Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz recenzja

Miałam nie pisać nic na temat tej książki jednak uznałam że muszę. Muszę bo książka historyczna roku 2018 według użytkowników  pewnego portalu to Tatuazysta z Auschwitz. Tak moi drodzy. Tatuazysta uznany za książkę historyczną.
Ja chcę powiedzieć o prawdziwej książce. Kobiety z bloku 10 to świetna lektura. Historia spisana przez Niemca i dlatego nie ma w niej bohaterskich Polaków, już samo to jest ogromną ulgą. Autor pisze głównie o holenderskich Żydówkach i o tym co działo się w Oświęcimiu w ramach eksperymentów medycznych przeprowadzonych na wielu kobietach. Spotkamy na kartach tej książki kontrowersyjną postać doktora Deringa, jeśli kogoś interesuje faktycznie historia to łakomym kąskiem będzie te kilka zdań na jego temat.
Treść odbiega mocno od większości oświęcimskich opracowań bo Autor nie skupiał się tu na śmierci ale na cierpieniu żywych. Dowiemy się jak po wojnie i procesach norymberskich Niemcy traktowali kobiety z bloku 10 które przeżyły.
Nie ma fikcji, są źródła. Dlatego nie polecam kurom domowym, nie ma miłości ponad wszystko i śmierci w komorze gazowej. Nie ma nad czym płakać i czuć się lepszym człowiekiem. 
Ludziom polecam z głową i umiejętnością myślenia i wyciągania wniosków którzy interesują się historią nie czując przy tym potrzeby jej oceniania. Pod względem merytorycznym historia ta bije na głowę wiele podobnych tematycznie pozycji.