Opinia na temat książki Złoty kompas

„Bez tego dziecka wszyscy zginiemy”.

Od znajomych słyszałam, że powinnam przeczytać cykl „Mroczna materia”, przecież to prawie klasyka. Do klasyki bym jej nie zaliczyła, ale do młodzieżowych przygotówek fantasy. Kolejna bohaterka, która ma uratować świat, ale nie może być tego świadoma. Lyra jest sierotą, którą Wuj umieścił na Oxfordzie i jej wychowaniem zajmują się profesorowie. Lyra spędza czas na zabawie z dziećmi z okolicy i przyjaźni się z kuchcikiem Rogerem. Jednak zaczynają znikać dzieci, ktoś je porywa i wywozi. Zaczynają krążyć różne historie. Porwany zostaje też jej przyjaciel, Roger. Lyra też musi opuścić Oxford, ale dzięki temu dowiaduje się, że dzieci są wywożone na północ, gdzie też jest uwięziony jej Wuj. Lyra razem z Cyganami, których dzieci też porwano, wyrusza na północ, aby ich uwolnić. Czy to ma coś wspólnego z Pyłem i dziwnym miastem, o którym mówił Wuj? Zaczyna się typowa przygotówka, w której dominują porwania, ucieczki, walki i świat pełen różnych stworów, jak wiedźmy i niedźwiedzie pancerne

Pullman zbudował świat podobny do naszego, ale króluje w niej magia i połączenie nauki z teologią. Sięga po znany motyw, że postępek Adama i Ewy nie był grzechem, ale aktem wyzwolenia z niewoli i ignorancji. Interesującymi stworzeniami są dajmonty. Każdy człowiek jest nierozerwalnie połączony z jakimś zwierzęciem, które zdaje się być jego częścią i się porozumiewają. Dajmonty też pomagają ludziom. Zwierzę to zmienia formę, gdy jest się dzieckiem, w okresie dojrzewania przybiera niezmienną formę.

Przeczytałam pierwszy tom, może sięgnę po następne, chociaż to nie moja bajka.