Avatar @maz.epa

Mazepa

@maz.epa
Kanapowicz od 11 miesięcy. Ostatnio tutaj 4 dni temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
Kanapowicz od 11 miesięcy. Ostatnio tutaj 4 dni temu.

Cytaty

Kruk kiedyś przymknął oko na mniejsze zło, aby zdusić większe, często musiał tak robić. Ale zło, mniejsze czy większe, zawsze wracało.
Uważam, że za wszystko należy płacić, nie zostawiam za sobą długów, nawet małych.
- Pamiętasz, co ci mówiłem?- rzekł Lalkarz.- Trzymaj się od Leny z daleka.
- Bo co?
- Cytując klasyka: bo jajco.
[...]
- Ona jest z BSWP.
Kruk tylko się uśmiechnął. Dla Kruka byłoby lepiej, gdyby pracowała w piekle. Tylko że po tym, jak zamienił z nią kilka słów, nawet piekło by go od niej nie odciągnęło.
- Myślisz, że zamykałem oczy, gdy widywałem ją na korytarzach komendy? (...)
- Wara od niej.
Była w Alicji jakaś potrzeba porządkowania świata. Kruk istniał dla niej w strefie chaosu i chyba uważała, że trzeba go stamtąd wyciągnąć w dobry i rokujący związek z Leną, która prawdopodobnie sama balansowała niebezpiecznie blisko krawędzi. Z dwóch kawałków chaosu Alicja usiłowała ulepić jeden kawałek czegoś dobrego. Takie próby mogą podejmować jedynie dobrzy ludzie.
- Zejdź na dół zapalić- powiedział do Pawła. [...]
- Co ci, kurwa, chodzi po głowie?
- Sam z nim pogadam- odparł Kruk. - Widzę w nim wolę współpracy.
- Kiedy ją zobaczyłeś? Słyszałem przez ścianę, że zażądał adwokata, jak na filmie.
- Co to za kobieta tym razem?
- Niebezpieczna. Taka, od której masz się trzymać z daleka. Zrobimy tak: przyjdziesz, zjesz, wypijesz kieliszek wina, zabawisz ją rozmową o niczym- to ważne, żeby było o niczym- na koniec podziękujesz Ali za zaproszenie i wrócisz do domu sam. Rozumiesz?
- To scenariusz Ali?
- To mój scenariusz. Zapamiętaj go dobrze.
Paweł odszedł, a Kruk nagle nabrał ochoty na tę kolację.
Cierpliwość nie należała do największych wad Kruka, a Lena uczyła go czekać. Kobiety, które postępują w starym stylu, bywają najniebezpieczniejsze.
Dawno zaakceptował smutną prawdę, że potwory też mają matki, i że te matki cierpią i wciąż kochają.
- Boholec to fanatyk.
- Na punkcie przestrzegania prawa przez policję?
- Na punkcie wygrywania. Jak się za kogoś zabiera, nie spocznie, póki go nie dopadnie. Pozbawił policję kilku dobrych gliniarzy.
- Ale paru skurwysynów też dorwał? Powiedz to, proszę, chciałbym go za coś polubić.
- A jak dorwie ciebie?
- To co?
- To będzie dobrym gliną czy skurwysynem?
Kruk umilkł i nadal nie odwrócił wzroku. Jego historia była niedorzeczna. Potrzebował uporu i bezczelności, aby ją utrzymać. Kiedy się idzie w zaparte i bez końca powtarza to samo, nawet największa niedorzeczność zaczyna brzmieć prawdopodobnie.
Przesłuchanie nie było przyjemne, ale nie było też nieprzyjemne. Podkomisarz krzyczał i groził. Policjanci tak robię, gdy są bezsilni, a im zależy. Osobiście wolę policjantów, którym nie zależy.
Czasem cisza jest najlepszym pytaniem i najskuteczniej skłania do zwierzeń.
Życie obfituje w błahe wydarzenia, które wyobraźnia rozdmuchuje jak bańki. Wydają się niebezpieczne, ale tylko ze względu na to, co ma się w głowie.
Każde kolejne kłamstwo jest łatwiejsze. Tylko pierwszy raz jest trudny, a potem już idzie.
Inteligencja, wykształcenie, a nawet życiowe doświadczenie nie chronią człowieka przed manipulacją. Zwłaszcza gdy człowiek za wszelką cenę stara się przekonać sam siebie, że nie popełnił błędy.
Nawet w obliczu największego szaleństwa innych, odpowiedzi szukamy w sobie.
Ludzie wmówią sobie wiele, żeby mniej cierpieć.
Serce człowieka, który kocha, bije w piersi kogoś innego.
Tacy ludzie jak Łucja Szanawska byli niczym siły przyrody. Jak zaraza, cuchnące bagno, jak robactwo. Nie można się było przed nimi ustrzec, bo rzeczy, które znaczyły wszystko dla innych, dla takich jak ona nie znaczyły nic.
- Co z tymi, którzy jej to zrobili? Tymi, co przeżyli?
- Pójdą siedzieć albo nie.
- A jeśli pójdą siedzieć, to do końca życia?
Kruk spojrzał mu w oczy.
- Wyjdą. Jak będą grzeczni, szybciej, niżbyśmy chcieli.
- Pozwalam im żyć, póki siedzą.
- Zostawiasz ją, ale będziesz się za nią mścił, tak? Jesteś, kurwa, wzruszający.
- (...) Twój ojciec zapłaci.
- Nie zapłacił, gdy porwano mu syna. Mojego brata przysyłano mu w kawałkach, a on cierpliwie składał te kawałki w chłodni jak puzzle, aby móc go w końcu pogrzebać. Potem zaczął szukać porywaczy po całym świecie, gdzie rozpierzchli się jak robactwo. Nasi ludzie dopadli każdego z nich. Każdego żywcem ćwiartowali. Odcinali im nogi, ręce, nosy, wyłupili oczy. Wysyłali ojcu zdjęcia, a on na ich podstawie tworzył grafiki, które wieszał w domu. Mój ojciec poświęcił na to trzy lata, ale dokonał egzekucji każdego zamieszanego w porwanie.
Ojciec, potem Wielki Maciej, a ostatnio nawet Antonio. który domagał się ciągłych spotkań, aby z nią być... Mężczyźni, którym na niej zależało, bez przerwy usiłowali ją kontrolować. W imię jej dobra, w imię rozsądku, w imię miłości za pieniądze. Żadnego z tych powodów nie uważała za wystarczający.
Żaden człowiek nie upilnuje drugiego przez całą dobę, jeśli ten drugi nie będzie tego chciał.
Czasami, gdy ludzie dostają przykre wieści, nieruchomieją. Stać ich najwyżej na wyciągnięcie ręki, aby dosięgnąć butelki. Czasem jednak gdzieś ich niesie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl