Arena recenzja

Książka opowiada o niemej niewolnicy, która zostaje wrzucona w wir walki na arenę, gdzie wygrywa niemożliwą do przetrwania walkę i dzięki temu zostaje nazwana Anreą — mityczną wojowniczką.

Historia opowiedziana przez Krzysztofa Bonka skupia się głównie na opisach walk, religii, historii krain i relacjach, jakie zachodzą między bohaterami. Opisów walk jest naprawdę dużo i pomimo tego, nie nudzą one nawet pod koniec. Tego, czego poszukuje w fantastyce, to dobrze opisane bitwy, których niestety nie każdy umie przeprowadzić. Tutaj autor spisał się na medal, bo bitwy stoczone na arenie są naprawdę dobrze napisane, przede wszystkim są barwne i momentami wręcz realistyczne.

Książkę czyta się szybko, jest ona lekka w odbiorze i mimo archaicznego języka bez problemu da się przez nią przebrnąć. Historia Anrei nie jest wybitna, ale także nie jest zła. Będzie ona idealna dla osób, które chcą poczytać o krwawych walkach i bez nadmiernie skomplikowanych intryg.

Więc dlaczego pięć gwiazdek? Mam kilka zastrzeżeń, które wpłynęły na moją ocenę. Przede wszystkim uboga liczba dialogów. Zdaje sobie sprawę, że Anrea jest niemową, ale mimo wszystko dało się tutaj pokombinować i wymyślić fajny sposób komunikacji bohaterów. Nawet to gestykulowanie, które pojawiło się od czasu do czasu, miało niewykorzystany potencjał. Męczyło mnie troszkę czytanie rozdziałów z perspektywy Anrey — główna bohaterka nie skupiała się na niczym innym niż swoich walkach, żadnych głębszych przemyśleń, czy perypetii, dlatego niektóre rozdziały przeskoczyłam. Uważam, że tutaj dobrym rozwiązaniem byłoby dodanie perspektyw innych postaci. No i ostatecznie ciągłe walki. Nie jestem osobą, która fascynowałaby się krwawymi bitwami gladiatorów, więc to po prostu nie było dla mnie.

Tak, jak wcześniej wspomniałam, jeśli ktoś lubi lekkie, szybkie w odbiorze książki i masę walk, to ta pozycja może mu się spodobać.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .