„Znajdź mnie” Anne Frasier to jest bez wątpienia najlepszy thriller, jaki przeczytałam w ostatnim czasie. Było dokładnie tak, jak napisano na okładce – książka trzymała w napięciu do ostatniej strony. Bardzo długo nie mogłam poukładać tych makabrycznych puzzli, a gdy już się trochę domyśliłam, to i tak napięcie nie spadło, bo byłam ciekawa, jak rozwiąże się ten dramatyczny splot okoliczności i charakterów. Jak czytamy, jest to pierwsza część serii „Inland Empire”, dziejącej się w południowej Kalifornii, pomiędzy Los Angeles a pustynią Mojave. Sama pustynia jest pięknie i plastycznie opisana przez autorkę. Dostajemy wiele informacji o specyfice życia na pustyni, z których pewnie nie zdawaliśmy sobie sprawy. To jest taka trochę inna Ameryka, bardziej w sandałach niż na wysokich obcasach.
Autorce udało się też stworzyć dwójkę głównych bohaterów, sympatycznych, wzbudzających współczucie, takich, którym się kibicuje. Dzięki tej informacji na okładce domyślaliśmy się, że przeżyją wszystkie dramatyczne okoliczności, ale nie zmniejszało to ciekawości, jakie będzie rozwiązanie tej zagadki.
Mam szczerą nadzieję, że Anne Frasier w kolejnych częściach będzie miała równie ciekawe pomysły na fabułę. Bo o to, że dobrze się będzie czytało, jestem spokojna, naprawdę umie pisać, czuć warsztat.
Najbardziej dojmujące w tej książce jest chyba przedstawianie więzi pomiędzy rodzicem i dzieckiem w sytuacji, gdy rodzina nie jest zdrowa,...