Ta historia jest przeszywająco smutna. Porusza struny duszy, szarpie emocjami, wymusza refleksję.
Irena, szła przez życie i nie za bardzo zastanawiała się nad jego sensem, żyła chwilą, szybko bez refleksji, pozbawiona empatii, miłości i czułości.
Wypadek zmienia wszystko, i nagle okazuje się, że nikogo przy niej nie ma. Jest samotna, nieszczęśliwa, pełna bólu i złości.
W szpitalnym pokoju zostaje sama ze swoimi myślami, z przerażeniem patrzy w przeszłość i w przyszłość.
Zuzanna, pielęgniarka, to anioł nie człowiek, więc czemu los wystawił ją na próbę. Życie nikogo nie oszczędza, ma kolce dla każdego, nawet dla tych, który absolutnie na to nie zasługują.
Sebastian, młody sanitariusz odkrywa, że Irena nie jest mu obojętna, choć początkowo kierowała nim ciekawość, to szczere współczucie okazało się uczuciem, którym ją obdarzył.
Jest jeszcze cienki zeszyt, dziennik prababki Ireny. To on złączy trzy dusze i odciśnie na nich swój ślad.
Krótkie zapiski wyzwalają ogrom emocji, malując przerażający obraz wojennych przeżyć podczas blokady Leningradu. Ciarki.
Jest wtedy, jest teraz.
Nie trzeba zbyt wielu słów, aby opowiedzieć historię pełną, trafić w duszę, poruszyć emocje.
Nic nie jest nam dane na zawsze, a życie jest kruche i bezcenne. Miłość, czułość, nadzieja i poczucie, że jesteśmy dla kogoś ważni są najcenniejszymi darami.
Bez miłości, bez uczuć, bez emocji jesteśmy tylko organicznym bytem, który gdzieś, kie...