“Lokalny klub grający w czwartej lidze rozgrywał swój mecz wczesnym popołudniem, co sprzyjało miejscowym pijaczkom chłonąć morze alkoholu od wczesnych godzin porannych. Jednym z nich był mój ojciec, którego wybłagałem, żeby zabrał mnie na mecz.”
Takich historii jest więcej niż myślisz „Człowiek drugiej kategorii” – tak czuł się niemal od zawsze. Wychowany w patologicznej rodzinie robił, co mógł, by uciec od przeznaczenia. Został kapitanem l...