Klatka dla niewinnych recenzja

A MATKA CZEKA W SAMOCHODZIE

Autor: @Rudolfina ·3 minuty
2021-08-30
14 komentarzy
33 Polubienia
No nie da się tego czytać. Bardzo mi przykro.

Przeczytałam kilka książek Katarzyny Bondy, zanim została królową kryminału, i nawet mi się podobały. Po „Pochłaniaczu” dałam sobie spokój. Zmęczyła mnie zupełnie niepotrzebna dla przebiegu akcji wielowątkowość tej historii i rozczarowało zakończenie wyjęte z kategorii science-fiction. Odpuściłam kolejne powieści z tej serii, odpuściłam z premedytacją eksperymenty pani Bondy z kryminalnymi romansami (nie tylko z powodu nawiązań do rzekomych romansów osobistych), ale przecież Hubert Meyer powrócił! Okazało się w ogóle, że powrócił w innej książce już pół roku temu, ale w zalewie nowości, jakoś to przegapiłam. Może więc dawna Katarzyna Bonda również powróciła? Płonne nadzieje.

„Klatka dla niewinnych” rozpoczyna się prologiem. Fatalnie. Wieloletnie doświadczenie podpowiada od razu, że jeśli w prologu pada trup, to znaczy, że autor za wszelką cenę stara się przyciągnąć uwagę czytelnika, bo dalej przez długi czas nic się nie będzie działo. Doświadczenie dobrze podpowiada. W pierwszym rozdziale „dzieje się” bowiem coś takiego:

Profiler Hubert Meyer przebiega pustą jezdnię w niedozwolonym miejscu. Z bramy wyjeżdża samochód, który zamiast spokojnie ominąć Meyera, bo jezdnia nadal jest puściutka, trąbi i zatrzymuje się na środku drogi. Kierowca wyskakuje z samochodu z okrzykiem: „Jak łazisz dziadu”. Szybko jednak traci impet, bo „dziad” okazuje się jego wykładowcą z uczelni. Kacper Dragan, obecnie funkcjonariusz więzienny, gorąco przeprasza profesora (wciąż na środku drogi) i zaczyna rozmowę. Przytomny Mayer sugeruje jednak, że środek jezdni to nie jest dobre miejsce na parkowanie samochodu, więc były student przestawia auto na chodnik. W samochodzie czeka jego matka.

I teraz zaczyna się „akcja”, czyli ciągnący się przez kilkadziesiąt stron dialog. Student i profesor wiodą długą, półgodzinną dyskusję, w której przypominają sobie zajścia z przeszłości. Przywołują w tej opowieści tak wiele wydarzeń, które nic czytelnikowi nie mówią, i tak wiele nazwisk, których nie sposób zapamiętać, że właściwie nie wiadomo, o czym rozmawiają. Tak jakby autorka założyła, że czytelnik ma w pamięci książkę telefoniczną z nazwiskami postaci i streszczenie wszystkich wątków, które pojawiały się w tej serii. Oni gadają, a ja się denerwuję, bo matka czeka w samochodzie.

Po dłuższym czasie do rozmowy na chodniku dołącza trzecia osoba – prokurator Weronika Rudy, która dorzuca do historii kolejne, liczne, współczesne wątki i nazwiska. Rozmowa znów trwa jakieś pół godziny. A matka czeka w samochodzie. A ja się martwię, że marznie, bo przecież zima, śnieg. Albo o zanieczyszczanie środowiska się martwię, jeśli silnik włączony.

Pani prokurator odchodzi, a Meyer z Draganem wciąż gadają na ulicy, o różnych śledztwach, ale też o pierdołach. Poczujcie tego bluesa. Kilkadziesiąt stron tekstu, który jest jednym, wielkim, chaotycznym dialogiem, nieudolnie streszczającym to, co działo się wcześniej. Przez cały czas próbujecie się skupić, domyślić, o co będzie chodziło w tej historii i dochodzicie do wniosku, że nic a nic was to nie obchodzi. I jeszcze ta matka w samochodzie.

Czytałam dalej tylko dlatego, żeby dowiedzieć się, czy matka nie zamarzła w tym aucie. Nie! Co za ulga. Mogę przerwać lekturę. Otóż syn łaskawie pozwolił jej w końcu wyjść, i przedstawił swojemu rozmówcy, co ten skwitował: „I od tego trzeba było zacząć, Klusku”.

I od tego trzeba było zacząć, pani Katarzyno. Ale, co się stało, to się nie odstanie.

Katarzyna Bonda napisała kiedyś podręcznik „Maszyna do pisania. Kurs kreatywnego pisania”. Latka lecą i skleroza ma prawo dopaść każdego, dlatego myślę, że to dobry pomysł, aby autorka zajrzała po latach do tego poradnika. Na pewno znajdzie się tam rozdział, jak budować napięcie, co to jest dramaturgia, albo do czego służą w powieści dialogi. To znaczy, tak mi się wydaje, bo przecież książki nie czytałam. I raczej nie przeczytam, bo gdybym nawet chciała kiedyś napisać kryminał, to jednak twórczość pani Bondy nie byłaby dla mnie wzorem do naśladowania.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-08-30
× 33 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Klatka dla niewinnych
2 wydania
Klatka dla niewinnych
Katarzyna Bonda
7.3/10
Cykl: Hubert Meyer psycholog śledczy, tom 5

Czterdzieści trzy ciosy nożem. Tak pożegnała się z życiem Róża Englot. Obok otwartych ran na jej ciele sprawca pozostawił coś jeszcze – klucz. Gdy mąż kobiety, skazany za to brutalne zabójstwo, koń...

Komentarze
@almos
@almos · około 3 lata temu
Ostro, ale prawdziwie, ja sobie 'królową' dawno odpuściłem, marketingowo świetnie, pisarsko nędznie... Niestety wielu się na ten marketing nabiera...
× 14
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
Stara zasada, wystarczy wyrobić sobie nazwisko, a potem już można jechać na opinii ☹️
× 4
@almos
@almos · około 3 lata temu
Do czasu, do czasu mam nadzieję ...
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
Pożyjemy, zobaczymy…
× 3
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · około 3 lata temu
Ja przeczytałam 5 "Bond", żeby nie było że nie dałam "królowej" szansy i masz rację. Tej "pani" nie da się po prostu czytać. Też odpuściłam sobie ją już jakiś czas temu.
× 10
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
A ludzie ciągle się nabierają…
× 3
@jorja
@jorja · około 3 lata temu
Kiedyś próbowałam dać jej szansę, ale chemii nie było i już raczej nie będzie. Wolę zawsze wybrać do przeczytania jakiś debiut.
× 10
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
Właśnie, większa szansa, że się trafi na jakaś perełkę.
× 7
@Eli1605
@Eli1605 · około 3 lata temu
Niestety, podzielam Twoje zdanie. Zupełnie nie idzie mi czytanie książek Bondy. Od dłuższego czasu nie podejmuje nawet prób.
× 10
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
Próbowałam dać szansę…
× 2
@gala26
@gala26 · około 3 lata temu
Recenzja świetna. Ja do"króla" i "królowej" nie zaglądam. Wolę "wyższym sferom" przyglądać się z daleka :)
× 10
@Mackowy
@Mackowy · około 3 lata temu
Pierwotna seria o Meyerze był niezła, Pochłaniacz też uszedł w tłoku, ale potem Bonda wpadła w jakąś spiralę niedorzeczności, lania wody i głupoty, widzę, że im dalej tym gorzej.
× 9
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
I to mnie zastanawia. Te pierwsze książki naprawdę były w porządku. I to jest jakaś prawidłowość, nie tylko w przypadku Bondy. Nie wiem na czym to polega. Pisarz uwierzył we własną nieomylność? Przestało mu się chcieć? Uległ presji, żeby pisać na akord?
× 7
@Mackowy
@Mackowy · około 3 lata temu
Albo książki są już tylko dodatkiem do kursów pisarskich, po których wychodzą tacy nudziarze jak Małecki .
× 6
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
O, to, to 😀
× 4
@mira_krantz
@mira_krantz · około 3 lata temu
Który Małecki? Jeśli Robert, to nudziarstwo jest u niego najmniejszym problemem :)
× 1
@Mackowy
@Mackowy · około 3 lata temu
Robert ;)
× 2
@Asamitt
@Asamitt · około 3 lata temu
Ej, prowokujecie ze wszystkich stron. Muszę i ja zapoznać się z Małeckim;)
× 2
@Vemona
@Vemona · około 3 lata temu
O matko, biedna matka!! Pani Bonda nie ma grama litości dla kobiety.... Cóż, po tej recenzji utwierdzam się w przekonaniu, żeby jednak nie dawać dziesiątej szansy. Czytałam jedną książkę Katarzyny Bondy, którą uznałam za ciekawą "Polskie morderczynie" - no, ale to nie jest powieść. Potem spróbowałam jeszcze "Florystki" i "Tylko martwi nie kłamią", ale doszłam do wniosku, że nie jestem z autorką kompatybilna, więc szkoda mojego czasu - zawsze jest szansa, że trafi się na kogoś ciekawego, po co się męczyć?
× 6
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
Zwłaszcza, że wybór ogromny.
× 1
@Vemona
@Vemona · około 3 lata temu
Nie do przerobienia. :)
× 1
@Asamitt
@Asamitt · około 3 lata temu
Spróbowałaś i masz wyrobione zdanie. Teraz spokojnie możesz pójść dalej:) Przede mną tylu polskich autorów, że nie wiem kiedy się ogarnę choćby z próbką ich warsztatu.
× 3
@Wiesia
@Wiesia · około 3 lata temu
A ja nie tylko czytam takie świetne recenzje jak Twoja, ale również wyciągam z nich wnioski. Z dumą mogę powiedzieć, że w przypadku pani Bondy, nie dałam się omamić marketingowi.
× 6
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
Rośniemy w siłę 😎
× 3
@Edyta_09
@Edyta_09 · około 3 lata temu
Ja też nie mam o Bondzie dobrego zdania. Przemęczyłam kiedyś 'Okularnika' i skutecznie się zniechęciłam do reszty. Autorka wprowadziła tyle wątków, że zapomniałam jaką zagadkę rozwiązywaliśmy przez cały czas.
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
A jej pierwsze książki naprawdę były w porządku. Nie jakieś rewelacyjne, ale ok. Szkoda…
× 3
@Logana
@Logana · około 3 lata temu
Już kilka razy miałam chęć przeczytać "Bondę", ale zawsze odkładałam zniechęcona początkiem. Dobrze wiedzieć, że nie tylko do mnie nie przemawiają powieści tej autorki. Więcej nie będę próbować.
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu

Ja też😉

× 2
@Betsy59
@Betsy59 · około 3 lata temu
Świetna recenzja. Ta biedna matka! Ja również sobie już dawno Bondę odpuściłam, tylko po "Lampionach". I do niej już nie wrócę.
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
I tego się trzymajmy 😉
× 3
@Asamitt
@Asamitt · około 3 lata temu
Przeczytałam jedną albo dwie powieści, z tych starych i choćby dziś dodawano ekskluzywne zakładki, to bym więcej książek Kaśki nie kupiła. Nawet nie myślę by sprawdzać na jakim obecnie poziomi jest warsztat Autorki:P
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
A mnie pokusiło 😟
@Asamitt
@Asamitt · około 3 lata temu
No ktoś musi być tym naiwnym hahaha Czasem sama nabieram się dając kolejną szanse jakiemuś autorowi, a potem mnie wszystko boli. Dosłownie:P
× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
Ciekawa recenzja. Ja zaliczyłam trzy książki Bondy, ze średnią oceną 3 i dałam sobie spokój, szkoda czasu.
× 4
@mira_krantz
@mira_krantz · około 3 lata temu
Jednej Bondzie dałam radę, tej o Katowicach. Potem spróbowałam się przebić przez pierwszy rozdział tego jej krymi-romansu. Ale nie dałam rady :)
× 3
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
Romanse chyba jeszcze bardziej jej nie wychodzą. Chyba, bo nie czytałam 😉
× 2
Klatka dla niewinnych
2 wydania
Klatka dla niewinnych
Katarzyna Bonda
7.3/10
Cykl: Hubert Meyer psycholog śledczy, tom 5
Czterdzieści trzy ciosy nożem. Tak pożegnała się z życiem Róża Englot. Obok otwartych ran na jej ciele sprawca pozostawił coś jeszcze – klucz. Gdy mąż kobiety, skazany za to brutalne zabójstwo, koń...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po serię z Hubertem Meyerem Katarzyny Bondy sięgam zawsze chętnie. Pamiętam jakim zaskoczeniem było dla mnie pojawienie się „Nikt nie musi wiedzieć” po latach od wydania poprzedniej części. „Klatk...

@canis.luna @canis.luna

I kolejny raz kiedy sięgam po powieści Katarzyny Bondy. Do tej pory uważałam niestety, że autorka nie pisze w stylu, który by mi jakoś przypasował, ale postanowiłam dać szansę czemuś nowemu z jej dor...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że powieść będzie słaba. Obawiałam się tematu. Nie lubię...

Recenzja książki Łyżeczka
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tygodnie temu, a na największym portalu czytelniczym ...

Recenzja książki Blady świt

Nowe recenzje

Trzy siostry. Burza
Nadeszła burza
@Radosna:

W życiu bohaterów dalej sporo się zmienia, ale powoli w tym wszystkim odnajdują swoją nową rutynę. Ponowne spotkanie z ...

Recenzja książki Trzy siostry. Burza
Pineapple Street
,,Downton Abbey" i ,,The Gilded Age" we współcz...
@Radosna:

Pineapple Street" to debiutancka powieść Jenny Jackson, która od prawie dwóch dekad związana jest ze światem wydawniczy...

Recenzja książki Pineapple Street
100 największych tajemnic świata
Tajemnice w formie ciekawostek...
@Robwier:

Widząc tak frapujący tytuł, spodziewałem się znaleźć w tej książce naprawdę zapierające dech w piersiach informacje. Na...

Recenzja książki 100 największych tajemnic świata
© 2007 - 2024 nakanapie.pl