Avatar @maciejek7

Mazury

@maciejek7
177 obserwujących. 182 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około 2 godziny temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
177 obserwujących.
182 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około 2 godziny temu.

Cytaty

Odejście cioci zmieniło mnie na zawsze. Przestawiłem się na takie tory, które miały mnie doprowadzić do sukcesu.
Nigdy nie byłem dobry w biciu. Ani wtedy, ani teraz, ale mam w sobie taką siłę, która czeka na uwolnienie w odpowiednim momencie. Jak kobiety podnoszące samochód, pod który wpadło ich dziecko.
Bo w małym mieście nie musisz być kimś, by o tobie plotkowali. Wystarczy, że będziesz w pobliżu kogoś, kto jest na językach. I masz przechlapane.
Nie ruszałem się. Łzy same płynęły z oczu, choć nikt ich nie zapraszał. Czułem się fatalnie. Poniżony fizycznie i mentalnie.
Czasem lepiej nic nie mówić, bo ludzie nie chcą usłyszeć prawdy. Nie podoba im się, gdy ktoś jest szczery. Wolą usłyszeć półprawdy i kłamstwa, tak jest najwygodniej, bo łatwiej je przyswoić.
Babcia była oszczędna w słowach, ale zawsze mówiła to, co myślała. I nigdy niczego nie żałowała.
Tata był człowiekiem bez honoru i wstydu. Nieprzystosowanym do życie w rodzinie.
Przeżyłem, odcierpiałem, ale nie zapomniałem.
Nie miałem dobrych wzorców, nie potrafiłem okazywać miłości. Do tej pory nie potrafię.
Konsekwencje picia mojego taty ciągną się za mną od lat i ciągnąć się będą zapewne do końca życia. Nie da się tego wyplenić z serca.
Trzeba iść dalej.
Najmłodsza siostra miała roczek, a starsza była dwa lata młodsza ode mnie. Tak, byłem sześciolatkiem, który opiekował się młodszym rodzeństwem, gdy mama pracowała w fabryce do rana, a ojciec był gdzieś. I miał wszystko gdzieś. Przez niego musiałem stać się dorosłym, wciąż pozostając dzieckiem.
Tata usiadł z kumplami od kieliszka, choć bardziej wypadałoby powiedzieć od butelki, bo z kieliszka nikt tu nie pił. W tej kwestii kultury nie było.
Byłem miejscowym popychadłem, z którym nikt się nie liczył. Ani w szkole, ani przed blokiem. Miałem kilku nic nieznaczących kolegów, ale nikogo, kto tak naprawdę mógłby obronić mnie przed całym złem tego świata.
Bardziej niż biedę wytykano mi pijanego bez przerwy tatę. Zupełnie jakby to była moja wina, że pił. Czy wybrałem go na swojego rodzica? To mnie najbardziej bolało.
Alkoholowy ciąg znaczył dla niego więcej niż spędzanie czasu z synem. Jeszcze wtedy uważałem go za autorytet, , ale szybko pozbyłem się tego złudzenia.
Mama zawsze na posterunku, czujna i uważna. Pracowała na trzy zmiany w jedynej fabryce w ośmiotysięcznym mieście. Tata nie pracował nigdzie. I wszędzie zarazem.
Kątem oka zauważyłem, że tata jest już pijany. Pod łóżkiem, na którym spał, stała butelka taniego wina o wszystko mówiącej nazwie "Bizon". Nie do wypicia - siarka pomieszana z owocami. Smak bez znaczenia, byle kopał. Koszt: dwa pięćdziesiąt. Do ogarnięcia nawet dla ekipy żuli, których w moim mieście akurat nie brakowało.
W miasteczku, w którym każdy znał każdego, nie miało nawet sensu sprawdzanie, czy ktoś nie wnosi alkoholu na teren stadionu. Dziurawe ogrodzenie sprzyjało przemycaniu procentów. Senne życie, smutni ludzie, brak perspektyw.
Nienawidził piłki nożnej, w ogóle sport, nieważne jaka dyscyplina, dla niego mógłby nie istnieć. Uważał, że jedenastu idiotów biegających za skórzanym flakiem to nieporozumienie.
Lokalny klub grający w czwartej lidze rozgrywał swój mecz wczesnym popołudniem, co sprzyjało miejscowym pijaczkom chłonąć morze alkoholu od wczesnych godzin porannych. Jednym z nich był mój ojciec, którego wybłagałem, żeby zabrał mnie na mecz.
Po raz pierwszy wstydziłem się ojca, gdy miałem dziesięć lat. A potem nie potrafiłem się już z tego otrząsnąć, bo wstyd ciągnął się za mną przez całe życie. Prześladował, poniżał, upokarzał. I wiedziałem, w głębi serca czułem, że nigdy mnie nie opuści.
Nigdy nie rozumiała, jak kobiety mogą chodzić w szpilkach na co dzień, gdzieś do biura albo, co gorsza, cały dzień w nich stać.
Mieszanka kwiatu wiśni, pieprzu, tytoniu i gorzkich migdałów sprawiały, że obok tych perfum nie dało się przejść obojętnie.
Jego ulubiony przywódca zawsze wydawał się skazany na osąd innych, a mimo to zachowywał zimną krew. Sebastian wiedział, że jest teraz poddany ocenie i musi zachować stoicki spokój, aby obronić swoje stanowisko, tak jak czyni to zwykle jego idol... Putin.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl