Twórczość Jana Wiktora sięga inspiracji naturalistycznych, od Reymonta czy nawet Dygasińskiego. Autor był zdecydowanym wrogiem miasta - rzecz w literaturze polskiej nie nowa, bo wyklinał miasto i Norwid, i Fredro. Wiktor rozliczał się srogo z urbanizmem. Inna sprawa, że tym miastem był Kraków... Co prawda, rzeczywiście siedziba arcyurbanistycznej Awangardy.
Powodzenie u czytelników zyskał Wiktor powieścią dwutomową "Wierzby nad Sekwaną". Tyczyła ona emigrantów, gdzie wieś jest rajem na zawsze utraconym, rajem, z którego się przedtem z krzykiem uciekało.