Angel recenzja

🍁𝗥𝗲𝗰𝗲𝗻𝘇𝗷𝗮🍁

„Devil” okazał się być świetnym debiutem Julii Brylewskiej, który na końcu złamał mi serce i byłam ogromnie ciekawa, jak dalej potoczą się losy Hailey i Victora.🙃
W końcu nadszedł czas na „Angela” i powiem szczerze, że czuję się usatysfakcjonowana dalszą fabułą. ☺️

Minęło kilkanaście miesięcy od ostatniego pobytu dziewczyny w Filadelfii, więc jej świąteczny powrót do domu napawa ją ogromnym stresem.
Łudzi się, że nie spotka swojego „diabła stróża”, który przez lata czuwał nad nieświadomą Hailey, ale, jak wiadomo, nadzieja matką głupich… 😋

Już pierwszego dnia wpada na Victora w knajpie przyjaciółki i to spotkanie jest takie, jak być musiało - ogromnie niezręczne. 😑
Hailey nadal reaguje na jego osobę bardzo intensywnie i niekoniecznie się jej to podoba…
Chce jednak wziąć się w garść i zacząć traktować mężczyznę normalnie, to znaczy nie panikować i jednocześnie nie czuć motyli na jego widok. 😉

Ich ponownie nawiązana znajomość przejdzie przez kilka faz: najpierw będą udawać, że mogą być znajomymi, później stwierdzą, że nie powinni mieć w ogóle ze sobą kontaktu, a następnie okaże się, że jednak nie wszystko między nimi wygasło i po prostu potrzebują się nawzajem. 🤭

Victor będzie się starał dać Hailey wszystko, czego potrzebuje - przede wszystkim wolności, przestrzeni i samodzielności, jednak czy będzie w stanie zerwać ze swoją potrzebą kontroli i ochrony ukochanej?🥺
Hailey ciągle będzie zastanawiać się czy uczucia Victora są szczere, czy wynikają z jego przypadłości…
Czy w końcu uwierzy mężczyźnie na nowo?🤔

Fajnie mi się to czytało. 🙃
Ten tom nieco „zwolnił”, jeśli mogę to tak nazwać, ale uważam to za plus. Mogliśmy obserwować ponowne budowanie relacji bohaterów, wszystkie ich rozterki, niepewności i nadzieje.

Co jakoś czas pojawiła się też dziwna postać Alfiego Meyera, co do której mam mieszane, raczej negatywne uczucia, ale wprowadził on do fabuły jakąś taką nutkę strachu i smutku. 😉

Zakończenie, jak zwykle, zaskakujące i łamiące serce, mam nadzieję, że wkrótce poznamy ciąg dalszy historii, bo to na pewno nie koniec. 🙃
8/10