Otchłań zła recenzja

"Otchłań zła" jakże ten tytuł złowieszczo brzmi. A co się kryje wewnątrz tego kryminału z intrygującą okładką? Mrok, szaleństwo, czarna magia i śmierć.




Fabuła opiera się na brutalnych, wręcz bestialskich morderstwach młodych, niewinnych kobiet, których opisy na szczęście nie ociekają nadmiarem krwi, lecz tutaj autor daje nam spore pole dla wyobraźni.
A skoro są zbrodnie, to musi być tajemniczy i nieobliczalny czarny charakter oraz frapujące i wciągające policyjne dochodzenie. I to właśnie daje nam twórca tejże powieści. Powieści otulonej ciemnością, grozą i niebezpieczeństwem. Powieści, w której oddech mordercy tuż przy szyi, odczuwa niemalże każdy bohater. A kto wie czy i nie czytelnik.
Na największy plus zasługuje opis policyjnego profilowania sprawcy, który swoją dokładnością, a zarazem prostym językiem, sprawił, iż te elementy pozyskały moją ogromną uwagę. Zresztą cała praca funkcjonariuszy czy też pracowników kostnicy, okazała się tutaj przedstawiona w sposób nadzwyczaj interesujący.



Kolejna spora zaleta tej historii to jej bohaterowie. Wyraziści, charyzmatyczni, twardo stąpający po ziemi, zdecydowani, a mimo to mający swoje mniejsze lub większe problemy osobiste, przez co stali się bardziej realni. Młodego i zdolnego inspektora Brolina nie sposób nie lubić. Czytelnik podąża jego tokiem myślenia, dopinguje i współczuję, podziwiając przy tym tę otwartości umysły, bystry wzrok i zdolność do wyzbycia się własnego "ja", by w odpowiednim momencie wcielić się w rolę samego kata.
Niestety, dość mocno rozczarowała mnie postawa Juliette, szczególnie na końcu tej książki. Końcu, który złamał mi serce,a swoją nieprzewidywalnością wbił w fotel i zszokował.
I choć całość wydaje się być obszerna i toporna, to w rzeczywistości pochłania ona w mgnieniu oka, a ty nawet nie wiesz, kiedy dotrwałeś do ostatniej kropki.
Przyznam, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością Maxime'a Chattam'a i zapewne nie ostatnie. Ta książka ma w sobie moc przyciągania. Mam nadzieję, że pozostałe tomy są na podobnym, jak nie wyższym poziomie. W sumie to jestem tego pewna, a już niebawem mam zamiar się osobiście o tym przekonać.