na goodreads nie byłam pewna czy dać tej książce 2 czy 3 gwiazdki (system 5 gwiazkowy, gdzie od lat przyzwyczajona jestem do łatwiejszego systemu 10 gwiazdkowego), ale goodreads dało wskazówkę, że dwie gwiazdki oznaczają “było okej” a trzy “podobało mi się” i to mi pomogło (na GR dałam 2 gwiazdki) - nie polubiłam tej książki, ale też nie znienawidziłam jej; próbuję być mniej delikatna w ocenach książek; inni ludzie na GR polubili tę książkę, więc moja ocena wiele nie zmieni
najpierw update’y z GR:
20% - “jest zimna, może nawet sterylna książka; zimne białe podłogi, bezimienne twarze i imiona bez twarzy
zupełna dehumanizacja - zarówno ofiary, jak i rzeźnicy ponieważ to jest jedyna droga, by żyć
dehumanizować.
niewolnictwo jest złe, ponieważ niewolnictwo oznacza ludzi i to użycie jest złe; krowa czy inne zwierzę nie jest niewolnikiem, prawda? więc jest mięso, niewolnictwo jest zbyt ludzkie, aby je utrzymać, mięso nie jest” - ta książka była taka do samego końca, jedyną rzecz, jaką wiedzieliśmy o bohaterach to to, że byli ludźmi - a może określenie homo sapiens pasuje lepiej, dla tej cienkiej linii między człowiekiem a zwierzęciem, człowiekiem i potworem, pomiędzy przetrwaniem i życiem, między cierpieniem a zadawaniem cierpienia - wszystkie te rozmyte. może powinniśmy wręcz używać określeń z książki - mięsa i imion?
46% - “myślę że ta książka jest zbyt “dorosła” dla mnie; jestem dorosła nie tylko po europejsku, ale też przez prawo amerykańskie 21 lat; nie mówię, że ta książka była dla mnie zbyt brutalna, ale cała ta… moralna strona? styl pisania? sądzę, że mogłabym być nazwana młodym dorosłym i wciąż mam tę nie-do-końca-poważną stronę. i z każdej strony - to jest poważna książka, może zbyt poważna, z tym całym moralizowaniem (jedzenie mięsa, internet, sex, brr)”
to może być jeden z powodów, dla których nie polubiłam tej książki - prawdopodobnie była napisana dla innego czytelnika niż ja, może nie takiego, któremu pół życia moralizowano, który słyszał, że świat się skończy za jego życia; miałam tego już wystarczająco, nie musisz powtarzać tych wszystkich rzeczy o ekologii, technologii i kapitalizmie. młodzi ludzie zwykle znają wszystkie problemy, z jakimi jesteśmy pozostawieni, z którymi musimy walczyć, podczas gdy mamy to poczucie, że nikt nas nie słucha. ta książka daje mi to uczucie, jak
głosem Chrisa Evansa “ i know, i know “
46% “ew
ta książka brzmi jak te lektury, które trzeba było czytać w szkole i odnaleźć w nich głębsze znaczenie.
mam też ten rozdarty stan - wiem, że w książce minęło… 30 lat max i wszyscy są pogodzeni, że taka jest obecna rzeczywistość; to nasz świat, jakby minęło co najmniej sto lat” - pierwsza rzecz - wszystkie te lektury w szkole, od antyczności do czasów współczesnych, starannie wybranych, pokazać, jakie były epoki literackie, znaleźć, co autor miał na myśli; mieliśmy je czytać, aby się uczyć, nie cieszyć nimi; ta książka czasem wydawała się właśnie taka - uczyć, nie cieszyć.
po drugie - tak, wiem, że ludzkość może się zmieniać, dopasowywać, ale w ciągu tylko 30-kilku lat - żeby odrzucić tak dużo czasu, tak dużo ludzkiej historii, że wydaje się to wiecznością? żeby złamać tak wiele rzeczy? nie jestem pewna, może to moja mała nadzieja, że nie jesteśmy, na poziomie genów, źli
75% - “tak, dorosłościowa książka, nie bardzo straszna, nie *dokładnie* straszna, bardziej jakby *myśli* o tej historii były straszne - czy my jesteśmy tacy? czy ludzkość jest taka? czy to jest możliwe? jak ja bym się zachował? czy w ogóle bym reagował?”
chciałam strasznej książki. przerażającej. nie jest łatwo znaleźć coś co mnie wystraszy jako że dorastałam na horrorach i psychodelicznych grach; w tej książce mam wrażenie że straszniejsze jest to, z czym nas pozostawia - wszystkie myśli, cała niepewność; jak daleko sięgnie ludzkość, co jest najstraszniejszą rzeczą jaką druga osoba może zrobić?
kiedy uczysz się o true crime przez lata, studiujesz, prawie nie ma rzeczy, która sprawiłaby, żebyś powiedział “ludzie by nigdy tego nie zrobili”. nie wiem czy jest taka rzecz - będąc fizycznie możliwą - która nie mogłaby być zrobiona przez jakiegoś człowieka, nie ważne jak zła czy amoralna by się wydawała. wciąż jednak mam nadzieję w ludzi - w większą grupę, społeczeństwo - że nie jesteśmy tak źli. że przetrwamy, pozostając ludźmi.
99% “kto jest prawdziwym potworem?
ten który chce przetrwać, czy ten, który przetrwał?”
jak napisałam na początku, postacie, może poza głównym bohaterem, są bezbarwni; zachowują się jakby mieli skrypt, jak perfekcyjnie dobraną trumnę do której muszą pasować - ludzie się tak nie zachowują, ludzie są nieprzewidywalni, postacie były jak aktorzy na scenie - wszyscy tańczący samotne show dla głównego bohatera, perfekcyjne role, nic więcej
podobało mi się, że główny bohater okazuje coś więcej niż oni, które były sposobem dojścia do zakończenia, ale wciąż - fajna część. nie świetna, ale dobra.
i pozostając w temacie postaci - ta książka zaczyna wiele wątków, ale czuje jakby wiele z nich naprawdę nie zostało zakończonych, są pozostawione, historia do niech nie wraca - wiara, nauka, dorastanie, miłość; z jednej strony, jasne, książka była za krótka, aby skupić się na nich wszystkich i mogłaby być za długa z wszystkimi, ale wciąż, brakowało nawet hinta, quasi-easter eggów do rzeczy, które wydarzyły się wcześniej, mając jakieś znaczenie dla fabuły, nie będąc tylko jednorazową sceną
jakby ktoś chciał pozostawić tę książkę tak krótką, jak to możliwe, co daje poczucie że to pewien tezaurus, przewodnik po wykreowanym świecie
i to pokazanie, że kobiety (samice?) są uległe z natury? albo to, że kiedy nie jesteś w stanie mówić znaczy, że twoja opinia nie może być słyszana więc… nie? nie buntujesz się? niektóre rzeczy o ludziach - homo sapiens - naturze są trochę… niezbyt dobre jak sądzę