Przeczytałam gdzieś kiedyś, że kraje skandynawskie mają najmniejszy odsetek przestępstw w Europie, a może i na całym świecie, jednak to właśnie w Szwecji, spod pióra szwedzkich autorów, powstają najlepsze kryminały. I muszę przyznać, że jest w tym ziarno prawdy. Już samo nazwisko Henninga Mankella jest dowodem na prawdziwość tych słów, a moim zdaniem do tego grona równie dobrze można zaliczyć Håkana Nessera, szwedzkiego autora powieści kryminalnych, który zadebiutował pierwszą powieścią w roku 1988. Mnie jednak, aż do tej pory, nie był on w ogóle znany, jednak głodna kolejnego dobrego kryminału, trafiłam na niego w końcu w bibliotece.
O czym opowiada „Całkiem inna historia”? Już na pierwszych kartach książki poznajemy kilkoro Szwedów, którzy co prawda mając ze sobą niewiele wspólnego, spędzają razem urlop we Francji. Los połączył ich zupełnie przypadkiem w tym samym miejscu i czasie, decydują się więc spędzać ten urlop wspólnie. Jest lato 2002 roku.
Pięć lat później jednak ktoś zaczyna ich po kolei zabijać. Nie są to zwykłe zabójstwa, ponieważ kilka dni przed planowanym morderstwem inspektor Gunnar Barbarotti dostaje od mordercy listy z ostrzeżeniem, co się stanie i czy policja będzie starała się go powstrzymać. Dla prowadzących śledztwo coraz bardziej niezrozumiałe stają się pobudki mordercy, nie mówiąc już o rozwiązaniu zagadki, kto nim jest. Sprawa odbija się też szerokim echem w mediach, które starają się zwalić winę na policję – wiadomość o tajemniczych listach przedostaje się do prasy, a inspektorowi grozi zawieszenie. Jednocześnie Barbarotti zastanawia się, dlaczego morderca wybrał właśnie jego, dlaczego wiadomości nie przychodzą na adres komisariatu? Czy jest to ktoś, kogo osobiście zna? I dlaczego morderca nigdy nie zabija w ten sam sposób, za każdym razem stosuje inną metodę?
Muszę przyznać, że powieść mnie wciągnęła i to bardzo. Jednocześnie zupełnie się tego nie spodziewałam. Chociaż narrator w tej powieści jest trzecioosobowy, książka podzielona jest na kilka części, każda część zaczyna się jednak od tajemniczych notatek z Mousterlin z 2002 nie mniej tajemniczego mężczyzny, który, jako wspomniany wcześniej jeden z urlopowiczów we Francji, opisuje wydarzenia, w których uczestniczy. Powieść jest przeplatana tajemniczym pamiętnikiem i bez wątpienia dodaje jej to uroku i zagadkowości. Bo tak naprawdę nie do końca wiemy, kto jest mordercą jednocześnie mając świadomość tego, że jest nim ten właśnie człowiek. Ale kim on naprawdę jest? Tego nie wie nikt, nawet inspektor Gunnar, do którego kierowane są. A ofiar cały czas przybywa – giną kolejne osoby, które w 2002 roku spędzały razem urlop w Bretanii.
Gunnar Barbarotti jest również bohaterem wcześniejszej powieści Nessera „Człowiek bez psa”. Ja wyżej wymienionej powieści nie miałam okazji czytać, co prawda nie przeszkadza to w czytaniu, bo książki, mimo że mają wspólnego inspektora policji, są tak naprawdę o czymś innym. Jednak obie książki, jak i następne, „Drugie życie pana Roosa” oraz „Samotni” tworzą cykl o inspektorze Barbarottim. Jednak mam nadzieję, że na tych czterech częściach się nie skończy. Bowiem od samego prawie początku zapałałam taką sympatią do głównego bohatera, że z przyjemnością sięgnę po inne części tego cyklu, a niewykluczone, że w ogóle po inne książki Håkana Nessera.
Bezspornie Nesser za sprawą „Całkiem innej historii” udowodnił mi, że jest wart tego, żeby po jego powieści sięgać. „Całkiem inna historia” jest bowiem kryminałem trochę innym od całego ogromu tych, które ostatnio powstają, może dlatego, że jest trochę inaczej skonstruowana, autor bowiem przeplata wydarzenia z roku 2002 z rokiem aktualnym, w tym wypadku 2007, narrację trzecioosobową z pierwszoosobową. Intryguje bez wątpienia, ciekawi, czytelnik chce wiedzieć więcej, jednocześnie nie wiedząc nic, a zakończenie… cóż, zakończenie z pewnością Was zaskoczy… Sama chętnie w tym momencie wcisnęłabym jakiś spoiler, jednak chyba nie o to tu chodzi, prawda? Jednak uwierzcie, nie bez powodu dałam tej książce tak wysoką ocenę.
Kochacie kryminały? Ta książka jest bez wątpienia dla Was. Nie lubicie ich? Cóż, ta powieść jest doskonała do tego, żeby ten gatunek naprawdę polubić, a być może odkryć kolejnego godnego uwagi pisarza. Bo Håkan Nesser jak najbardziej zasługuje na uwagę. Więc jeśli jeszcze go nie znacie – kiedy już poznacie, nie pożałujecie. To mogę obiecać!
[
http://mojeczytadla.blogspot.com/2012/08/cakiem-inna-historia.html]