“Gdy tylko weszłam, od razu się zorientowałam, że w takim filmie jeszcze nie grałam, jak zwykła mawiać moja przyjaciółka Sonia. Nadęcie, nadęcie i jeszcze raz nadęcie. Na bogato!”
“Z kolonii pamiętam kompot z osami, emaliowane nocniki, na których nas sadzano i z jakiegoś powodu czasem nie pozwalano z nich wstawać. Wilgotną pościel i ciągłe deszcze.”
“Wiadomo, że namiętność to produkt z terminem przydatności do spożycia... Jak długim? Tego nie wie nikt. ”
“Zgoda, pampersy to cudowny wynalazek ludzkości. Jestem zagorzałą zwolenniczką postępu i innowacji. Ale karmić swojego wnuka konserwantami nie pozwolę!”
“Dążenie do czystości było u niej wręcz niezdrowe. Lubiła na przykład wszystkim opowiadać, że z jej muszli klozetowej można pić wodę. W sensie, że jest taka czysta. Któregoś razu moja mama nie wytrzymała: - A co, zabrakło ci filiżanek?”
“Moje stosunki z Andzią były powściągliwe i dyplomatyczne. Nie całowałyśmy się na powitanie, ale dzielnie znosiłyśmy siebie nawzajem.”
“Chłopak, rozpaczliwie broniąc się przed wylądowaniem prosto w żłóbku i zgnieceniem plastikowego Dzieciątka, klapnął tuż obok sztucznego osiołka, sprawiając takie wrażenie, jakby chciał go pocałować w ogon. ”
“Jeden facet wyszedł do nas na kilkaset metrów przed swój dom i powiedział, że da nam, ile chcemy, żebyśmy tylko nie przestraszyli jego syna, bo ledwo co tydzień temu przestał szczać w łóżko. A jak nas zobaczy, to może mu znowu ze strachu wrócić.”
“Sądziłam, że w tym domu przyjdzie mi doczekać starości w spokoju, a nawet w znudzeniu. A tymczasem odnoszę wrażenie, że wszystko, czego się podejmiemy, urasta do awantury wszech czasów. Łącznie z kolędowaniem...”
“Nie sposób było też zauważyć, że wszyscy staruszkowie, choć jęczący i narzekający na rozmaite dolegliwości spowodowane niedawną aktywnością fizyczną, wyglądali na bardziej optymistycznych, niż to wcześniej bywało.”
“No to niech mi teraz pani opowie o tym, jak bardzo mam przesrane, że tu trafiłam, i co mogę zrobić, żeby tu nie ocipieć z nudów..”
“Emilia już nawet bała się dociekać, co znaczą użyte przez jej współlokatorkę słowa, brzmiące niczym jakieś wojenne szyfry.”
“- Ale chciałabym dożyć przynajmniej chwili, kiedy odbudują Zamek Królewski. - Myślisz, że w ogóle go odbudują? - zdziwiła się Ludmiła. - Przecież na to trzeba mnóstwa pieniędzy, a jedyne, co oni potrafią, to kraść.”
“Zdała sobie też nagle sprawę, że niemal dla nikogo tu nie jest obca. Znów stała się tutejsza. Swoja. Prowincjonalna tak jak oni.”
“- Chcesz powiedzieć, że uczepiłam się was, tak? - Anna przygryzła wargi. - Jak... bluszcz? - Może to trochę za mocne określenie, ale coś w tym stylu.”
“A racja jest jak dupa i każdy ją ma, jak mawiał marszałek, tyle, że po swojemu.”
“Przecież świat się zmienia, cały czas pędzi naprzód. Jeśli człowiek tak nagle stanie w miejscu, to inni go rozdepczą.”
“Bycie przy swoim dziecku, kiedy ono najbardziej tego potrzebuje, złożone zostało na ołtarzu późniejszego "czegoś", na razie nieokreślonego, ale z pewnością lepszego niż byle jakie "teraz".”
“Nic w życiu nie jest proste, kochanie. Dlatego jest ono takie ciekawe.”
“Wciąż powtarzałaś, że obraz to jest tylko efekt uboczny niezwykłego procesu, jakim jest jego tworzenie. Że nieważne jest, czy dzieło się komuś podoba czy nie, bo najważniejsze jest to, ile radości sprawia praca nad jego powstawaniem.”
“Przyjeżdżając tu, miała nadzieję zacząć wszystko od początku, jednak teraz już nie była pewna, czy ten początek powinien sięgać aż tak daleko wstecz.”
“Anula, jesteś wielka jak słoń! Genialna jak detektyw Rutkowski!”
“Amelia wyglądała tak, jak nikt nawet nie śmiał oczekiwać, że kiedykolwiek będzie wyglądała.”
“Jednak nie zawsze stosunki z teściową oznaczają wojnę.”