Arkadia recenzja

"Arkadia" Justyny Spandel to książka z gatunku fantastyki, która opowiada o historii Nadii i jej rodziny. Nadia z powodu problemów finansowych jej rodziców, jest zmuszona do wyprowadzki z Polski do USA. Jej bardzo religijni rodzice, zdecydowali się na przeprowadzkę do miejscowości o nazwie Port Angeles, w stanie Waszyngton. Nasza bohaterka widzi w tej przeprowadzce szanse na nowy początek, na zapomnienie o problemach które zostawiła za sobą. Nie jest świadoma ze mogą się pojawić nowe problemy, a nawet mogą ją dogonić te stare. Bardzo by chciała nie rzucać się w oczy, pozostać ta cicha myszka. 
Pewnego dnia gdy Nadia odpuszcza sobie ukrywanie się w zaciszu domu  , wybiera się z siostrą na imprezę, na której dochodzi do incydentu. Jeden z jej braci wdaje się w szarpaninę, gdy Nadia biegnie mu na pomoc z resztą rodzeństwa, która była na imprezie, powracają najgorsze wspomnienia. Nadia dostaje ataku paniki i musi być odwieziona do szpitala. Olaf, jeden z jej braci, zaczyna opowiadać że w napastnikach widział nienaturalne istoty, że może dojść do inwazji, ale nikt mu nie wierzy, aż do czasu. Istotami które pragną podbić ziemię są Anioły, które zabijają ludzi i przejmują ich ciała. Jedynym znakiem rozpoznawczym że czyjeś ciało zostało zajęte są srebne oczy. Ten okrutny los nie omija również rodziny Nadii. Jej rodzice zostają "naczyniem" dla Aniołów, a ona wraz z bratem ucieka do lasu. Na krótki czas domek w lesie zostaje ich kryjówka. Podczas ukrywania się, bardzo zbliża się do syna właścicieli domku, Kyle'a. 
Czy jest możliwa miłość w obliczu zagrożenia życia? Czy jest jakaś szansa na odzyskanie ukochanych, którzy zostali przejęci przez Anioły? Co znaczą sny Nadii oraz dlaczego jest taka ważna ?
Na wszystkie pytania odpowiecie  siebie po przeczytaniu tej książki. 

Pomysł na przedstawioną historię bardzo mi się spodobał, nie spotkałam się z tym, żeby Anioły były  przedstawiane jako te złe istoty. Debiut autorki przypadł mi do gustu, choć jest kilka rzeczy które mogłaby dopracować. Liczę że w przyszłości będzie mi dane przeczytać jeszcze nie jedna książkę Justyny Spandel.