Eira Sjödin zaczęła swój dyżur na komisariacie, inaczej niż przewidywała. Gdy tylko weszła, poinformowano ją, iż ktoś zgłosił znalezienie zwłok niejakiego Svena Hagströma. Od razu przypomniała jej się historia sprzed dwudziestu lat, w której głównym bohaterem był syn zmarłego Olof. Przyznał się wówczas do gwałtu i zabójstwa, jednak sprawa ta, nigdy nie znalazła swojego finału w sądzie, ponieważ miał wtedy tylko czternaście lat.
Teraz z tego co mówił sąsiad, to właśnie on znalazł zwłoki, jednak wyglądało na to, iż cichaczem chciał zniknąć z miejsca zdarzenia.
Na miejscu Eira od razu stwierdziła, iż było to morderstwo. Następnego dnia potwierdziła się wersja syna, iż nie miał z tym nic wspólnego.
Niestety dla nich, nie było żadnego innego podejrzanego, ani żadnych śladów wskazujących na czyjś udział.
Teraz musieli rozpocząć żmudne śledztwo, a przesłuchania zacząć od sąsiadów ofiary.
Mała zamknięta społeczność, która od razu feruje wyroki, takie środowisko przedstawiła nam w swojej książce Tove Alaterdal. Jak żyć z piętnem mordercy i gwałciciela, nawet po dwudziestu latach nikt nie zmienił zdania na temat Olofa. W takich miejscach nie istnieje coś takiego, jak druga szansa. Fabuła skupia się na nim, jego rozterkach i życiu, jak również na Eirze, która powróciła do rodzinnej miejscowości, by zająć się chorą matką.
Olof też powrócił, w zasadzie nie wiem dlaczego, a może wiemy?
Rozliczyć się ...