Opinia na temat książki Znachor

Najlepsza książka jaką miałam okazję czytać w tym roku! Sztos! Już sam prolog jest czytelniczą ucztą. Człowiek od samego początku czuje się jakby morderca stał mu za plecami i szeptał do ucha...

Na terenie Polski grasuje człowiek wymierzający sprawiedliwość fałszywym znachorom. Nie robi tego jednak w "normalny" sposób. Jego ofiary czeka dużo gorszy koniec - na przykład spalenie na stosie. Tak... karanie ludzi w sposób w jaki karano kiedyś czarownice to coś co nasz morderca uwielbia.

W całą historię zostają zamieszani Krzysiek - chory na guz mózgu chłopak, Jakub - uzdrowiciel, Weronika - żona uzdrowiciela, Henry - policjant i przyjaciel rodziny.
Jaką rolę w niej odegrają? Kim tak naprawdę są? Co ich łączy?

To książka dla ludzi, którzy lubią świetnie napisane kryminały. Jednostki wymagające będą zadowolone :) Ciekawe wątki, bohaterzy z charakterem, tajemnica za tajemnicą, zaskakujące zakończenie. I te opisy zbrodni, które wywołują ciarki. Dla "inkwizytora" zabijanie jest sztuką i to czuje się w tej książce.

"Znachor" to debiutancki kryminał Pana Michała. Świetny debiut trzeba przyznać. Zachęcam do czytania, także tych wymagających :)