Wszystko jeszcze przed nami recenzja

𝗣𝗼𝘄𝗼𝗷𝗲𝗻𝗻𝘆 𝗽𝗼𝗿𝘇ą𝗱𝗲𝗸 ś𝘄𝗶𝗮𝘁𝗮

Autor: @gala26 ·7 minut
6 dni temu
1 komentarz
23 Polubienia
𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑛𝑎𝑚𝑖 Wioletty Sawickiej to piąta część serii 𝑂𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒ś𝑐𝑖 𝑤𝑎𝑟𝑚𝑖ń𝑠𝑘𝑖𝑒𝑗, która kontynuuje historię o zakazanej miłości, tęsknocie i nadziei w powojennej rzeczywistości. Lizka staje przed trudnym wyborem i decyduje się spotkać z kapitanem UB, co prowadzi do poważnych konsekwencji. Ucieka do Norymbergi, gdzie odkrywa szokującą prawdę o swoim mężu, Franzie. Tymczasem w Bartągu, mieszkańcy Warmii próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a rodzina Langerów musi stawić czoła kolejnym wyzwaniom. Wioletta Sawicka umiejętnie łączy losy bohaterów z tłem powojennej Polski, tworząc poruszającą opowieść o wyborach, które zmieniają życie.

𝑂𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒ść 𝑤𝑎𝑟𝑚𝑖ń𝑠𝑘𝑎 to wspaniała saga, napisana przepięknym językiem. Autorka opowiada losy bohaterów w sposób, który sprawia, że kolejne części pochłania się z zapartym tchem. Z każdej strony 𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑛𝑎𝑚𝑖 wyziera trudna powojenna rzeczywistość, w której znaleźli się wszyscy, a szczególnie cywile, którzy podczas wojny wycierpieli tak wiele, a powojenne warunki nikogo nie rozpieszczały. Wszyscy pragnęli pokoju i końca piekła wojny, ale to, co działo się tuż po niej, z normalnością miało niewiele wspólnego. Szabrownictwo, gwałty, napady, odbieranie majątków, prześladowania i przesiedlenia – to wszystko było udziałem bohaterów kolejnego, znakomitego tomu Opowieści warmińskiej. Bezkarność UB i dramaty zwykłych żołnierzy, których wojna i to, co musieli robić, zniszczyły na zawsze, stanowią bolesną część tej historii.

Wioletta Sawicka ma niezwykły talent. Autorka pisze w sposób naturalny, bez zbędnych ozdobników, a mimo to tę historię pochłania się całym sobą – oczami, sercem, całą duszą. Każde słowo niesie ogromną moc, bo płynie z głębi serca, pełnego pasji i wrażliwości. Tworzy w sposób, który porusza i zachwyca – po prostu pisze pięknie. Opowiada tę niezwykłą historię z taką siłą wyrazu i wyjątkowością, że nie sposób się od niej oderwać.

𝑃𝑜 𝑛𝑜𝑐𝑦 𝑤𝑠𝑡𝑎𝑗𝑒 𝑑𝑧𝑖𝑒ń, 𝑝𝑜 𝑏𝑢𝑟𝑧𝑦 𝑤𝑦𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖 𝑠ł𝑜ń𝑐𝑒, 𝑎 𝑝𝑜 𝑧ł𝑦𝑐ℎ 𝑛𝑜𝑤𝑖𝑛𝑎𝑐ℎ 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧ą 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑒.

Lizka podjęła decyzję i nie zamierzała jej zmieniać, bez względu na okoliczności. Dała się zwabić ubekowi, ale nie dała się oszukać. […] 𝑃𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖𝑒ż 𝐹𝑟𝑎𝑛𝑧 𝑜𝑏𝑖𝑒𝑐𝑎ł, ż𝑒 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑤𝑟ó𝑐𝑖, 𝑐ℎ𝑜ć𝑏𝑦 𝑧 𝑝𝑖𝑒𝑘ł𝑎, […] ale czy z każdego piekła da się wrócić? Wiktor Kowalski nie wybaczył jej tej zniewagi i postanowił zemścić się na Prusaczce, która go tak potraktowała. Zamierzał wykorzystać ją w poszukiwaniach znienawidzonego Johanna Reitera, obiecując wieści o zaginionym mężu. Jednak ona go przejrzała i odrzuciła, czego mściwy mężczyzna nie mógł i nie chciał jej wybaczyć.

Lizka otacza opieką piątkę dzieci, z których jedynie Marysia jest jej dzieckiem i Franza, ale wszystkie jednakowo kocha i traktuje jak swoje. Dzieci mają za sobą ogromne doświadczenia, ale mimo wszystko ich życie wciąż trwa, a wojna z czasem stanie się dla nich mglistym wspomnieniem. Bardzo szybko stały się szwedzkie, czego o sobie nie mogła powiedzieć Lizka. Próbowała powstrzymać w dzieciach wspomnienia, opowiadała im warmińskie bajki, pokazywała zdjęcie Franza, ale zdawała sobie sprawę, że nie uda jej się zatrzymać tych wspomnień w małych dzieciach na długo. Ona sama czuła się w tym kraju wyobcowana, a świadomość, że być może nigdy nie powróci do ukochanego Bartąga, była dla niej nieznośna, tak samo, jak niewiedza o losach Franza. Nie znała tutejszych zwyczajów ani języka, wciąż nie umiała odnaleźć się w szwedzkiej rzeczywistości. Na zdrowiu podupadła także Truda, teściowa Lizki, która straciła w tej wojnie dosłownie wszystko, włącznie z rodziną. Została jej jedynie Lizka, która okazywała jej dużo serca i otaczała opieką. […] 𝑏𝑜𝑙ą𝑐𝑧𝑘𝑖 𝑑𝑢𝑠𝑧𝑦 𝑏𝑦𝑤𝑎𝑗ą 𝑛𝑎𝑑𝑚𝑖𝑒𝑟𝑛𝑦𝑚 𝑏𝑎𝑙𝑎𝑠𝑡𝑒𝑚 𝑑𝑙𝑎 𝑐𝑖𝑎ł𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦ś 𝑚𝑜ż𝑒 𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑛𝑖𝑒ść.

Truda i Lizka czuły się obco w tym kraju. 𝑊𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑝𝑡𝑎𝑘𝑖 ś𝑤𝑖𝑒𝑟𝑔𝑜𝑡𝑎ł𝑦 𝑡𝑢𝑡𝑎𝑗 𝑝𝑜𝑑𝑜𝑏𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑎𝑘 𝑤 𝑖𝑐ℎ 𝑠𝑡𝑟𝑜𝑛𝑎𝑐ℎ, 𝑡𝑎𝑘 𝑠𝑎𝑚𝑜 𝑠𝑧𝑢𝑚𝑖𝑎ł 𝑤𝑖𝑎𝑡𝑟 𝑤 𝑑𝑟𝑧𝑒𝑤𝑎𝑐ℎ, 𝑝𝑜 𝑛𝑜𝑐𝑦 𝑤𝑠𝑡𝑎𝑤𝑎ł 𝑑𝑧𝑖𝑒ń, 𝑎 𝑝𝑜 𝑤𝑖𝑜ś𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖ł𝑜 𝑙𝑎𝑡𝑜. 𝑇𝑟𝑎𝑤𝑦 𝑚𝑖𝑎ł𝑦 𝑘𝑜𝑙𝑜𝑟 𝑧𝑖𝑒𝑙𝑜𝑛𝑦, 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑘𝑢𝑟𝑦 𝑔𝑑𝑎𝑘𝑎ł𝑦 𝑗𝑎𝑘 𝑤 𝐵𝑎𝑟𝑡ą𝑔𝑢. 𝑁𝑖𝑏𝑦 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑡𝑜 𝑠𝑎𝑚𝑜, 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎𝑘 𝑧𝑢𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑒 𝑖𝑛𝑎𝑐𝑧𝑒𝑗. 𝑂𝑐𝑧𝑦 𝑤𝑖𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑦 𝑐𝑜 𝑖𝑛𝑛𝑒𝑔𝑜, 𝑛𝑖ż 𝑐𝑧𝑢ł𝑎 𝑤𝑦𝑟𝑤𝑎𝑛𝑎 𝑧 𝑘𝑜𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎𝑚𝑖 𝑑𝑢𝑠𝑧𝑎.

Wojna przyniosła ze sobą wiele zła. Zniknęli jedni oprawcy, a pojawili się inni. Komunizm przyciągnął ludzi, którym nowa władza umożliwiła zrobienie kariery, zdobycie pieniędzy i otrzymanie przywilejów. Do UB często trafiali ci, którzy podczas wojny kolaborowali z Niemcami, a po wojnie zostali przyjęci w szeregi komunistów. Kowalski poprzysiągł Lizce zemstę i w perfidny sposób zaczyna realizować swój podły plan, choć Lizka nie wie, że utrata dwójki polskich dzieci to jego sprawka.

Zły i mściwy człowiek nie ustaje w realizacji swojego perfidnego planu zemsty. Ojciec Lizki traci gospodarstwo, ale pycha Kowalskiego kroczy przed jego upadkiem. Grot zemsty zwróci się przeciwko niemu, jak to zwykle bywa, gdy ktoś z premedytacją krzywdzi innych. Jan z synem i Augustą przenoszą się do siostry. Po latach katorgi wraca Ula, żona Jana, a dobre serce, jakie Jan okazywał repatriantom mimo utraty majątku, owocuje odzyskaniem domu i gospodarstwa po ciotce Fynce, które Jan kiedyś odziedziczył. Langer wiedział, że repatriantom na Wschodzie odebrano wszystko, więc jechali na jednym wózku, tak wyglądał tej Polski, na którą czekał od dziecka, a tymczasem zaznał od niej tyle goryczy. Nie wie, że za jego dodatkowym cierpieniem stoi jeden mściwy człowiek. […] 𝑐ℎ𝑜ć 𝑜𝑏𝑒𝑐𝑛𝑦 𝑠𝑦𝑠𝑡𝑒𝑚 𝑏𝑦ł 𝑖𝑛𝑛𝑦 𝑛𝑖ż 𝑤 𝑅𝑧𝑒𝑠𝑧𝑦, 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎𝑘 𝑠𝑝𝑜𝑠ó𝑏 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑤ł𝑎𝑑𝑧𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑒 𝑠𝑖ę 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖ł. 𝑇𝑢 𝑖 𝑡𝑎𝑚 𝑧𝑎𝑠𝑡𝑟𝑎𝑠𝑧𝑎𝑛𝑖𝑒, 𝑡𝑒𝑟𝑟𝑜𝑟 𝑖 𝑝𝑟𝑜𝑝𝑎𝑔𝑎𝑛𝑑𝑎 𝑠𝑢𝑘𝑐𝑒𝑠𝑢 𝑠𝑡𝑎𝑛𝑜𝑤𝑖ł𝑦 𝑢𝑙𝑢𝑏𝑖𝑜𝑛𝑒 𝑚𝑒𝑡𝑜𝑑𝑦. Augusta cieszyła się, że Lizka tu nie wróci, do tego wrogiego i niebezpiecznego świata. Nie na taką Polskę tutaj czekali. Augusta tęskniła do czasów, kiedy mała Lizka z Franzem bawili się beztrosko nad jeziorem.

Na jednej ziemi żyli nowi i starzy mieszkańcy. 𝐽𝑒𝑑𝑛𝑖 𝑖 𝑑𝑟𝑢𝑑𝑧𝑦 𝑘𝑙𝑒𝑝𝑎𝑙𝑖 𝑡𝑎𝑘ą 𝑠𝑎𝑚ą 𝑝𝑜𝑤𝑜𝑗𝑒𝑛𝑛ą 𝑏𝑖𝑒𝑑ę. 𝑀𝑖𝑒𝑙𝑖 𝑡𝑒ż 𝑤𝑠𝑝ó𝑙𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑟𝑜𝑔𝑎, 𝑘𝑜𝑚𝑢𝑛𝑖𝑠𝑡ó𝑤 𝑜𝑟𝑎𝑧 𝑖𝑐ℎ 𝑠𝑦𝑠𝑡𝑒𝑚 𝑝𝑒ł𝑒𝑛 𝑑𝑜𝑛𝑜𝑠ó𝑤, 𝑟𝑒𝑝𝑟𝑒𝑠𝑗𝑖, 𝑘𝑜𝑛𝑡𝑟𝑜𝑙𝑖, 𝑜𝑏ł𝑢𝑑𝑦 𝑖 𝑝𝑟𝑜𝑝𝑎𝑔𝑎𝑛𝑑𝑦. Minęły już dwa lata, odkąd sąd w Polsce uznał Franza za zmarłego, ale Lizka w to nie wierzy, chyba jako jedyna, ponieważ nawet jego matka straciła nadzieję, że najmłodszy syn się odnajdzie. Obie z Trudą, mimo sprzeciwu przyjaciółki, przeprowadzają się do Norymbergi, bo Lizka uważa, że właśnie tam powinna czekać na Franza.

Truda coraz bardziej niedomaga, ale Lizka wierzy, że jest nadzieja, by wszystko się poukładało. Uważa, że powinny cieszyć się tym, co mają, a nie rozpaczać nad tym, co straciły. Nie jest łatwo, bo mieszkają na łasce szwagierek, które jawnie okazują im niechęć. Miasto jest zniszczone, a w ruinach czai się mrok i bieda, ale ona się nie poddaje.

Podziwiałam siłę i determinację Lizki, która w tej trudnej sytuacji dostrzegała pozytywy, mimo że los Niemców po wojnie był zdecydowanie nie do pozazdroszczenia. Nawet ci, którzy przeżyli wojnę i niewolę u Sowietów, stawali się ciężarem dla swoich rodzin. Pili, bili i żyli na ich koszt, nie kwapiąc się do podjęcia żadnej pracy. Kiedyś byli panami, a teraz stali się łazęgami. Wojna wypaczyła ludzi, nawet tych, którzy wcześniej byli dobrzy, zamieniając ich w bezlitosne istoty. Zrobiła z nich desperatów, zostawiając tylko strzępki tego, kim byli wcześniej. Faszerowani narkotykami, pojeni alkoholem, jeśli udało im się przeżyć, nie potrafili teraz żyć. Stali się bezwolnymi zwierzętami uzależnionymi od używek. Koszmar, gdy z głodu musieli jeść towarzyszy broni, zabijać bezbronne kobiety i dzieci –na zawsze pozostanie w ich pamięci. Dalej musieli ćpać i pić, by zagłuszyć wyrzuty sumienia. Byli jak zombie, żywe trupy. Dla rodzin czasem byłoby lepiej, gdyby polegli na polu walki, bo radość z ich powrotu szybko zmieniała się w dramat i rozpacz. Kobiety, które wcześniej doskonale radziły sobie z wszystkim, teraz musiały dodatkowo dźwigać ciężar utrzymania kata i pijaka. Degeneraci pozbawieni uczuć, dopiero wtedy uwalniają od siebie rodziny, gdy się zapijają na śmierć lub odbierają sobie życie. Wszyscy stali się ofiarami jednego szaleńca, który za swoje fantazje o potędze Niemiec zapłacił całkowitą ruiną kraju – zarówno w sensie materialnym, jak i ludzkim. Cierpieli wszyscy – ci, którzy mu uwierzyli, i ci, którzy mu się sprzeciwiali.

Lizka wciąż czeka. 𝑃𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑡𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑎, 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑤𝑦𝑝𝑒ł𝑛𝑖𝑜𝑛𝑒 𝑡ę𝑠𝑘𝑛𝑜𝑡ą 𝑛𝑜𝑐𝑒 𝑖 𝑑𝑛𝑖 𝑚𝑖𝑙𝑖𝑜𝑛 𝑟𝑎𝑧𝑦 𝑤𝑦𝑜𝑏𝑟𝑎ż𝑎ł𝑎 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 ó𝑤 𝑢𝑝𝑟𝑎𝑔𝑛𝑖𝑜𝑛𝑦 𝑚𝑜𝑚𝑒𝑛𝑡, 𝑗𝑎𝑘 𝑡𝑜 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒, 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑤𝑟𝑒𝑠𝑧𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎𝑗ą 𝑠𝑖ę 𝑝𝑜 𝑡𝑎𝑘 𝑑ł𝑢𝑔𝑖𝑒𝑗 𝑟𝑜𝑧łą𝑐𝑒. To wyobrażenie trzymało ją przy życiu, pozwalało pokonywać największe przeszkody i zmagać się z codziennymi trudnościami. Tymczasem prawda o Franzu okazała się bardziej przerażająca niż w najgorszych sennych koszmarach.

Mimo przedstawienia przez autorkę powojennej tragedii, z kart książki 𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑛𝑎𝑚𝑖 emanuje nadzieja. Nadzieja na szczęście, miłość i pozytywne zmiany. Ta opowieść udowadnia, że trzeba dać szansę życiu i miłości, zamiast pielęgnować traumy. Bogna i Lizka zapłaciły wiele za swoje życie i nie mogły pozwolić, by wymknęło im się z rąk. Muszą żyć, kochać, bo każde serce i dusza potrzebują miłości, bo nie ma takiego smutku, którego nie można wypełnić radościami. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od nas.

Czy Lizka, po burzliwej podróży, targana przeciwnościami losu, dotrze w końcu do spokojnego portu?

𝑇𝑟𝑢𝑑𝑛𝑒 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑦 𝑡𝑤𝑜𝑟𝑧ą 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖 […] 𝐴 𝑠𝑖𝑙𝑛𝑖 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖ą 𝑚𝑜𝑐𝑛𝑜 𝑐ℎ𝑤𝑦𝑐𝑖ć ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑧𝑎 𝑟𝑜𝑔𝑖 𝑖 𝑏𝑦𝑙𝑒 𝑧𝑎𝑤𝑖𝑒𝑟𝑢𝑐ℎ𝑎 𝑖𝑚 𝑛𝑖𝑒𝑠𝑡𝑟𝑎𝑠𝑧𝑛𝑎.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-03-19
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wszystko jeszcze przed nami
Wszystko jeszcze przed nami
Wioletta Sawicka
10/10
Cykl: Opowieść warmińska, tom 5

Kontynuacja bestsellerowej opowieści o zakazanej miłości, tęsknocie i sile nadziei w czasach, gdy świat podnosił się po II wojnie światowej. Ile kobieta jest w stanie poświęcić dla miłości? Czy ta...

Komentarze
@Czytajka93
@Czytajka93 · 6 dni temu
Znakomicie napisana rekomendacja książki ❤️
× 2
@gala26
@gala26 · 6 dni temu
Dziękuję Saro serdecznie ❤️💋👌
× 2
Wszystko jeszcze przed nami
Wszystko jeszcze przed nami
Wioletta Sawicka
10/10
Cykl: Opowieść warmińska, tom 5
Kontynuacja bestsellerowej opowieści o zakazanej miłości, tęsknocie i sile nadziei w czasach, gdy świat podnosił się po II wojnie światowej. Ile kobieta jest w stanie poświęcić dla miłości? Czy ta...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Wszystko jeszcze przed nami” to już piąta część znakomicie przyjętego przez czytelników cyklu „Opowieść warmińska”. Z całą pewnością mogę napisać, że cyklu ukochanego i wyczekiwanego przez całą rzes...

@dzagulka @dzagulka

Pozostałe recenzje @gala26

Rozdzieleni
𝗣𝗼𝘁𝗼𝗺𝗸𝗼𝘄𝗶𝗲

Iwona Feldmann to doskonale znana czytelnikom autorka, która mistrzowsko łączy historię z emocjami, tworząc opowieści, które zapadają w pamięć i serce. 𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖 to ks...

Recenzja książki Rozdzieleni
Ostatnie zadanie
𝗚𝗻𝗶𝗲𝘄 𝗶 𝘇𝗲𝗺𝘀𝘁𝗮

𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑑𝑎𝑛𝑖𝑒 Grzegorza Kozery to książka, która mocno mnie poruszyła i na pewno długo o niej nie zapomnę. Autor, znany z tworzenia ciekawych postaci i wciągających h...

Recenzja książki Ostatnie zadanie

Nowe recenzje

Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Stres, jako przenikające się procesy fizjologic...
@roksana.rok523:

Ciało człowieka można porównać do niezwykle zaawansowanej technologicznie maszyny, z wbudowanym systemem zarządzania, k...

Recenzja książki Stres. Jak zrozumieć swoje reakcje i odzyskać równowagę
Zamek po drugiej stronie lustra
Czytajcie
@Radosna:

Wilk w kulturze i popkulturze przedstawiany jest jako, inteligentne i bezwzględne ucieleśnienie zła. Przekaz ten spopul...

Recenzja książki Zamek po drugiej stronie lustra
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
Wiosna w Zapomnianym Schronisku
@kasiasowa1:

„Wiosna w Zapomnianym Schronisku” – opowieść o nowych początkach „Wiosna w Zapomnianym Schronisku” Julii Furmaniak to ...

Recenzja książki Wiosna w Zapomnianym Schronisku