„Gdyby prawda miała znaczenie, to świat wyglądałby całkiem inaczej (…). I Jezus nie musiałby schodzić z krzyża i wymierzać sprawiedliwości”.
Urlop w małej, urokliwej wiosce w Karkonoszach..? Typowe swojskie, polskie klimaty. Kościół, remiza, sklep, ładne dziewczyny, moherowe berety, smakosze piwa i lokalni frustraci. Można tu dobrze zjeść, napić się, pospać, poromansować, pospacerować i posłuchać o wyjątkowości tego dziwnego „miejsca pełnego czarów i duchów”. Cisza, spokój, świeże powietrze, piękne widoki i ta aura tajemniczości..
Oto właśnie Wnyki.
A tak na marginesie.. Tu mało kto przyjeżdża na urlop z własnej woli. Miejscowy Kościół Chrystusa Mściwego to miejsce, gdzie zsyła się duchownych, którzy, delikatnie mówiąc, swoim zachowaniem naruszyli nieskazitelny wizerunek Kościoła, takie „poluzowane deski w płocie”, no krótko mówiąc.. degeneratów, w których pokłada nikłą, ale zawsze „jakąś”, nadzieję na resocjalizację, czy coś..
To waśnie tu, swój najbardziej męczący urlop w życiu musi spędzić Kosma Ejcherst. Policjant, który na prośbę swojego wuja, wpływowego biskupa, ma tu przeprowadzić prywatne śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia pewnego młodego księdza. Jego działania miała to być konspiracja na najwyższym poziomie, jednak Kosma – „człowiek małej wiary” nie docenił sprytu i kolorytu lokalnej społeczności.. Nie od razu dostrzegł też mrok ciążący nad okolicą, przysłaniający zło, te przebrane za Boga, za miłość, pożądliwe, krzykliwe, zło w najczystszej postaci. Droga Komsty do prawdy będzie zatem wyboista i nie obędzie się bez skutków ubocznych..
„Wnyki”
Tę książkę miałam na oku już jakiś czas. I choć wiedziałam czego mogę się spodziewać: nieszablonowej zagadki kryminalnej, charyzmatycznego bohatera i tej wisienki na torcie – autorskiego poczucia humoru, lektura książki była jeszcze lepsza od założonego szyku. Historia jest równie nieprawdopodobna jak i realna i tak niestety na czasie, że aż przeraża. Autor nie „owija w bibułkę”, nie gospodaruje prawdą oszczędnie, a za to pokazuje palcem to, czego niektórzy zobaczyć nie chcą..
Polecam.