Za kulisami recenzja

Spójrzcie tylko na tę okładkę, czyż nie jest zachwycająca? Odkąd ją zobaczyłam, wiedziałam, że będę musiała sprawdzić, co kryje się na kartkach tej książki. Tak, wiem, to bardzo powierzchowne, ale nie jestem taka okropna - opis też przeczytałam.

Chociaż książka ta nie jest pierwszym dziełem Autorki, jest to pierwszy kryminał, który napisała. Nie czytałam poprzednich, ale ta konkretna pozycja zdecydowanie mnie do siebie przekonała. Jest to taki standardowy, ale zarazem przyciągający w swoich szczegółach rodzaj kryminału.

Od pierwszej strony wiemy, co się wydarzyło, a w zasadzie jaka zbrodnia została popełniona. Nie pojawiło się tu żadne zbędne, długie wprowadzenie. Za to bardzo duży plus. Od samego początku, dałam się wciągnąć w tę historię. Polubiłam też postacie (oczywiście te, które na to zasłużyły 😃). Natomiast patrząc przez pryzmat kreacji - każda osoba jest inna i potrzebna.

Wątek został poprowadzony z perspektywy trójki bohaterów. Anastazji (ofiary), Tomka - jej chłopaka oraz Leny - podkomisarz związanej ze sprawą. Autorka idealnie połączyła wydarzenia sprzed zbrodni z tymi, które miały miejsce po jej dokonaniu. W ten oto sposób, krok po kroku, prowadziła mnie od tropu do tropu, po to, aby na koniec i tak mnie zaskoczyć.

Ponadto, bardzo podobało mi się powiązanie kryminału z miejscem akcji - szkoła baletowa była znakomitym pomysłem. Tak, właśnie stąd ta przepiękna okładka. Nie wiem, jak bardzo Autorka zna się na balecie, ale to, co zawarła w książce, mnie zaciekawiło (przynajmniej jako laika, który nie do końca ma o tym pojęcie).

Przy czytaniu na pewno warto zwrócić uwagę również na te cięższe tematy. Nie chcę ich Wam teraz zdradzać, ponieważ część z nich ma ogromny wpływ na fabułę, a wolę, żebyście sami sięgnęli po książkę.

Muszę przyznać, że zdecydowanie jest to taki klasyczny kryminał. Jak wspomniałam, nie pojawiają się tu zbędne poboczne historie. Jednak, zdecydowanie widzę potencjał na kolejne książki z Leną, ponieważ faktycznie zostało poruszonych kilka spraw z jej życia, które śmiało mogłyby się dalej rozwijać podczas innych spraw przypisanych bohaterce. Tak więc mam nadzieję Szanowna Autorko, że mnie jeszcze oczarujesz 😊