"Polska to choroba przyjemna, na którą tak wzniośle się cierpi. Mile jest kochać Polskę z daleka, wiedzieć, że ona-tam-jest, taka piękna i pełna ideałów. Na emigracji z Polską się cacka, pieści się ją i poleruje na błysk. Stawia się ją na kominku i wzdycha. W Polsce Polskę się depce i wygraża się na nią pięściami". Za namową Kuby, fotografa polskiego pochodzenia, dwudziestokilkuletnia Ewa wyjeżdża za granicę. Chce ułożyć sobie życie na nowo, zrobić karierę, zarobić na dom z ogródkiem i na psa rasy golden retriever. Chce udowodnić matce, że potrafi. Ostrzegali ją, że będzie myć gary. Oskarżali ją o zdradę i egoizm, o rzucanie ziemi skąd nasz ród. Ale Ewa zawsze była uparta. Wierzyła, że sobie poradzi. Nie wiedziała, że niebezpiecznie jest wychodzić z domu. Że jeśli człowiek zrobi pierwszy krok poza próg, już nigdy nie wróci taki sam.