Avatar @ladymakbet33

Lady Makbet33

@ladymakbet33
36 obserwujących.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.
ladymakbet35
Napisz wiadomość
Obserwuj
36 obserwujących.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj około 6 godzin temu.

Blog

czwartek, 30 września 2021

'Bijcie tak, żeby nie było śladów...'

Te znamienne słowa wypowiada komendant milicji na posterunku, w czasie gdy brutalnie znęcano się nad młodym człowiekiem. A był nim Grzegorz Przemyk, syn opozycyjnej poetki, Barbary Sadowskiej. Dziś podzielę się z Wami refleksjami po obejrzeniu tego poruszającego filmu na podstawie wybornego reportażu Cezarego Łazarewicza pod tym samym tytułem. Przypomnę: Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka.

Skąd się bierze zło? Jak to skąd, z człowieka i tylko z człowieka.

12 maja 1983 roku był wyjątkowy, to czasów matur i kasztanów. Nasz bohater tryska humorem, cieszy się pomyślnie zdanym egzaminem. Wraz z kolegą Cezarym F. (tu jako Jurek Popiel) świętują, gdy niespodziewanie pojawia się patrol milicji. Czują, że nadciągają kłopoty. Funkcjonariusze twierdzą, że zachowanie mężczyzn wzbudza zaniepokojenie; narkomania i alkoholizm są standardowymi zarzutami w tamtym czasie. Obaj nie mają przy sobie dokumentów, trafiają więc na pobliski komisariat. I tam dopiero zaczyna się dramat wielu osób. Kilka dni później, w wyniku poniesionych obrażeń, Grzegorz Przemyk umiera.

Produkcja w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego wciąga od samego początku. Nie odczułam tych trzech godzin  seansu, akcja jest dynamiczna i rozwojowa, fabuła porywająca. Brawa za scenografię i wymowne zdjęcia. Więcej nie trzeba było. Obraz w warstwie artystycznej i merytorycznej jest naprawdę na wysokim poziomie.

Ujęła mnie gra Roberta Więckiewicza, wcielającego się w postać skrajnie odrażającą, jaką był gen. Czesław Kiszczak i jemu podobni. Aktor w doborowy sposób pokazał prawdziwą twarz tamtego systemu. Świetna jest Aleksandra Kurzak w roli aroganckiej i bezwzględnej prokurator Wiesławy Bardonowej,  pohukującej na wszystkich. To prawdziwa karykatura sądownictwa PRL. Sandra Korzeniak jako mama Grzegorza jest autentyczna i wiarygodna, choć często irytuje.

Żeby nie było śladów są emocje, jest wszystko: przemoc, represje, szantaż, bezmiar cierpienia, kłamstwo. Reżyser dołożył wszelkich starań, aby oddać jak najwięcej szczegółów.

Sprawa nierozliczonej zbrodni (była szansa w nowej, demokratycznej Polsce), kładzie się cieniem na współczesnej historii Polski i całego wymiaru (nie)sprawiedliwości. Inspiratorzy morderstwa nigdy nie zostali osądzeni i ukarani. Takich mieliśmy ''ludzi honoru". Tego rodzaju filmy jak ten, są bardzo potrzebne, mają wiele walorów edukacyjnych, również z psychologicznego punktu widzenia. Przypominają nam o tych wszystkich, którzy w obronie swoich ideałów i wartości, poświęcili życie. To też dzieje wszystkich osób sprzeciwiających się złu.

Cóż, mamy kolejną lekcję do odrobienia, zwłaszcza gdy nie byliśmy pilnymi uczniami. Zatem czytajcie, oglądajcie i pamiętajcie.

 

wtorek, 31 sierpnia 2021

'Mimozami jesień się zaczyna'

Wraz z nadejściem, nieco ponurych dni warto sięgnąć po książkę, która będzie idealna na długie wieczory.

W moim przypadku rzecz wygląda następująco: właśnie skończyłam czytać rewelacyjną opowieść Moniki Śliwińskiej, Panny z <<Wesela>>. W dalszej kolejności zamierzam przystąpić do lektury znacznie poważniejszej i bardziej wymagającej, mianowicie chodzi o Twórczość na zamówienie (praca zbiorowa).

Na swoją kolej czeka wznowione wydanie Michnikowszczyzny Rafała A. Ziemkiewicza. Sięgnę również po portret skandalistki Tamary Łempickiej pióra Grzegorza Musiała. 

Zapoznam się wreszcie z monumentalnym dziełem autorstwa Krzysztofa Raka Piłsudzki. Między Hitlerem a Stalinem. Czy mnie porwie? Zapewne tak się stanie, ponieważ inna publikacja tego samego historyka Polska-Niespełniony Sojusznik Hitlera, jest doskonała.

W swoich planach czytelniczych mam również jeszcze dwie inne pozycje: Leonardo Da Vinci  Waltera Isaacsona oraz Sodomę Federica Martela. A i dokończyć powinnam Dzienniki Majskiego. Tak się niestety kończy moja zachłanność na książki: coś zacznę, dopiero za jakiś czas kończę😊😊😊

sobota, 7 sierpnia 2021

Co czytam w sierpniu?

Każda okazja jest dobra, aby zaopatrzyć się w nowe lektury😋

1 Grzegorz Głuszak, 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy;

2 Ks. Dariusz Oko, Lawendowa mafia;

3 Cezary Łazarewicz, 39 Wojna? Jaka wojna;

W następnej kolejności zamierzam przeczytać książkę Germanofil pióra Piotra Zychowicza. Mam nadzieję, że pani Monika Góra wyjaśni zagadkową śmierć Piotra Jaroszewicza i jego małżonki: Człowiek, który wiedział za dużo.

Poczciwy Orwell zawsze aktualny: Rok 1984. Zaopatrzyłam się również we wspomnienia Anety Wybieralskiej, Tajne blizny. O czym milczę od lat. Pozostając w tym samym klimacie, postanowiłam przeczytać publikację: Piątka u Semki.

Spodziewam się, iż Jeff Guinn opowie o tym, Co się stało w Jonestown? Z kolei razem z Piotrem Bojarskim przeniesiemy do 1956 roku i dowiemy się nieco o siermiężnym socjalizmie Gomułki.

Ale to jeszcze nie koniec moich zapasów:😊

Jan Głuchowski w opracowaniu Na saksy i do Bułgarii przybliży nam co nieco o turystyce handlowej PRL. Czy Remigiusz Mróz czymś mnie zaskoczy w Wybaczam Ci? Okaże się.

To moja lista-osobista, oczywiście, że jest mocno subiektywna😊

czwartek, 1 lipca 2021

I tak będę Cię szukać...

Inspiracją do powstania dzisiejszego tekstu, stał się artykuł w pewnym czasopiśmie. Dobrze, że publicyści poruszyli ten ważny społecznie temat, istotny nie tylko latem. Bowiem, jak się szacuje, w Polsce zgłaszanych jest około 13 tys. zaginięć, ich przyczyny są wielorakie. Ale o tym za moment. 90 % poszukiwanych odnajduje w ciągu pierwszego miesiąca od zaginięcia. Dotyczy to głównie ludzi w podeszłym wieku, ofiar wypadków. Los ponad 4 tys. jest nieznany.

Odchodzą na lata, na zawsze, na własne życzenie.

Eksperci pracujący w fundacji ''Itaka" wskazują na główne przyczyny takiego stanu rzeczy:

* depresja;

* zaburzenia psychiczne;

* przestępstwa;

* złe relacje rodzinne;

* kłopoty finansowe;

* uprowadzenia;

* wypadki

Praktycznie giną ludzie w każdym wieku i o zróżnicowanym statusie materialnym. Problem ten dotyczy zarówno mieszkańców wsi, jak i miast.

Czym jest zaginięcie? Zgodnie z definicją ujętą w zarządzeniu nr 48 Komendanta Głównego Policji z 28 czerwca 2018 roku, to: Zdarzenie, uniemożliwiające ustalenie miejsca pobytu, wymagające jej odnalezienia w celu zapewnienia ochrony zdrowia lub wolności. Przywołany dokument normuje sposób postępowania wszystkich funkcjonariuszy policji, w przypadku zgłoszenia zaginięcia. Specjaliści wymieniają trzy etapy prowadzenia poszukiwań. Jednym  z nich jest niezwłoczne podjęcie czynności, gdy sprawa dotyczy dziecka do lat trzynastu i zachodzi podejrzenie popełnienia samobójstwa. W grupie tej znajdują się też nieletni uprowadzeni przez jednego z rodziców, bądź opiekunów prawnych.

Szacuje się, że największa liczba zgłaszanych zaginięć występuje w województwie śląskim.

Przeważnie giną mężczyźni w średnim wieku, i to oni stanowią największy odsetek wśród osób poszukiwanych. W zastraszającym tempie rośnie liczba zaginionych seniorów, szczególnie po 70 roku życia. Z kolei w grupie młodocianych, problem ten dotyczy nastolatków w przedziale wiekowym 14-17 lat.

Zamierzone, celowe porzucenie dotychczasowego życia jest zazwyczaj przemyślane, drobiazgowo zaplanowane. Wiek nie ma żadnego znaczenia. Odchodzą jednostki zagubione, będące w kryzysie, gdy przerastają ich  problemy i nie widzą przysłowiowego ''światełka'' w tunelu. Tacy zaginieni zmieniają swoją tożsamość, zakładają nowe rodziny. Niektórzy stają się bezdomnymi, żyją w ubóstwie.

Psychologowie pracujący w ''Itace" opowiadają, że byli świadkami rozmaitych, ale też trudnych sytuacji. Bywa i tak, że osoby poszukiwane telefonują do fundacji, informują o nowym życiu, ale kategorycznie nie życzą sobie kontaktu z najbliższymi. Dramat dla każdej ze stron, daleka jestem od jakichkolwiek ocen czy moralizowania. Każdy z nas inaczej znosi sukcesy, porażki, inaczej reagujemy na wszelkiego rodzaju zdarzenia. Nie bądźmy obojętni.

Warto zajrzeć:

uwm.edu.pl/egazeta/gdzie-jestes-uwm-projekcie-akronimie-zaginieni;

rp.pl/artykul/Zaginieni-na-wlasne-zyczenie;

stopdepresji;

www.itaka.org.pl.

 

piątek, 11 czerwca 2021

Moja wakacyjna lista lektur

Urlop lada dzień, więc sporządziłam wstępny spis pozycji, które mnie zaintrygowały. Letni wieczór tylko z dobrą książką. Wartościowa biografia stanowi doskonałe uzupełnienie czasu wolnego. Naturalnie można zdecydować się na coś mniej wymagającego, wszystko zależy od naszych upodobań.

Poniższe zestawienie jest absolutnie subiektywne i zgodne z tym, co dotychczas przeczytałam. I wreszcie muszę skończyć biografię poświęconą Adamowi Michnikowi.

1)Monika Luft, Arabska Awantura (premiera pod koniec czerwca);

2)Andrzej Andrusiewicz, Buntownicy i marzyciele;

3)Krzysztof Potaczała,Świerczewski. Śmierć i kult bożyszcza komunizmu;

4)Henryk Święcicki, Zbigniew Herbert, Pisanie to bardzo bolesna przyjemność. Listy 1951-1967;

5)Roman Graczyk, Chrzanowski;

6) Stanisław Cat- Mackiewicz,Lady Makbet myje ręce.

A jak jest u Was?
wtorek, 8 czerwca 2021

Jak to jest z czytaniem książek u Polaków?

Mam przed sobą jeszcze świeży raport odnośnie stanu czytelnictwa w Polsce w 2020 roku. Sondaż został przeprowadzone przez Bibliotekę Narodową.

Książki są jak towarzystwo, które sobie człowiek dobiera.

Na pytanie o przeczytanie choćby jednej książki w ciągu roku, 42 % ankietowanych udzieliło twierdzącej odpowiedzi. Taki stan rzeczy oczywiście jest satysfakcjonujący, to najwyższy wynik od sześciu lat. Mamy więc pewien postęp. Pytający są ostrożni w artykułowaniu wniosków o wpływie pandemii COVID-19 na wzrost poziomu czytelnictwa. Z dokumentu wynika też, że płeć piękna czyta zdecydowanie więcej niż mężczyźni.

Postanów sobie czytać codziennie, choćby przez kwadrans, po roku odczujesz skutki.

W kwestii formy wyboru lektur jesteśmy tradycyjni; decydujemy się raczej na wydania papierowe. Gusta czytelnicze badanych są zróżnicowane, dominuje tzw. literatura popularna (24%). W następnej kolejności są to: biografie, wspomnienia, literatura historyczna XX wieku (19%).

Książka to najlepszy przyjaciel człowieka, a biblioteka jego świątynią.
Skąd pozyskujemy interesujące nas publikacje? Respondenci wskazali: zakup (45%), pożyczenie od znajomego (35%), prezent (34%). Na kolejnym miejscu znajduje się: wypożyczenie z biblioteki (23%), własny księgozbiór (20%).

Ten jest najszczęśliwszy z ludzi, któremu nikt zapału do książek nie ostudzi.
Wśród najpopularniejszych pisarzy pierwsze miejsce zajął nie kto inny jak Remigiusz Mróz ( informacja ta nie zaskakuje). Na drugiej pozycji uplasowała się Olga Tokarczuk. Pierwszą trójkę zamyka mistrz grozy, Stephen King.
Badania na temat stanu czytelnictwa w naszym kraju, Biblioteka Narodowa prowadzi od 1992 roku. Podstawą empiryczną raportu są wyniki odrębnych ankiet ogólnopolskich. Mają charakter stricte socjologiczny, a nie jak mogło się wydawać, bibliotekoznawczy. Kwestionariusz złożony jest z 12 pytań: otwartych, półotwartych i zamkniętych.

Myślę, iż nadal aktualne jest przesłanie Denisa Diderota: Ludzie przestają myśleć, gdy przestają czytać.



wtorek, 8 czerwca 2021

Cyberprzemoc- nowe i niebezpieczne zjawisko

Porozmawiajmy o tej nowej, niebezpiecznej i niepokojącej formie agresji. Co istotne, nie dotyczy ona wyłącznie nastolatków, dorosłym zdarza się też stosować ten rodzaj przemocy. Jednak najczęściej spotyka się ją wśród młodzieży.
Cyberprzemoc to zjawisko schyłku XX wieku, pierwszy raz o czymś takim usłyszeliśmy w 2000 roku, kiedy to japońskiego ucznia nagrano w szkolnej szatni. Inny przykład to sprawa amerykańskiej dziewczynki, której przerobiono zdjęcia na takie, żeby wyglądały na pornograficzne. Z naszego podwórka wstrząsająca była sprawa Ani z Gdańska, która po upokorzeniu przez klasowych kolegów, popełniła samobójstwo.
Na stronie internetowej www.gov.pl. przeczytałam, iż od 7 do 11 % nastolatków doświadczyło tej formy przemocy. Nie jest więc wesoło, od mądrości wychowawców i rodziców wiele zależy.

Główne przejawy:

* udostępnianie upokarzających filmów, zdjęć;

*tworzenie fałszywych profili w mediach społecznosciowych;

* hejt, nienawistne komentarze

Miejmy na uwadze, iż ofiarami padają jednostki, które są:

* wrażliwe,

*podatne na wpływy innych;

* mają niskie poczucie własnej wartości i słabą psychikę

Co więc powiemy o sprawcach?

* ewidentny wpływ grupy;

* chęć dokuczenia komuś innemu, wyróżniającemu się;

*popisywanie się, przelewanie własnych frustracji;

Kodeks karny jasno definiuje tę sprawę: nagrywanie, upublicznianie wizerunku bez naszej zgody zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat trzech.
Według badań przeprowadzonych przez Fundację Dzieci Niczyje wynika, iż znaczna część młodych ludzi ( w przedziale wiekowym 12-17 lat) przyznała, że była obiektem zdjęć/filmów bez ich wyraźnej aprobaty. Niektórzy dodali, że sytuacja powtórzyła się... Przeważały odpowiedzi, że sprawcami byli ich szkolni rówieśnicy.

Warto wiedzieć więcej.... Telefony zaufania.

800 12 12 12- Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka

116 111 Telefon Zaufania Dla Dzieci i Młodzieży

800 100 100 Telefon Zaufania Dla Rodziców i Nauczycieli

Młody Człowieku, pamiętaj, że nie jesteś sam.

poniedziałek, 7 czerwca 2021

Magdalenka: jak było naprawdę?

Nie ma zgody co do jednoznacznej oceny prezentowanych wydarzeń. Wśród historyków panuje rozbieżność opinii, pojawiają się rozmaite głosy. Dla jednych debaty przedstawicieli ówczesnej władzy z delegatami opozycji demokratycznej, to przejaw triumfu i sukcesu. Inni zaś postrzegają je w kategoriach zdrady i zaprzaństwa. Jestem zwolenniczką tej drugiej opcji, ponieważ podczas spotkań w podwarszawskiej miejscowości sprzeniewierzono się ideałom tamtej Solidarności. I nie tylko zresztą o to chodzi.

Kilka lat temu Romuald Szeremietiew dał wyraz swoim przekonaniom w tej materii:

Okrągły Stół to wspólna i udana próba oszukania całego społeczeństwa polskiego przez spiskowców z Magdalenki.
Oddajmy głos prof. Antoniemu Dudkowi, który konkluduje:

Opinia publiczna nie miała wiedzy na temat rozmów w Magdalence. Powstała więc czarna legenda Magdalenki jako układu, do którego szczegółów nie miała dostępu opinia publiczna, bo nie ma stenogramów nieoficjalnych. Istnieją tylko stenogramy wszystkich rozmów prowadzonych w oficjalnych zespołach i podzespołach podczas obrad Okrągłego Stołu.
W sumie wszystkich spotkań było pięć, które przeszły do historii pod nazwą Ustalenia Okrągłego Stołu. Potocznie nazywane były Grupą Magdalenki. Łącznie wzięły udział 42 osoby, m.in. Czesław Kiszczak, Aleksander Kwaśniewski, Alfred Miodowicz, Lech Wałęsa, Adam Michnik, bp. Alojzy Orszulik. Początek dialogu przypadł na 16 września 1988 roku, powzięto decyzję, że miejscem dyskusji będzie willa konferencyjna Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ( chytry plan szefa MSW).

Na mocy porozumień powołano do życia dwa periodyki: Tygodnik Solidarność oraz Gazetę Wyborczą.

Skala bratania się członków opozycji z komunistami była niebywała:

Wałęsa z kieliszkiem wznosi toast za zdrowie generała (...).
Adam Michnik nie zamierza być gorszy, dodaje, że pije za taki rząd, w którym Lech Wałęsa będzie premierem, a Kiszczak ministrem spraw wewnętrznych.

Pokłosiem rozmów stała się mocna i niepodważalna pozycja uczestników, w tym status quo samego byłego czekisty. Podobnie jeśli chodzi o zaniechanie ścigania zbrodniarzy komunistycznych, aprobowano również dewastację archiwów tajnych służb. Te powiązania nigdy nie zostały zerwane.

Czesław Kiszczak to przebiegły lis, przechera, sporo wiedział o swoich adwersarzach, znał ich często niechlubną przeszłość. Równie ważną personą tego towarzystwa był major Krzysztof Dubiński, funkcjonariusz MSW, a od lipca 1988 roku zastępca naczelnika Wydziału Informacji i Sprawozdawczości. Po zakończeniu spotkań, zatrudnienie znajduje w Departamencie MSW. W dostępnych opracowaniach przeczytamy, iż:

Aktywnie uczestniczył [K.D.] w przygotowaniu materiałów związanych z obradami i funkcjonowaniem Okrągłego Stołu.
Morał jest więc czytelny: to ludzie dawnych służb dyktowali swoje warunki i nadawali kierunek zmianom ustrojowym.

Literatura:

- Dudek A., Historia Polityczna Polski 1989-2012, Kraków 2012;

-Szeremietiew R., W prawo marsz! O polityce i wojsku, Warszawa 1993;




niedziela, 6 czerwca 2021

'Don't cry for me Argentina'

To oczywiście tytuł utworu muzycznego wykonywanego przez Madonnę, poświęconego charyzmatycznej małżonce argentyńskiego satrapy. Przypomnijmy więc, kim była Pierwsza Dama Argentyny, właściwie Maria Eva Duarte. Na kanwie jej krótkiego życia, w 1976 roku powstaje musical Evita. W 1996 roku nakręcono film biograficzny o tej barwnej osobistości.

Evita Peron przychodzi na świat 7 maja 1919 roku, umiera szybko, bo w wieku 33 lat. Córka gospodyni domowej i farmera prowadzącego podwójne życie, który początkowo nie przyznaje się do potomstwa ze związku z szwaczką. Od dziecka marzy, aby zostać aktorką, i to się poniekąd udało.

Kiedy reprezentujesz najwyższy urząd w państwie, nie ma miejsca na strach.

Peron nie stoi bezczynnie przy boku Juana, wręcz przeciwnie, jest aktywną działaczką społeczną i polityczną. Dzięki jej zabiegom, kobiety w Argentynie uzyskują prawa wyborcze. Mamy 1947 rok; dwa lata wcześniej poślubia dyktatora. Podejmuje działania mające na celu ocieplenie wizerunku męża, życie z nim do najłatwiejszych nie należy. Maria Eva jest też współtwórczynią doktryny peronizmu ( populistyczny ruch społeczno-polityczny, głoszono zasadę sprawiedliwości społecznej, etc.)W tym czasie nasza bohaterka cieszy się już niezwykłą popularnością; filantropka, inicjuje wiele akcji pomocowych. W 1951 roku wojsko blokuje kandydaturę młodej kobiety na urząd wiceprezydenta. Prezydentowa interesuje się problemami sierot i seniorów.

Kilka dni w roku jestem Evitą Peron. Resztę czasu jestem po prostu Evitą.

Niedawna artystka czy jak chce Krzysztof Mroziewicz w pracy Delirium władzy, 'gwiazdka kabaretów' zostaje pomysłodawczynią utworzenia partii peronistycznej Partido Feminino. Ubóstwiana i znienawidzona, wytykano jej przeszłość ( nagie sesje, itd.)

Zwolennicy pani Peron określają ją Duchową Przywódczynią Narodu albo też pierwszą samarytanką Argentyny. Co ciekawe, małżonka prezydenta zyskuje mir wielu potężnych ludzi, witana żarliwie w Watykanie przez samego Piusa XII. Działa nawet podczas wyniszczającej choroby.

Cokolwiek by nie napisać, to właśnie ta kobieta pozostanie w sercach Argentyńczyków.

Maria Eva Duarte- Peron odchodzi do wieczności 26 lipca 1952 roku, trzy lata później, w wyniku wojskowego zamachu stanu jej mąż zostanie obalony.

Warto przeczytać:

- Foss C., Evita i Juan Peron;

- Reiner S., Evita Peron. Madonna Argentyny.






niedziela, 6 czerwca 2021

Wynajem pokoju/mieszkania. Na co uważać?

Dziś podzielę się z Wami uwagami dotyczącymi wynajmu pokoju bądź mieszkania. Kto ciekawy, niech dotrwa do końca tekstu:)

Pandemia pandemią ( która pozostawiła odczuwalny ślad), lecz mieszkać gdzieś trzeba. Od właścicieli biur nieruchomości (www.fxmag.pl) dowiadujemy się, iż: W porównaniu z sierpniem i wrześniem zeszłego roku [2019 roku, Olsztyn, przyp. mój] obserwujemy około 50% spadek liczby zapytań osób poszukujących mieszkań do wynajęcia. Sytuacja wygląda podobnie w innych miastach, również takich jak Wrocław, Kraków czy Warszawa. W związku z tym ceny lokali ulegają zmianie, zdarza się, że na naszą korzyść:)

Nie zmienia to faktu, że przy zawieraniu umowy o najem trzeba być czujnym i ostrożnym. Pomijam wszelkiej maści oszustów i ich praktyki, typu wymienione zamki w drzwiach, zakręcanie ciepłej wody, etc. Należy mieć na uwadze, że mamy nie tylko prawa, ale też obowiązki: regularne opłacanie czynszu, utrzymywanie czystości. A nuż pan ''gubernator" wpadnie na inspekcję, którą zagwarantował sobie w ''cyrografie":)

Wiadomym jest, iż trzeba dbać o cudzą własność, tak jakby lokum należało do nas. Winniśmy wywiązywać się ze swoich obowiązków. Wszelkie spory natury prawnej reguluje odpowiedni kodeks i warto do niego zajrzeć w przypadku wątpliwości.

Niektórzy pryncypałowie z góry zakładają, że potencjalny lokator ma niecne plany wobec jego wspaniałości i zamierza zaburzyć jego domowy mir ( i wówczas formuje listę nakazów i zakazów). Z drugiej strony ludzie są różni i te obostrzenia z czegoś wynikają. Być może pani Iksińska ma negatywne doświadczenia w relacjach z najemcami, nie ma się więc czemu dziwić.

Niepokoić powinny osoby, które:

* są aspołeczne (uzależnione od alkoholu i innych środków odurzających);

* bywają wścibskie, zadają dużo niepotrzebnych pytań;

* oprócz systematycznych wpływów na koncie/ do ''ręki" i spokoju, interesuje ich przesadnie Twoje życie. Przeczytałam, że pewni mieszkańcy elitarnej dzielnicy dowiedzieli się sporo na swój temat z... portalu społecznościowego. No właśnie.

Kochani, uważajcie też na umowy bez okresu wypowiedzenia. Takowych się nie podpisuje, co to oznacza w praktyce? A to że właściciel w każdym momencie może nakazać Ci natychmiastowe opuszczenie kwatery, nie musząc się przy tym tłumaczyć. I prawo stoi po jego stronie, bo skoro podpisałeś...

Warto rozważyć czy chcemy przebywać tam, gdzie w zasadzie nic nam nie wolno i najlepiej byłoby, gdyby nas tam... nie było. Płać czynsz i ... Nie mam na myśli suto zakrapianych imprez ( i jakichkolwiek) i szemranego towarzystwa.

I jeszcze jedno... intuicja. Zawsze jej słuchaj, kiedy wchodzisz na nieznany teren, widzisz ''laboratoryjny'' wystrój i chcesz brać nogi za pas... Żeby nie było jak w znakomitym thrillerze Lokatorka:)

Wybierajmy więc z głową:)

sobota, 5 czerwca 2021

25 lat niewinności: 18 lat horroru

Kilka dni temu zastanawiałam się nad wieczornym repertuarem telewizyjnym, aż natrafiłam na dramat w reżyserii Jana Holubka 25 lat niewinności. Sprawa Tomasza Komendy. Zapewne znaczna część z Was oglądała ten film w kinie. Mnie pozostał Canal +.

Tomasz Komenda w wyniku nierzetelnego (eufemizm!) śledztwa został niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo na piętnastoletniej Małgosi. Do zbrodni doszło w 1996 roku podczas sylwestrowej zabawy w Miłoszycach, miejscowości położonej niedaleko Wrocławia. Możemy tylko domyślać się, co nasz bohater przeżył w zakładzie karnym...

Doświadczony reżyser ( m.in. ''Rojst", ''Odwróceni. Ojcowie i córki") odkrywa przed nami ciemne karty polskiego wymiaru (nie) sprawiedliwości. Zwłaszcza, gdy policja brutalnie wyciąga z domu nieświadomego niczego Tomasza Komendę. Kiedy przesłuchują i nanoszą poprawki, bo nieśmiały bohater sądzi, że chodzi o współżycie z małoletnią. Policjanci skwapliwie wykorzystują tę informację, podobnie jak donos sąsiadki.

Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.

Holubek skrupulatnie odtwarza dramat człowieka upodlonego do granic możliwości, przy czym nie ucieka w gotowe schematy. Łatwo można było popaść w patos, ale wiodąca postać nie została potraktowana w sposób infantylny. Wręcz przeciwnie, poznajemy zakamarki jej duszy, ale bez truizmu. Znakomicie, iż główny nacisk położono na przeżycia samego Komendy ( w tej roli świetny Piotr Trojan) i jego matki ( rewelacyjna kreacja Agaty Kuleszy). Nikt inny ich nie przytłacza.

Już przez tragizm bohatera, nie mógł to być obraz ani łatwy, ani przyjemny. Walorem tej ekranizacji jest też to, iż nie spłycono najistotniejszego wątku, choć pewne pytania (np. jakie są dalsze losy sędziów, którzy skazywali mężczyznę) wciąż pozostają bez odpowiedzi. Podkreślę jeszcze, że twórca nie sili się na dydaktyzm; poszczególne rzeczy wypływają same z siebie.

Negatywne emocje rosną wraz z każdą minutą. Dostajemy przerażający zapis gwałtu, zabójstwa. Są barbarzyńskie praktyki współosadzonych Tomka. Prawdziwi zwyrodnialcy. Wściekłość wzbudza nielicujące z powagą munduru zachowanie personelu więziennego. Ich niehumanitarne postępowanie, przyzwolenie na zło, wymagają największego potępienia. To ważna oś tej produkcji, bowiem immoralizm zostanie na trwale wdrukowany w świadomość widza. I to jest właśnie ta banalność zła, o której pisała Hannah Arendt.

Na koniec dodam, że nie każdy reżyser potrafi wydobyć z ludzi ich najgorsze cechy, skłonności, emocje. Jan Holubek posiada tę umiejętność.

Film 25 lat niewinności... miał premierę 18 września 2020 i zyskał aprobatę widzów ( 600 tys.), zdobył cztery statuetki podczas Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych ''Młodzi i Film''.