to mimo niezbyt entuzjastycznych opinii na temat powieści, które zdążyłam przeczytać. Muszę przyznać, że ta opowieść mnie nie zawiodła, chociaż ma pewne braki i niedociągnięcia. Jednak przymknęłam na nie oko, mając na uwadze fakt, że jest to debiut. Dzięki temu spędziłam z tą książką naprawdę przyjemny czas. Świat stworzony przez autorkę jest oryginalny, a klasyczna baśń, którą wszyscy znamy, dostała w tej powieści drugie życie. Mamy tu okrutny świat, w którym rządzi patriarchat. Ten świat został w powieści dokładnie opisany, dzięki czemu z łatwością możemy sobie wyobrazić, jak wygląda sytuacja i bez problemu odnaleźć się w położeniu bohaterek. Kobiety nie mają w tym świecie żadnych praw, nie mają nic do gadania, muszą podporządkować się woli mężczyzn, nawet wtedy, kiedy są przez tych mężczyzn bite i obrażane. Młode dziewczyny każdego roku muszą się stawić na balu organizowanym przez króla despotę, aby tam znaleźć sobie męża. Czy tego męża chcą, czy nie. Jeśli go nie znajdą, a mają na to trzy podejścia, idą na zatracenie, co oznacza, że znikają w niejasnych okolicznościach. A rodzina zwyczajnie musi się z tym pogodzić. Bo tak zarządził król. Sophia, główna bohaterka powieści, postanawia się temu sprzeciwić. Właściwie buntuje się skrycie już od dawna, bo sama jest zakochana w swojej przyjaciółce, co oczywiście jest niedopuszczalne, ale nie robi nic. Dopiero, kiedy udaje jej się uciec z balu, a król za wszelką cenę chce ją odnaleźć i dać jej nauczkę, zaczyna działać. I to w sumie również dość przypadkowo, bo na jej drodze podczas ucieczki staje potomkini jednej z przyrodnich sióstr Kopciuszka. Jak się okazuje, nie takich złych sióstr, jak je w baśni malowano. Dziewczyny postanawiają obalić króla i zmienić podejście do kobiet w królestwie. Sprawa nie jest prosta, bo są we dwie, a mają przeciwko sobie silnych przeciwników. Ale w końcu po coś na świecie jest kobieca pomysłowość, a w baśni dobra wróżka, prawda?
Jeśli mam być całkiem szczera, to muszę powiedzieć, że nie od razu ta historia mnie wciągnęła. Początkowo jakoś nie mogłam się w niej odnaleźć, ale im dalej w las, tym było coraz lepiej, głównie z powodu dość licznych plot twistów w dalszej części lektury. Ostatecznie, mimo początkowych trudności, przeczytałam tę książkę do końca już za jednym posiedzeniem, bo zaczęło się dziać tak dużo, że jak najszybciej chciałam wiedzieć, jak to się skończy. Bo to wcale nie jest oczywiste, że dziewczynom uda się pokonać króla. Tym bardziej, że w trakcie zaczynają wychodzić na jaw skrywane przez niego, dość przerażające, sekrety. Powiedzieć, że to groźny przeciwnik, to jak nie powiedzieć nic. Sieje prawdziwy postrach w królestwie, jego rządy są okrutne. To człowiek, a właściwie nie do końca człowiek (ale o tym przeczytacie w powieści), który nie zawaha się stracić kobiety na oczach wielu ludzi jedynie na podstawie bezpodstawnych oskarżeń jej męża. Bo mężczyźni w tym świecie, nawet jak nie mają racji i tak ją mają. Ich słowo jest święte, nawet jeśli to najgorsze kreatury. Widać, że powieść jest debiutem autorki, bo fabuła jest miejscami chaotyczna, część zdarzeń wydarza się zbyt szybko i czasem brak im ciągłości przyczynowo-skutkowej. To może przeszkadzać, ale nie musi. Wszystko zależy od tego, z jakimi oczekiwaniami zasiadacie do lektury. „Cinderella Is Dead” jest książką, przy której można dobrze odpocząć, jednak nie jest pozbawiona przekazu i zachęca do refleksji. Dużym plusem powieści jest wątek LGBTQ+, do tego „czarny”, dzięki któremu zresztą autorka stała się laureatką Randall Keenan Award 2022. Ważną kwestią, jaką porusza powieść jest siła kobiet, głos, który im zabrano, a który chcą odzyskać i walka w obronie własnych przekonań i własnego ja. Bayron przeobraziła klasyczną baśń w potężną historię oporu przeciwko patriarchalnym porządkom, w której silne, odważne kobiety mają dość i zaczynają się buntować. Walczą o niezależność, równe prawa dla wszystkich i o wolność przede wszystkim. Wolność od prześladowań i strachu, wolność przekonań i możliwość decydowania o sobie.
„Cinderella Is Dead” to mroczna i okrutna wersja baśni o Kopciuszku. Bardzo ciekawa, wciągająca, pełna magii i silnych, charakternych bohaterek, które wiedzą, czego chcą i postanawiają o to zawalczyć. Jeśli lubicie retellingi, ta pozycja powinna znaleźć się na Waszej chciejliście, bo to książka, którą warto poznać. Ze swojej strony serdecznie polecam!
We współpracy z Wydawnictwem Moondrive.