Avatar @maciejek7

Mazury

@maciejek7
176 obserwujących. 181 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około godziny temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
176 obserwujących.
181 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj około godziny temu.

Cytaty

Wspierała pierwszego męża. Opłakała jego śmierć. Ciężko pracowała, by zbudować z Willem coś cennego. Przetrwała wtrącanie się jego toksycznej byłej żony. Omijała rafy dziwnych układów Willa z szefową. Zaprzyjaźniła się z jego służbową partnerką. Zakochała się w jego psie.
Na szczęście dentystka chyba umiała obchodzić się z alkoholem. Pod jego wpływem nie stawała się uciążliwa ani głośna, lecz niesamowicie spokojna. Mercy znała jednak niejednego alkoholika i wiedziała, że ci spokojni często byli najgorsi.
Wioska była długim nierządem wielce zniszczona. - Budowle ledwie się trzymały, lasy były wycięte ze szczętem, pola pozapuszczane i zajałowiałe, dwór do połowy stał pustka, wyglądało to licho, a włościanie najbiedniejsi byli w okolicy i rozpojeni przez arendarzy okrutnie.
Panna Leokadia miała już naówczas lat dwadzieścia sześć, bo przebierając miedzy pretendentami doszła do tego wieku. Nikt się jej podobać nie umiał.
Sensatem go nazywano i młodzież go nie lubiła, bo od hulanek stronił, a do zabawy stworzony wcale nie był.
Panna Leokadia nadzwyczaj grzecznie przyjmowała kawalerów, a długo im się łudzić nie dawała. Jeden po drugim odjeżdżał, nie przyznając się, że dostał harbuza.
Ogród stary, teraz tak starannie utrzymywany, wyświeżony i piękny, ciągnął się wzdłuż na kilkaset kroków i kończył płotem mocnym, za którym szła dróżyna, łączka i staw.
Słabostkę miał jedną, że grać lubił. Grałby był dzień i noc, gdyby mógł w taka grę, jaka się komu podobała. Umiał wszystkie doskonale, mimo to całe życie przegrywał. Dlatego, choć mu się nieźle działo, nigdy grosza przy duszy nie utrzymał...
Taką była ta sprawa zagadkowa i niezrozumiała, której zarys daliśmy w poprzednich rozdziałach, i nie można sie wcale dziwić, że całe sąsiedztwo było nią rozgorączkowane, że na jednych padł popłoch, drudzy niestworzone rzeczy przypuszczali.
Tajemnicza ta napaść i tym dziwna była, że ciała nigdzie nie znaleziono, przeszukawszy po rowach, dołach, naokoło domu i zabudowań. Gdzie i dlaczego tak ciało skryto - nikt nie pojmował.
Nigdy tu bardzo wesoło nie było, ale od śmierci pana Daniela jak w grobie się zrobiło, milcząco i tęskno.
Ogłady było w nim wiele, lecz wykształcenia mało. Dobre człeczysko, niedaleko widział, ani mu to dokuczało... głowy mordować nie lubił.
Pani Benigna mogła mieć lat pod pięćdziesiąt, choć na niej jeszcze tego znać nie było. Wyglądała ledwie na czterdzieści, czerstwa, rumiana, z twarzą świeżą, oczyma czarnymi, patrzącymi rozumnie i bystro. Nieco otyła, mimo to poruszała się lekko i raźnie. Sympatyczne jej oblicze miało w sobie, mimo powagi, coś wielce pociągającego.
Mazury rozległe, Warszawa jak las, szukać wiatru w polu, nie wiedząc, gdzie się oprzeć, było bardzo ciężko.
Strzelał bąki kochany prezes, a gdy raz spudłował, upierał się, biorąc je na cel ciągle, aby nie okazać, że się pomylił. Nie umiał się cofnąć i przyznać do błędu.
Z przeszłości ojca Serafina wiedziano tyle, że w świecie należał do znakomitej rodziny i że go nieszczęście jakieś w kaptur i habit zaszyło.
Ale bo mnie zburzyli, powiadam ci, że mi się wątroba zwinęła.
Szajkowski był typem oficjalistów, którzy za prawidło sobie mają słabości pańskie wypotrzebowywać.
Prezes ręce opuścił na głowy nowożeńców i nie odpowiedział nic - płakał. Tak to się jakoś szczęśliwiej, niż spodziewać się śmiano, skończyło.
A cóż jest warta książka - pomyślała Alicja - w której nie ma rozmów ani obrazków?"
"Alicja w krainie czarów".
Przecież nikomu nie można zabronić marzyć i snuć fantazji o choćby najbardziej dziwnych krainach.
Dobrze jest czasem - jak Alicja - wpaść do króliczej nory, wybrudzić sobie sukienkę i nie zdążyć na podwieczorek w domu. Albo przynajmniej wyobrazić sobie to wszystko.
Ania wyróżnia się spośród swoich rówieśniczek nie tylko uporem i determinacją, ale - może przede wszystkim - brakiem ogłady.
Większość autorek książek o losach i przygodach łobuziar to osoby niepokorne. Taka też była Montgomery. Jej determinacja, aby zostać pisarką, była tak wielka, że kryła się ze swoją twórczością przed rodziną, aby nie posądziła ją, że "marnuje czas".
© 2007 - 2024 nakanapie.pl