Czytając na wstępie, że opisane postaci są fikcyjne, a za ewentualne skojarzenia z rzeczywistymi osobami odpowiada jedynie wyobraźnia czytelnika, przekornie pomyślałam, że w tej powieści nie znajdę "poprawności politycznej". Byłam szczerze zaskoczona, bo mimo, że autorka poruszała trudne, kontrowersyjne tematy, jak kara śmierci, aborcja, niezawisłość sądów, przedstawiła je w sposób bardzo rzetelny i profesjonalny. Skupiała uwagę raczej na technikach manipulacji przekazów medialnych, kampanii wyborczej, propagandy, public relations mające wpływ na opinię publiczną. Nie jest tajemnicą, że polityczni kandydaci (na każdym szczeblu) nie wyrażają swoich własnych poglądów, a poglądy partii, którą reprezentują. Do przykrych wniosków dochodzimy, gdy uświadamiamy sobie, że tylko tacy kandydaci, ze specjalistami w sztabie, mają szansę na wygranie wyborów, gdyż wyborcy głosują na wyobrażenia. Smutna prawda dotyczy też sondaży, które nie są badaniem, a środekiem do kształtowania opinii publicznej. Wracając do tematu "fikcji literackiej"...
Już od pierwszych stron wiedziałam, że trafiła mi się perełka, klasyk gatunku. Kryminał, pisany przez osobę, która pisać potrafi. Od pierwszych chwil zbudowane napięcie sprawia, że strony same się przewracają, by jak najszybciej poznać dalsze wydarzenia.
Fabuła została osadzona w warszawskim świecie polityki i mediów, w którym prym wiedzie bezkompromisowa walka o władzę i pieniądze.
Adela Dobosz, wraz ze wspólniczką Renatą Majewską, prowadzi kancelarię notarialną. Jej mąż, Marek, zostaje kandydatem na prezydenta. Osobiste poglądy polityka są dosyć ortodoksyjne, jednak podporządkowuje je do zaleceń "Pierwszego" i szefa sztabu wyborczego. Bieżące wydarzenia i sekrety przeszłości stawiają stabilne życie małżeństwa nad przepaścią tragedii.
W tym samym czasie komisarz Lesław Hardy prowadzi śledztwo w sprawie gwałtów i morderstw na kobietach. Modus operandi zabójcy wskazuje na jednego bestialskiego sprawcę.
Bohaterowie są charyzmatyczni i niejednoznaczni, skrywający mroczne sekrety pod płaszczykiem zdyscyplinowania. Ich wyjątkowo realna kreacja pozwala czytelnikowi wczuć się w postać. Dzieje się tak przede wszystkim dzięki opisom nawyków, przyzwyczajeń, upodobań bohaterów. Nawet preferencje kulinarne, czy sposób prowadzenia luźnych konwersacji jest "żywcem wyjęty" z życia. Każdy znajdzie coś, z czym będzie mógł się utożsamić. Świadczy to, że autorka jest świetnym obserwatorem i znawcą ludzkiej psychiki. Doskonale potrafi zgłębić zakamarki i wychwycić różnice kobiecego i męskiego umysłu; jak nacechowana musi być psychika polityka, a jak mordercy; jaki wpływ ma patriarchalne wychowanie. Ukazuje walkę o powrót do stabilizacji psychicznej, do normalności. Jak po przeżytej traumie bohaterowie próbowali wrócić do porządku dziennego.
Autorka trzyma kontrolę nad wielotorową fabułą. Wydarzenia są spójne, realne, a tematyka polityczna została zgrabnie wpleciona w fabułę. Pisarka odziera też powłoki fałszu, ukazując brzydką prawdę: naciski, koneksje, korupcję, hipokryzję w szeregach polityków, prawników i ludzi mediów.
Oprócz doskonale skonstruowanej intrygi otrzymałam też zaskakujące zwroty akcji, które nawet na chwilę nie pozwoliły na oderwanie się od książki. Kilkukrotnie dopadały mnie wybuchy śmiechu, głównie za sprawą ironicznych lub sarkastycznych dialogów.
Powieść jest podzielona na trzy części, z których każda uderza w inne struny skrajnych emocji czytelnika: radość, złość, empatia, rezygnacja, nadzieja, czy rozczarowanie. Brak przesadnie rozbudowanych rozdziałów jest dodatkowym atutem.
Tym kryminałem politycznym, w którym wielopoziomowa intryga łączy się z sugestywnym obrazem politycznej i dziennikarskiej rzeczywistości widzianej od środka, Autorka mocno odcisnęła swoje wejście do grona literackiego i zdecydowanie nie powinna poprzestawać na tym w swojej twórczości. Z całą pewnością sięgnę po kolejne powieści spod jej pióra.