Joanna i piekielny prokurator.
W biurze projektowym, w którym pracuje Joanna, dochodzi do makabrycznej zbrodni. Ktoś zamordował jednego z pracowników. Tadeusz Stolarek, bo tak właśnie nazywała się ofiara, właściwie nie był zbyt lubiany w tym towarzystwie. Czy to jednak powód, aby go ukatrupić? I kto jest mordercą – w sali konferencyjnej leży trup, a w biurze znajdują się tylko pracownicy. Joanna w duecie z przystojnym panem prokuratorem, będą mieli twardy orzech do zgryzienia podczas rozwiązywania tej sprawy.
Najmocniejszą stroną książki według mnie jest tło obyczajowe i charakterystyczne problemy z epoki. Intryga kryminalna w sumie średnio udana, bez większego zaskoczenia, ale daję +1 za poczucie humoru, które wybitnie mi leży.