Macie serie, które kradną Wasze serce w przypadku każdej części? Dziś, co prawda dopiero o drugim tomie 'Lost & Found', ale już teraz doskonale wiem, że ten cykl kupi mnie każdym kolejnym.
Nash i Maddie przyjaźnili się od przedszkola. Stali się nierozłączni od samego początku, znali wszystkie swoje sekrety, wspierali się nie oczekując zupełnie niczego w zamian. Cóż, taka relacja to niezwykły skarb. Tyle, że ona chciała więcej, ale on nie okazywał tego samego, więc Maddi zaczęła układać sobie życie z kimś innym, tym samym opuszczając Cedar Ridge i powoli zatracając znajomości. Po kilku latach wraca. Pełna doświadczenia, o którym nie marzy żadna kobieta. Kiedy ponownie słyszy głos swojego przyjaciela, a później wracają do tego, co na chwilę utracili, zaczyna się walka o coś nowego. Jednak przeszłość tak łatwo nie da o sobie zapomnieć.
O raju, ale to było dobre! Już przy czytaniu poprzedniej części wiedziałam, że ta zawładnie moimi emocjami i zgadnijce - nie zawiodłam się. Mogłabym wymienić kilkanaście momentów, w których moje serce robiło fikołka, ale wtedy zdradziłabym Wam za dużo ważnych smaczków. Chociaż uwierzcie, ciężko trzymać mi język za zębami.
Maddie i Nash to postaci, które swoje w życiu przeszły. Jedno i drugie było czasami zbyt uparte i przerażone tym, żeby zaryzykować. Pięknie jest, kiedy miłość rozpoczyna się przyjaźnią, zwłaszcza taką, ale ryzyko jest wtedy jeszcze większe. Można stracić kogoś, kogo się kocha i dodatkowo zaprzepaścić wiele lat budowanej relacji, stracić wsparcie. Niemniej jednak, można zyskać również coś najpiękniejszego na świecie, bo czyż nie jest cudownie oddać swojego serca komuś, kto zna nas lepiej niż my sami siebie?
Przepadłam dla pióra Catherine. Udowodniła mi, że dobry romans może być czymś więcej i nawet, jeśli może być oczywistym, jak się zakończy, sprawi, że będę przeżywała każdą drobną rzecz i nie odpuszczę sobie, dopóki nie dobrnę do końca. Całość fabularnie nie została przesadzona, a konkretne uczucia były przedstawione ze smakiem, tak bardzo prawdziwe.
Autorka doskonale odzwierciedliła ludzkie życie. Sprawiła, że bohaterowie stali się wyraziści i bardzo realni. Nie szczędziła im wzlotów i upadków, ale to co najważniejsze - nie pozbawiła ich wad. Przez to, że sami również popełniali błędy, stali się najważniejszym elementem mojej przygody z tą książką.
Catherine Cowles idealnie, ponownie, ukazała małomoasteczkowy klimat, który dodaje tu dodatkowego plusa. Mieszkańcy znają się dobrze, a dzięki temu stają się jedną dużą rodziną. No, z małymi odstępstwami od reguły, ponieważ Autorka nie szczędziła bohaterom również problemów i przykrych doświadczeń związanych z przemocą czy zawiścią.
Ważnym elementem jest tu jednak ta właściwa rodzina i przyjaciele. W jednym i drugim przypadku są to tacy ludzie, którzy najpierw skoczą za Tobą w ogień, a później dopiero zapytają dlaczego było trzeba to zrobić. Takich ludzi życzę każdemu, ponieważ to oni sprawiają, że życie staje się łatwiejsze i piękniejsze.
Teraz pozostaje mi tylko czekać na kolejne części wydane w Polsce, ponieważ chcę poznać wszystkie historie, a te, które mnie najbardziej interesują jeszcze przede mną.