"- Być może jeżeli choć raz dostrzeże się w diable odrobinę dobra, człowiek już nigdy nie jest w stanie widzieć w nim jedynie samego zła. "
Hailey ułożyła sobie nowe życie z dala od Victora, nowe miasto, nowa praca, nowe mieszkanie. Ale czy na pewno? Gdy wraca do rodzinnego miasta na ślub brata, gdzie ponownie spotyka mężczyznę, który wcześniej roztrzaskał jej serce, okazuje się, że jeszcze raz będzie musiała zastanowić się nad swoimi uczuciami do niego.
Szczerze, nie wiem co ma w sobie ta seria, niby zwykły romans, ale ma w sobie coś, co wyróżnia ją na tle innych i mimo, że nie ma tu jakichś niespodziewanych zwrotów akcji, poza końcówką, to czyta się ją z dużym zainteresowaniem. Hailey i Victor to para, z którą trudno nie sympatyzować, ich postacie są naprawdę dobrze poprowadzone i nie irytują swoim zachowaniem, podobnie wygląda sytuacja z bohaterami drugoplanowymi. Alfie wciąż pozostaje dla mnie zagadką, chociaż tym razem autorka, odkryła trochę jego przeszłości, to mam wrażenie, że to nie wszystko. Trudno napisać coś więcej o fabule, gdyż jest ona bezpośrednią kontynuacją poprzedniego tomu, ale tak jak wspominałam wcześniej nie będziecie się nudzić, no i to zakończenie... Zatem jeśli jeszcze szukacie wciągającego, nieprzesłodzonego i subtelnego romansu, to koniecznie poznajcie historię Hailey i Victora.