Kolejne po „Sztuce powieści” i „Zasłonie” moje spotkanie z Kunderą – eseistą, Kunderą – znawcą literatury i muzyki, teoretykiem i filozofem, piewcą dzieł Kafki, Diderota, Rushdiego i „Szatańskich wersetów”, Gombrowicza, Rabelais’a i Cervantesa. „Zdradzone…” to miejscami wyczerpująca, ale nadal ciekawa i odkrywcza wyprawa w świat literatury przez wielkie el. Kundera czasami ex cathedra i dość bezdyskusyjnie rozprawia się z literackim mitami. Na przykładzie dzieł wspomnianych wyżej twórców zastawania się, czym jest biografia pisarza i w jakim stopniu wpływa ona na analizę jego dzieł (jako przykład podaje opowiadanie Hemingwaya „Wzgórza jak białe słonie”, Kafkę i „Zaczarowany kraj miłości” jego przyjaciela, Maxa Broda). Wskazuje, w jak łatwy sposób można zubożyć odbiór powieści, słów i myśli pisarza, ale też jaki wiele Twórcę łączy z Odbiorcą jego dzieła. Wiele wątków Kundera uparcie powtarza – jak rola Historii, początek powieści europejskiej i modernistycznej, ale zwraca również uwagę na inne aspekty powieści jako wytworu myśl ludzkiej, produktu – kwestii tłumaczenia i umiejętności oddania przez tłumacza prawdziwych intencji pisarza (metafora, synonimizacja, „semantyczny sens powtórzenia”).
To, co pokonało mnie zupełnie, co wynikało z mojej niewiedzy, to poruszane w „Testamentach…” wątki dzieł mistrzów Strawińskiego, Bacha, czy ukochanego przez Kunderę Leoša Janáčka. Pisarz widzi związki pomiędzy rytmami i muzyczną konstrukcją, a rytmem i kons...