Carlę Montero miałam okazję poznać przy lekturze „Wiedeńskiej gry” i „Szmaragdowej tablicy”. Jej styl i pomysły na prowadzenie fabuły urzekły mnie od pierwszego zdania, dlatego z ogromną chęcią wzięłam się za lekturę „Złotej skóry”. Nie powiem, oczekiwałam wiele, bowiem autorka przyzwyczaiła mnie do tajemniczych spraw i mnóstwa niespodzianek. I oczywiście nie zawiodłam się. Tytuł ten to dobrze skonstruowany kryminał, w którym do samego końca nie wiadomo, kto jest winny i jaki był prawdziwy motyw popełnionych zbrodni. Do tego malowniczy krajobraz Wiednia z początku XX wieku dopełnia mroczny obraz fabuły, a bohaterowie świetnie kreują emocje w lekturze…
Rok 1094, Wiedeń. Na ulicach stolicy cesarstwa dzieją się makabryczne rzeczy. Wstrząsająca seria morderstw budzi panikę i strach w oczach mieszkańców. Ofiarami mordercy są młode i piękne modelki o wątpliwej reputacji, które łączą się z osobą pięknej i tajemniczej Ines. Detektyw Karl Sehlackman ma przed sobą trudne zadanie – musi znaleźć winnego i udowodnić mu jego czyny. Sprawę utrudnia mu fakt, że praktycznie brak jakichkolwiek śladów, a podejrzanymi stają się: jego przyjaciel, książę Hugo von Ebenthal i kobieta, w której zakochał się bez pamięci…
„(…)o ile noc wszystko okrywa swym całunem, który łagodzi zło, o tyle dzień czyni je bardziej wyrazistym.” [str.122]
Można powiedzieć, że autorka świetnie nakreśliła ten tytuł. Dobrze wyeksponowała kryminalny wątek, ale również zadbała o to, aby powieść nie była tylko kolejną historią ze zbrodnią w tle. „Złota skóra” bowiem to nie tylko mroczny kryminał, to także obraz Wiednia z początku XX wieku, to również intrygująco przedstawiony świat modelek i malarzy tamtych czasów. Znajdziemy w nim też elementy romansu, który uzupełnia całość. Bo tutaj wszystko wygląda na dopracowane i dobrze przemyślane – każdy wątek, dialogi i kolejność przedstawianych zdarzeń. Jedno uzupełnia drugie. Świetnie się czyta tego typu lektury.
Umiejętność w stworzeniu niebanalnej historii kryminalnej sięga tu bardzo wysoko. Pani Montero zadbała o to, aby historia płynnie toczyła się dobrym rytmem, ale równocześnie coraz mocniej intrygowała. Tutaj istotnym elementem jest postać Ines – kobiety zagadki, i to wokół niej dzieje się najwięcej spraw. „Ines… Kim była ta kobieta? Próżna, powierzchowna, hedonistka, libertynka. Ines z wielkich salonów, z przyjęć, koktajli, balów. (…) Ines należała do wszystkich…[str. 179]. Jej zachowanie wyraźnie daje czytelnikowi do myślenia, bo z jednej strony stawia ją w kręgu podejrzanych w oczywisty sposób, a jednak jej kolejne działania wzbudzają coraz więcej wątpliwości. Autorka w sprytny sposób skupiła uwagę czytelnika na osobie Ines, po to, by rozwiązanie całej sprawy było podwójnie zaskakujące. I udaje jej się to. Finał tej historii świetnie wieńczy całość, a czytelnikowi pozostawia wrażenie wielkiego „wow”.
Ciekawym aspektem powieści jest również jej narracja. W większości mamy do czynienia z narracją trzeci osobową, dzięki której obserwujemy każde wydarzenie i poznajemy świat otaczający bohaterów. Pojawia się również narracja w pierwszej osobie – osobie detektywa Sehlackmana, który relacjonuje wydarzenia z własnego punktu widzenia. Jego słowa przedstawiają fabułę bardziej emocjonalnie, nadają jej bardziej osobistego wyrazu. I chociaż osobiście nie lubię stosowania podwójnego rodzaju narracji, to tutaj praktycznie wcale tej różnicy nie odczułam. Mało tego – spodobało mi się przedstawienie sprawy również z punktu widzenia jednej osoby, która opowiada nam wydarzenia z własnej perspektywy. Powieść na tym dużo zyskała.
„Złota skóra”, mówiąc zatem krótko, to powieść niebanalna i bardzo ciekawa, intrygująca i do samego końca – wciągająca. Tytuł ten to również dobrze skonstruowany kryminał, w którym akcja toczy się płynnie, ma mroczny charakter i do samego końca trzyma w napięciu. Jest zaskakująca, bez dwóch zdań, ale to zasługa umiejętności autorki, która w bardzo ciekawy sposób, wykorzystując tło historyczne, potrafi stworzyć intrygującą historię. Dla miłośników kryminału to lektura obowiązkowa, podobnie dla fanów pani Montero. Mogę zapewnić, że na pewno nie będziecie żałować. Polecam!