Czy można pięknie pisać o wojnie? Oczywiście, że nie, ale można napisać piękną historię miłosną, która swój początek miała właśnie w trakcie drugiej wojny światowej. Anna Rybakiewicz napisała przepiękną i wzruszającą opowieść o tym jak w czasach kiedy świat ogarnia zło, nienawiść i przemoc, rodzi się uczucie, które ma siłę rażenia wiele większą niż grad bomb spadających na Warszawę.
Astrid Rosenthal, młoda łomżanka, żydówka, za namową rodziców ucieka z getta do Warszawy. Ma zmienioną tożsamość, ale jej nietuzinkowa uroda zdradza niestety jej prawdzie pochodzenie. Ryzykuje wiec każdego dnia, tym bardziej, że los poprowadził ją właśnie do wroga. Na jej drodze staje oficer SS, który stał się obiektem westchnień młodej kobiety. Astrid doskonale wie, że nie może kochać kogoś, kto regularnie zabija jej braci i siostry, mimo to pozwala sobie na platoniczne wyznania miłości w listach, które pod osłoną nocy zostawia Walterowi pod drzwiami.
Wiele lat po wojnie na listy natrafiła młoda Polka, Zosia, która nie zna niemieckiego, ale bardzo chciałaby poznać historię Astrid i Waltera. Zaczyna poszukiwania tych dwóch postaci z dalekiej przeszłości, jednak ktoś chce aby listy i historia z nimi związana nigdy nie ujrzała światła dziennego.
Kto chce przechwycić listy Astrid? Co stało się z Astrid po wojnie? Dlaczego Zosia została nazwana złodziejką listów?
Autorka zabiera czytelnika w niezwykłą podróż do niełat...